„Ukraińcy gwałcili Polki i w krocze wsadzali butelki z benzyną, a Żydów rabowali ile wlazło” – Helena Partyka-Czoppa, Świadek ukraińskiego ludobójstwa na Polakach [WIDEO]

Jacek Międlar i Helena Partyka-Czoppa / Fot. wPrawo.pl
12

Helena Partyka-Czoppa urodziła się 1 maja 1932 roku w Zbarażu, mieście powiatowym położonym w województwie tarnopolskim, zaś do czasu rozbiorów w województwie wołyńskim. Ludobójstwo, które w czasie II wojny światowej Ukraińcy zgotowali Polakom pamięta do dziś i – co zrozumiałe – w dobie promocji banderyzmu na Ukrainie, nie potrafi za nie przebaczyć.

Tak jak ja pamiętam, to przed wojną była przyjaźń do tego stopnia, że to ja chodziłam do cerkwi podglądać wszystko. Chciałam zobaczyć dlaczego ksiądz ma kielich i łyżeczkę… i to mnie intrygowało. (…) W końcu ksiądz ten kielich mi pokazał. (…) Bardzo mi się podobały ich uroczystości – na początku opowiada moja rozmówczyni, z którą przeprowadzam wywiad w ramach autorskiego projektu „Spotkanie ze Świadkiem ukraińskiego ludobójstwa na Polakach”. Helena Partyka-Czoppa wspomina, że bawiła się z ukraińskimi dziećmi wywodzącymi się z rodzin mieszanych. Rozmawiała z nimi tylko w języku polskim, wszak nie ukrywa, że do dziś potrafi mówić po ukraińsku, którego musiała nauczyć się za okupacji niemieckiej.
Gdy przyszli Niemcy zaczęli rządzić Ukraińcy i zażyczyli sobie, by we wszystkich szkołach uczono się po ukraińsku – wspomina.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Przyjaciół poznaje się w biedzie…

Na pytanie o relacje Polaków z Żydami odpowiada, że te były bardzo dobre. Polacy szanowali starozakonnych i w żaden sposób im nie dokuczali. Nie można tego powiedzieć o Ukraińcach, którzy według wspomnień mojej rozmówczyni, w czasie II wojny światowej rabowali Żydów ile wlazło.
Ojciec miał przyjaciół Żydów. (…) Ale jak powstały getta, to Ukraińcy ich rabowali ile wlazło. (…) Jak już w transporcie jechałam (na zachód), co byłam świadkiem tego jak wyrzucali martwych ludzi i Ukraińcy ściągali z nich nawet bieliznę – relacjo ukraińsko-żydowskie wspomina Pani Helena. Jednak, jak zaznacza, wraz z wtargnięciem wojsk sowieckich do Polski, opadły maski z żydowskich twarzy.
Jak wkroczyły wojska sowieckie to Żydzi się bardzo cieszyli. Ale się cieszyli, wychodzili, stoły wystawiali, jedzenie dawali, a Ukraińcy troszkę z rezerwą, nie tak bardzo jak Żydzi. Żydzi klepali Sowietów po ramieniu, w objęcia brali opowiada z wielkim żalem.

Rezać Lachów

Zaczęło się od ukraińskich piosenek o rżnięciu Lachów. (…) Zaczęły się pobicia polskich dzieci w szkole. (…). Był rok 1943. Potem już Polacy zaczęli się chować w jakichś schowkach. Bali się… I już wiele osób było pomordowanych. Znaliśmy tych ludzi – zaczyna opowiadać o ukraińskich zbrodniach na Polakach. Wspomina, że Ukraińcy, którzy jeszcze przed wojną robili wrażenie serdecznych sąsiadów, wyśmiewali Polaków opłakujących swoich bliskich pomordowanych przez UPA.

W roku 1943 zbrodnie na naszych rodakach przybrały na sile. W mieście Ukraińcy porywali i mordowali Polaków, w tym małe dzieci, jadące rowerem np. z Łubianek do Zbaraża (ok. 7 km trasy).
Przeważnie to i rower przepadł i Polak przepadł – wspomina i dodaje, że takie sytuacje pojawiały się coraz częściej. W samym Zbarażu Ukraińcy nie przeprowadzali takich ludobójczych akcji jak na wioskach. Nie palili domów, a masowe zbrodnie nie były codziennością, gdyż bali się wojska – w tamtym czasie niemieckiego – stacjonującego w mieście. Mordowali jednak na peryferiach miasta, gdzie mieszkali przyjaciele Państwa Partyków.
W kuchni leży mama Stefci. Była naga. Czy ją gwałcili, nie wiem, ja się na tym nie znałam. Ale jeszcze się nad nią znęcali. Flaszkę z benzyną wsadzili jej w krocze. To podpalili i kawałki szkła wydostały się na zewnątrz, krocze całe rozerwane i cała zakrwawiona. Oczywiście zabawiali się i powycinane były piersi – opowiada i dodaje, że w drugim pomieszczeniu leżało ciało młodej dziewczyny, którą Ukraińcy zamordowali w równie okrutny sposób. W domu leżało także ciało zamordowanego dziadka, któremu Ukraińcy rozcięli gardło, wyrwali język i przybili do brzucha. Cały dom rozkradli.

Kilka miesięcy później, z całą rodziną i tysiącami mieszkańców wiosek i kolonii na Wołyniu, którzy znaleźli schronienie w Zbarażu, udała się na dworzec kolejowy, by udać się na zachód.
My nie uciekaliśmy. To Ukraińcy kazali nam wyjechać – wspomina. – Na pociąg czekaliśmy przez miesiąc, aż w końcu dotarliśmy na Opolszczyznę.

