J. Międlar: Ukraińska wrażliwość na Podkarpaciu. „Bandyci UPA mówili, że mają żniwa. Wpychali drut do oczu…” i wzywali do wspólnej walki

Weterani UPA
21

Mordy, grabieże, akcje eksterminacji ludności polskiej przez Ukraińców wynikały z dalekosiężnych, obłąkanych wizji szowinistów z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz gloryfikowanej przez współczesne państwo ukraińskie Ukraińskiej Powstańczej Armii. Te wizje rozpościerały się po Kresach Rzeczpospolitej długo przed wybuchem II wojny światowej, a podsycane przez wielu greckokatolickich popów, którzy zamiast rolę pasterzy wskoczyli w buty mecenasów zbrodni, opętały także ukraińską ludność cywilną, która – zgodnie z relacjami świadków tamtego okresu – z polskimi sąsiadami żyła jak bracia. Niestety, zwyciężyło zło i nienawiść, a fala zbrodni rozlała się nie tylko po Wołyniu i Podolu, a także po ziemi lwowskiej, stanisławowskiej, Zamojszczyźnie i Podkarpaciu. I to właśnie z Podkarpacia, a dokładnie z powiatu lubaczowskiego, chciałbym przytoczyć Państwu wspomnienia wybranych Świadków dramatycznych wydarzeń, które jeszcze przed zakończeniem wojny, polskiej ludności zgotowały ukraińskie bandy. To wybrane fragmenty wspomnień Świadków z podkarpackiej ziemi, która – gdyby nie operacja „Wisła” wspierana przez byłych partyzantów Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich (zobacz) i pozostałych uczciwych i dzielnych Polaków – wchłonęłaby wiele więcej niewinnej polskiej krwi. Podkreślam, Polacy tych terenów zaangażowani byli w operację „Wisła” nie z pobudek politycznych, by umacniać stalinowską okupację, lecz po to, by mieć dostęp do broni i ratować swoje dzieci, żony, matki i wnuków przed stepowymi bandytami, których dziś Ukraina zwie wyzwolicielami i wojownikami o niepodległości.

PRZECZYTAJ: Ukraina celebruje 80. rocznicę powstania UPA: „Współczesne Siły Zbrojne Ukrainy są tak samo niezłomne jak żołnierze UPA”

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Relacja Świadka Władysława Rachwała: W miesiącu kwietniu 1944 r. rozpoczęły się morderstwa na ludności polskiej w całym powiecie lubaczowskim. Ludność szukała schronienia za Sanem na terenie powiatów leżących na terenie powiatów leżących na zachód od powiatu lubaczowskiego. Masowo opuszczała powiat lubaczowski. Droga prowadziła przez Las Bachorski [położonego pomiędzy Lipiną a Jarosławiem – przyp. JM]. Bandyci UPA mówili, że nadeszły dla nich żniwa, więc mordowali wszystkich: dzieci, kobiety, starców. Pomordowani mieli niejednokrotnie połamane kości rąk, nóg, kręgosłupa i inne zniekształcenia ciała. Ciała pomordowanych były tak zmasakrowane przez zadawanie im różnych uderzeń, ciosów i innych tortur przy pomocy specjalnych narzędzi zbrodni, że w wielu wypadkach trudno było ustalić tożsamość zamordowanej osoby. To było bestialstwo, którego nie da się opisać.

Relacja Piotra Piekły: W Lesie Bachorski mordowano masowo ludność polską uciekającą za San, żołnierzy Wojska Polskiego i żołnierzy radzieckich. Dziś jeszcze można spotkać tam ludzkie kości. Bandyci spod znaku UPA mordowali bezlitośnie swoje ofiary. Łamali kości, wpychali drut do oczu, wydziobywali oczy.

Relacja Michała Ważnego: Było to w roku 1944, to jest zaraz po wyzwoleniu powiatu lubaczowskiego spod okupacji niemieckiej. Nie pamiętam dokładnie daty, ale doskonale utkwił mi w pamięci straszny obraz zbrodni. Idąc, spotkałem w Lesie Bachorskim około 20 żołnierzy Wojska Polskiego pomordowanych przez bandę. Widok był straszny. Ciała żołnierzy zmasakrowane, bez mundurów, bez bielizny leżały na drodze.

To był rok 1944, zaraz po tym, gdy Sowieci wyparli wojska niemieckie (por. np. wywiad z Władysławem Zimoniem z Borownicy na Podkarpaciu). Od tego momentu, mimo iż w zasadzie wojna się zakończyła, Podkarpacie zaczęło jeszcze obficiej ociekać krwią niewinnych Polaków. Ukraińcy, zwłaszcza ci należący do dziś gloryfikowanej za Bugiem Ukraińskiej Powstańczej Armii, rozpoczęli masowe mordy naszych rodaków. Zabijali bez opamiętania. W maju 1945 roku, po serii drastycznych morderstw, wystosowali bezczelny apel. Była to odezwa pełna kłamstw i cynizmu, mająca ułatwić Ukraińcom zdobycie terenów od Sanu na Wschód, poprzedzone wypędzeniem i wymordowaniem polskich mieszkańców, co skutecznie utrudniali partyzanci biorący udział w operacji „Wisła”. Mając pełną świadomość ludobójstwa przeprowadzonego przez swoją formację zwłaszcza na Wołyniu, UPA rozpoczęła odezwę od słów, które spokojnie można by pomylić z narracją współczesnych Sakiewiczów i jemu podobnych. Nie ma tam mowy o sarmackim Katyniu (1652), męczeństwie św. Andrzeja Boboli, zbrodniach na Lwowskich Orlętach i mieszkańcom podlwowskich wsi. Nie ma też mowy o ukraińskiej kolaboracji z III Rzeszą bestialstwie, ani o ludobójstwie, które sami zgotowali na Wołyniu czy Podkarpaciu, do którego mieszkańców ślą ów odezwę. Jest za to stek kłamstw o wspólnej i historii, rzekomo wspólnej walce z Sowietami i Niemcami i zaproszenie do wspólnej walki z bolszewikami. Walki, którą podobno prowadzą Ukraińcy… ćwiartując ciała polskich cywilów.

POLACY! Już dużo razu w czasie historii obydwa nasze sąsiedzie narody podzielały wspólnie dolę i niedolę. Wspólnie odbijaliśmy tatarską, razem gromiliśmy prusackich Krzyżaków, jednakowo przeżywaliśmy niemiecko-austryjacką i moskiweską niewolę, a ostatnim czasem jednako zniewoleni hitlerowskimi i bolszewickimi imperialistami, przeciw którym oba nasze narody prowadziły i prowadzą zaciężną wyzwalającą walkę.

Cała odezwa kończy się rzecz jasna banderowskim pozdrowieniem, które należy rozumieć: jeśli nie przejdziecie na naszą stronę – wytniemy was w pień, co już udowodniliśmy. Oto wrażliwość bohaterów Ukrainy w pełnej krasie.

Czy czytaliście o tym w polskojęzycznych podręcznikach do historii? Czy mainstream, reżimowe media, doniosły Wam o wrażliwości bohaterów Ukrainy na Podkarpaciu w trakcie i po II wojnie światowej?

KSIĄŻKI JACKA MIĘDLARA – TUTAJ

Ostatni Świadkowie jeszcze żyją i pamiętają gehennę, którą zgotowali im Rusini, od czasów wojny sami siebie zwący Ukraińcami. Wielu Świadków pozostawiło swoje wspomnienia na papiere. Inni tamte czasy wspominają przed moimi kamerami (obejrzyj).

Jestem przekonany, że te wspomnienia są skutecznym orężem w walce o prawdę, a równocześnie są cegiełką w budowaniu pomnika, dla tych, których państwo ukraińskie i uległa mu filoukraińska władza osiedlona w Polsce, skazuje na zapomnienie. Setki wspomnień tych tragicznych czasów już niebawem wydam w wielotomowej pozycji książkowej, która – tak sądzę – powinna znaleźć się w biblioteczce polskiego patrioty, a jej treść przekazywana pokoleniom. Ten artykuł oraz wszystkie przeprowadzone przeze mnie, opracowane i opublikowane wywiady ze Świadkami potraktujcie jako preludium do lektury mojej najnowszej książki ze wspomnieniami Polaków ocalałych spod ukraińskiego topora. I tom poświęcony jest zwłaszcza Polakom pomordowanym na Wołyniu, Podolu i w Małopolsce Wschodniej. W II i kolejnych zwłaszcza przemówią Świadkowie z Podkarpacia i Zamojszczyzny.

Podkreślam! Nie publikuję tych faktów, wspomnień, żeby podsycać nienawiść do Ukraińców. Nie mówię tego, żeby na nich kogokolwiek napuszczać, by robić im krzywdę, by ich postponować. Wręcz przeciwnie. Mówię to po to, by oni także od nas otrzymali lekcję historii, której nie otrzymają w szkołach za wschodnia granicą, ani w popkulturze. Polacy, bądźmy ludźmi dla Ukraińców. Dajmy im prawdę, na którą także jako ludzie po prostu zasługują! Dajmy im prawdę i bez kompleksów podnośmy, że Polska nigdy nie będzie brunatna, a Naród Polski nigdy nie pozwoli na gloryfikację zbrodniarzy.

OBEJRZYJ wywiady ze Świadkami ukraińskiego ludobójstwa na Polakach w aplikacji wPrawoTv:

Odezwa UPA (fotokopie):

Fot. Jacek Międlar
Fot. Jacek Międlar
Fot. Jacek Międlar
Fot. Jacek Międlar

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. reset mówi

    Co do Sakiewicza pelna zgoda. Knur i tyle.

  2. czesław mówi

    Panie Jacku !
    Jest takie powiedzenie : jeśli masz miękkie serce , to musisz mieć twardą dupę . Niestety moje życie w 100-u
    procentach potwierdziło słuszność tej ludowej mądrości. Teraz wielu Polaków przekonuje się do czego prowadzi litość. Serdecznie Pana pozdrawiam , życzę mniej emocji i więcej zimnego wyrachowania.
    Ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ks.prof. Guz wypowiedzią na temat kary śmierci – Polacy (nieliczni
    niestety) zaczynają gwałtownie trzeźwieć.

  3. W K mówi

    Pomaganie Ukraińcom w Polsce jest bardzo dużym błędem.

  4. Ewa-Maria mówi

    Błędem jest również ingerencja w tą wojnę. To nie nasza wojna. Gdyby to Polska znalazła się w sytuacji Ukrainy to w czym on by nam pomogli? Nie pomogli by w ogóle ponieważ nic nie posiadają. Cały czas żebrzą i wymagają. Im zawsze było bliżej do Niemiec aniżeli Polski.

  5. verizanus mówi

    Te błędy w rzeczywistości REZULTATY, jak ktoś spokojnie śpi jak do władzy dorwą się ludzie niegodziwi, to może się spokojnie nie obudzić ;).

  6. Dumny Polak mówi

    Panie Jacku!
    Na pewno przychodzi Panu na mysl inne powiedzenie o rzucaniu monet przed wieprze…
    Do dokonania jakiejkolwiek zmiany mentalnej, trzeba miej okreslona wielkosc, ktorej tej obcej narodowosci, jak widzimy, absolutnie nie da sie zaswiadczyc!
    Nauczylem sie tez, ze NIE WOLNO sadzic innych wedlug swoich kryteriow, bo mozna zostac posadzony o naiwnosc.
    Panie Jacku: ” Jedni uwielbiaja sluchac Mozarta, a inni, jak im smierdza skarpetki”

    Wystarczy, ze uwaznie posluchamy, o czym oni sobie rozprawiaja, i choc sie to z naszymi kryteriami, kompletnie nie zgadza, musimy przyjac, gorzka rzeczywistosc, a nie ufac, ze sie dla nas, za naszy dobroc i ofiarnosc, zmienia!
    ZMIJE NIE ZNAJA WDZIECZNOSCI, A JAK NIE DOSTANA ” jeszcze”, TO ZACZNA USMIERCAC!
    TO NIE SA LUDZIE, TYLKO DEMONY!

  7. Greg mówi

    a dlaczego cisza ze za tym stalo CIA?

  8. Krzysztof mówi

    Panie Jacku , ostatnie zdania wcale nie przekonują mnie , co do ich człowieczeństwa , nikt mnie nie przekona – niestety. Gdyby dziś znowu im nadarzyła się okazja , byłoby jeszcze okrutniej . Niech dziś Rosjanie powiedzą jak się z nimi obchodzą . Nie – nie pozwoli „nasza władza „

  9. reset mówi

    Glosuje na PO. PO to wolnosc,nowoczesnosc,z polska zlotowka jako waluta,wolne panstwa w UE!
    TS dla PiS!!!
    Glosujmy!

  10. tiw mówi

    Nawet nie wyobrażacie sobie jak dużo ich jest w Polsce. Przed 1989 r kamuflowali się po swoich chutorach jak np, Górowo Iławeckie w woj. Warmińsko -Mazurskim, gdzie ich przesiedlono w akcji Wisła. Po 89 r jawnie już działali i zakładali szkoły z jez. ukraińskim. Tam kwitła ich chazarska „kultura”. Na ścianach w szkole wywieszane rysunki w banderowskich kolorach. Dyrektorem został syn członka UPA, późniejszy poseł z ramienia PO , Miron Sycz , który w wywiadzie mówił, że był wychowywany w nienawiści do Polaków. Teraz ten człowiek jest wice marszałkiem woj. Stamtąd pochodzi zespół ENEJ, oklaskiwany na koncertach przez Polaków, którzy może nie wiedzą, że nazwa zespołu to pseudo jednego z upa.

  11. Dumny Polak mówi

    Wsadz sobie do d–py twojego rudego zdradzieckiego genta Niemiec!
    Jak mozesz, bydlaku uprawiac tutaj te podla propagande dla obcych interesow i dalszego upodlenia mojej Polski.
    Zamknij morde, und fahr zur Hölle, du Scheiß- Verräter!

  12. Pocztowniczka mówi

    @Tiw: „Stamtąd pochodzi zespół ENEJ, oklaskiwany na koncertach przez Polaków, którzy może nie wiedzą, że nazwa zespołu to pseudo jednego z upa.”

    Polacy wiedzą, ale się cieszą. Mają charakterek kundelka. Psa gdy kopnąć, tym bardziej się łasi do pana.
    Enej – dowódca straszliwego mordu Wołyńskiego ze stosowaniem wymyślnych tortur i bezczeszczenia zwłok.
    Enej bryluje w różnych telewizjach, głównie pro-rządowych. Gdyby to były Polskie władze, co najmniej uzależniły by występy od zmiany nazwy zespołu. Ale to ta nazwa władze i cieszy i rajcuje.
    Wystąpi zespół Enej — publisia — aplauz.
    Nie zasługujemy na życie w wolnym kraju.

  13. historyk mówi

    upaińcy to mieszanka plemion kozackich, tatarskich, tureckich, mongolskich,.. i mają to w genach.
    Są także dumni i żądają, a jesli odmówisz to rakiety i granatniki w prezentach.
    GONIC tę stepową swołocz, nie wpuszczać pod żadnyj pozorem, niech kierują się na wschód i na południe, do swoich!
    To bezczelna i arogancka o dzicz z dzikich pól, a Polacy wpuzczają ich do swoich domow

  14. wróg ludu mówi

    @Greg

    Za czym stało CIA? Za powstaniem UPA i ich zbrodniami? CIA nawet wtedy nie istniało…

  15. antyPoPis mówi

    Można gdybać, ale jakby zwykła ludność chłopska miała prawo do broni, a nawet obowiązek posiadania w II RP to może czasy inaczej potoczyłyby się… Problem jedynie to ukrycie przed niemcami i sowietami w latach 40tych… nie wiadomo…

  16. Gon mówi

    Przekazanie przez Prem. Morawieckiego 20 mln USD to zamiennie spłata 447 JUst??????

  17. Piotrx mówi

    Sytuacja ludności cywilnej pod okupacją banderowską na części obecnego Podkarpacia w latach 1944-1947
    http://www.przemyslhistoria.pl/przemysl/dzieje/rus/banderowcy.html

    „…..O takich działaniach Ukraińców pisze we wspomnieniach siostra zakonna mieszkająca w Nowosielcach Kozickich leżących obecnie w powiecie bieszczadzkim. Według jej relacji: „…wiosną 1942 r. banderowcy rozpoczęli swoje niszczycielskie dzieło, pod kierunkiem Niemców w sąsiedniej wiosce Grąziowej, Niemcy rozstrzelali 6 najlepszych Polaków. Postarali się o to Ukraińcy. Akcjom mordów na Polakach poparcia niejednokrotnie udzielali duchowni grekokatoliccy. We wspomnianych Nowosielcach Kozickich w okresie okupacji niemieckiej w „Zielone Święta” Ukraińcy urządzili masowe pochody przeciw państwu polskiemu z symbolicznymi wieńcami cierniowymi, śpiewami i przemówieniami antypolskimi. To wszystko zawsze było połączone z nabożeństwami w cerkwiach. Podobne procesje odbywały się w większości parafii grekokatolickich. Siostra Kachaniarz wspomina: „…bardzo dużo zawiniło pod tym względem (mordów na Polakach-AZ) duchowieństwo grekokatolickie oraz inteligencja wywodząca się z ich rodzin. Drastycznym przykładem podejścia do kwestii moralnego zwolnienia z mordów jest postawa proboszcza parafii grekokatolickiej w Birczy Iwana Łebedowycza, o którym s. Kachaniarz wspomina: „…Gdy Niemcy dali pewne swobody i przywileje Ukraińcom, ks. grekokatolicki, dziekan z Birczy, który bywał w naszej szkole jako wizytator religii greckokatolickiej, zwołał w pewną niedzielę zebranie swoich parafian i powiada „słuchajcie parafiany, nadszedł czas rizaty Lachów”. Zapanowało milczenie. Wreszcie się odezwał pewien starszy człowiek i powiada słuchajcie ojcze duchowny, ale to jest grzech”. Na to ks. dziekan – grzech, bo grzech, ale będziemy Matkę Bożą prosić i jakoś będzie”. Informację tą przekazał obecny na spotkaniu grekokatolik Franciszek Sidor z Nowosielec Kozickich.

    Wielu z księży grekokatolickich było bezpośrednio zaangażowanych w działalność zbrojnego podziemia ukraińskiego. Do takich należeli m.in.: ks. Wasyl Szewczuk, o. Andrzej Hoza z Kłokowic, ks. Michał Hukz Iskani, ks. Teodor Markiw z Wołodzi (pow. brzozowski), ks. Nazarewicz z Jabłonicy (pow. brzozowski), ks. Eugeniusz Ustka z Huty (pow. brzozowski) czy też ks. Adam Ślusarczyk z Lublińca Starego (pow. lubaczowski). Należy podkreślić, iż księża Huk i Szewczuk przed wybuchem wojny byli proboszczami w Pawłokomie, gdzie zaszczepili nienawiść do Polaków, co w późniejszym okresie doprowadziło polskiej akcji odwetowej, w której polska samoobrona wspierana przez żołnierzy podziemia niepodległościowego rozstrzelała znaczną liczbę osób (do dzisiaj wśród historyków trwa polemika na temat rzeczywistej liczby ofiar).

    W 1944 roku mieszkańcy zachodnich powiatów Małopolski Wschodniej zetknęli się z nowym problemem, a mianowicie powstaniem oddziałów leśnych nacjonalistów ukraińskich. Pierwsze bojówki UPA pojawiły się na terenie Bieszczad i w Lubaczowskim już w 1943 roku, a pierwsze oddziały UPA zorganizowano na terenie powiatów przemyskiego i lubaczowskiego wiosną następnego roku. W ich składzie duży odsetek stanowiły osoby pochodzące z powiatów na wschód od Przemyśla. W Lubaczowskim jeszcze przed nadejściem frontu UPA dokonało pierwszych masowych mordów. W lutym 1944 roku oddziały OUN – UNS w Krowicy Samej zamordowały 6 osób, 19 kwietnia w Rudce zamordowały 58 osób, w tym 17 dzieci, a 25 kwietnia napadły na polską wieś Wólkę Krowicką, mordując 9 osób. W nocy z 24 na 25 kwietnia 1944 roku ukazały się w Lubaczowie ulotki wzywające Polaków do opuszczenia miasta do 28 kwietnia do północy. Do pierwszych regularnych walk pomiędzy oddziałami ukraińskimi a AK doszło w rejonie od Łowczy aż do Narola 21 maj 1944 roku. Informacje o działaniach banderowców szybko docierały do ludności w sąsiednich powiatach, budząc grozę. Tym bardziej strach wśród mieszkańców tych terenów był spotęgowany, iż od 1943 roku w wielu wsiach byli uciekinierzy z Wołynia, gdzie dokonano ludobójstwa na miejscowej ludności. Ilustracją tego jest apel Polskiego Komitetu Opiekuńczego w Krośnie, skierowany do mieszkańców powiatu krośnieńskiego o pomoc dla ofiar- uchodźców ocalałych z mordów ukraińskich: „Rodacy! