„Przed Ukraińcami chowaliśmy się w kościele!” Wspomnienia Józefy Gierzy, świadka ukraińskiego ludobójstwa na Polakach [WIDEO]

Józefa Giemrza / Fot. Jacek Międlar
3

Józefa Gierza (z d. Olejnik) urodziła się 15 marca 1929 roku w Czermosznie. To niewielka miejscowość, którą przed wojną zamieszkiwali Polacy, Rusini (później zwani Ukraińcami) oraz Żydzi. Przedwojenne relacje tych trzech społeczności – jak wskazuje Pani Józefa – były znakomite. Jednak wraz z wybuchem wojny, do polskich domów zapukał ukraińsko-niemiecki potwór.

Moja rozmówczyni, z którą spotkałem się w ramach realizacji projektu „Spotkanie ze Świadkiem ukraińskiego ludobójstwa na Polakach”, wskazuje, że Polacy, Ukraińcy i Żydzi przed wojną żyli jak bracia.
Nie było żadnych różnic. Wszyscy nawzajem się odwiedzali i szanowali – wspomina. – Jednak jak nadeszła wojna Ukraińcy przykleili się do Niemców, których napuszczali na Polaków. Oni zamordowali moją siostrę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Warto w tym miejscu nadmienić, że kolaboracja Ukraińców z Niemcami była bardzo namiętna. Ukraińcy zasilali żołdackie szeregi III Rzeszy chociażby w SS Galizien, ale także, za okupacji hitlerowskiej obejmowali samorządowe stanowiska. W tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć zeznania innego Świadka ukraińskiego ludobójstwa, Antoniego Wiśniowskiego z Seredni (woj. podkarpackie).

Po wkroczeniu wojsk niemieckich zdecydowanie zmieniły się stosunki polsko-ukraińskie. O ile za okupacji sowieckiej i Rusini, i Polacy byli traktowani przez okupanta w miarę jednakowo, to za okupacji hitlerowskiej Ukraińcy byli wyraźnie faworyzowani. Mogli skupiać się w organizacje o charakterze paramilitarnym np. UPA. Do 1943 r. zachowywali się jednak spokojnie. Słyszało się co prawda, że w dalszych okolicach dochodziło do zabójstw Polaków, jednak w okolicy Serednia było spokojnie. Zbrodnie nie ominęły jednak Serednia. Jednej nocy w lutym 1943 r. banda ukraińska napadła na Serednie. Ze śladów, które odnaleziono rano wynikało, że brat matki – Józef Michalski zginął wleczony za saniami po śniegu w samej bieliźnie, a jego żonę zabito w łóżku strzałem w tył głowy. Umarła trzymając w ręku swego synka Floriana… – zeznaje. Na ów proceder wskazuje także wielu innych Świadków, z którymi przeprowadziłem wywiady. Te rozmowy oraz kilkaset zeznań publikuję w formie nagrać oraz zamieszczę w swojej kolejnej książce.

Wróćmy do wspomnień Pani Józefy Gierzy. Gdy nadszedł rok 1943, do Czermoszni zaczęły docierać informacje o bestialskich mordów Ukraińców na Polakach na terenie Wołynia. Polacy z Czermoszni i okolicy, przez wiele tygodni chowali się w kościele parafialnym w Białym Kamieniu (w Czermoszni stała cerkiew).
Tam czuliśmy się najbezpieczniej. O wszystkim wiedział miejscowy proboszcz, który zapewnił schronienie. Później z kościoła zrobiono szpital – opowiada. Następnie, ukraińskie bandy, pod groźbą śmierci, nakazały Polakom wyjechać na zachód. – W wywózce pomagał nam ukraiński sąsiad – wspomina „bohaterskiego” sąsiada. – Oni już się po prostu cieszyli, że my wychodzimy, już nikogo nie bili.

Cała rozmowa z Panią Józefą Gierzą jest dostępna w aplikacji wPrawoTV na Androida (TUTAJ) oraz iOS (TUTAJ). Subskrybując aplikację za niecałe 5 złotych miesięcznie, wspieracie Państwo moje działania w realizacji tego ważnego projektu. W aplikacji znajdziecie także kilkadziesiąt innych nagrań ze Świadkami Rzezi Wołyńskiej.

Wspierającym realizację tego projektu z całego serca dziękuję (WSPARCIE – TUTAJ) i zachęcam do dokonania zakupu, zwłaszcza moich książek na http://sklep-wprawo.pl. Zamówienia zagraniczne: kontakt@sklep-wprawo.pl.

Opracowane wywiady:

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Buran mówi

    Naocznych świadków tych zbrodni ciągle ubywa, dlatego bezcenne są ich zarejestrowane relacje z „przyjacielskich wizyt sąsiadów”.

  2. janusz mówi

    cay moze ktos zrobic subtitles po angielsku?

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.