Nie przebaczam im

Wspomnienia ukraińskich zbrodni na Polakach wciąż nawiedzają Panią Helenę we śnie, a nieraz nie pozwalają zasnąć. Nie ukrywa, że w dobie gloryfikacji banderowskich zbrodniarzy za Bugiem, nie potrafi wybaczyć Ukraińcom zbrodni, których ich dziadowie dopuścili się kilkadziesiąt lat temu.
Żaden zbrodniarz, obojętnie jakiej jest narodowości, bez względu na to kogo mordował, nawet żeby zwierzęta mordował, to nie ma prawa być na świeczniku. (…) Ja nieraz sama, ja się spowiadałam kilka razy z tego, że ja nie mam sympatii do nich i życzę im źle. (…) Kto rżnął niech umiera, trzy pokolenia, cztery pokolenia…, bo dziecko maleńkie było mordowane i szyjkę podcinali i pięcioletnie, i siedmioletnie i ten dziewięćdziesięcioletni też. Żeby te cztery pokolenia u nich cierpiało i miało wyrzuty sumienia – zaznacza. – Nie przebaczam im! Mi się ciągle to śni, co oni robili z Polakami. Dziś nieraz mówię Ukraińcóm: Wy tu pryjechaly, tak? A wasze dzidy i batki ryzaly, a wy tu per do Lachił pryjechaly?

Opracowane wywiady:

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. czarny mówi

    To niedobra tak mówicz. To szom opynie wywołujonce negatyfne emołszyn. Ukrainczy nikogo nie mordofały, to polszke antysemity mordofały szydóf.

  2. Tey mówi

    Chwała Ukrainie – można powiedzieć. To Ukrainie sze należy! I „naszym”!

    O! Już lecę się obcałowywać z „kochanymi” Ukrami!

  3. Rebih mówi

    Z dużym dystansem traktuję takie opowiadania, ale filmy i zdjęcia pokazujące najnowsze dokonania ukraińskich gierojów wydają się potwierdzać szczególne predyspozycje mieszkańców Zachodniej Ukrainy do skrajnego sadyzmu.
    Szkoda tylko, że IPN boi się tego tematu, bo przecież wszystko co z takim wysiłkiem robi pan Jacek jest bardzo łatwe do podważenia i obalenia bez szczegółowej konfrontacji ze znanymi faktami i konfrontacją ze wspomnieniami innych uczestników wydarzeń. Wspomnienia nigdy dokładnie nie odpowiadają rzeczywistości i teraz jest ostatnia chwila, by oddzielić prawdę od tego co narosło na niej wskutek upływu lat.

  4. Goj mówi

    Rebih, wg ciebie ta babcia zmyśla i dodaje od siebie…? Kłania się brak znajomości historii…
    Na chazarkie nazi-pomioty przydałby się Jarema. Bo oni rozumieją tylko taką „mowę”.

  5. z-k mówi

    traktujesz „z dużym dystansem” bo w telewizji o tym nie mówią a nic nie czytasz. Literatura kresowa na ten temat jest ogromna a wspomnień Kresowian tysiące.

  6. Bury mówi

    Ten,kto opuszcza swój kraj,który znalazł się w niebezpieczeństwie,jest tchórzem a skoro tchórze(również banderowskie) przybywają do PL,należy teraz wykorzystać sytuację i mówić im o ludobójstwie wołyńskim,jak ich dziadkowie”kochali”Polaków,teraz albo nigdy!
    Niech nie myślą,że rachunki za”wołyń”zostały wyrównane,jeszcze nie.

  7. Krzysztof mówi

    Pomagajcie nadal tym sqwysynom ukrom , Łyżki wody nie podam tym chamom . Wypi….lać z naszego kraju , wałkonie , nieroby i cwaniaki. Nadeszła sprawiedliwość i MY POLACY nic nie musimy robić . Karma wraca i to z podwójną siłą.

  8. FeldGrau mówi

    Na razie jesteśmy sługami ukrainy. A kiedy zostaniemy jej niewolnikami?

  9. Demokryta mówi

    Do Rebih; Jestem członkiem zarządu w Związku Kresowym od b. wielu lat. Od wczesnych lat mojego kontaktu z żyjącymi świadkami tamtego ukraińskiego bestialstwa siła przekazu słabnie, bo On wymierają. Oni nie zmyślali. Oni na spotkaniach płakali! Kim trzeba być, żeby takie brednie wypisywać?! Gdy wojska radzieckie wkroczyły na tereny objęte ukr ludobójstwem, to przeżyli szok. Natychmist powołali istriebitielnyje bataliony złożone z młodych mężczyzn do ratowania ludzi. Pan Szczepan Siekierka był jednym z nich. Często przyjeżdżali za późno. Osobiście ściągał dzieciątka ze sztachet. Niektóre maluchy jeszcze żyły, które miały języczki przybite gwoździami do stołu. Ten człowiek zmarł 2 lata temu w wieku 98 lat, ale pozostawił po sobie niesamowity dorobek w postaci pisma „Na Rubieży” w którym umieszczał opowiadania tych, którzy uciekli spod wideł i siekiery. Kolejnym dowodem na autentyczność tamtych okropnych zdarzeń są skazani ukry za bandyctwo przez stalinowskie władze. Ej Rebih a Akcja Wisła, to była zabawa w chowanego? Jeszcze 2 lata po wojnie bestie mordowały Polaków! Dziś współczesne bestie mówią, że to były plemienne walki! Czyli na siłę mamy tworzyć historię a nie w prawdzie -Rebih…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.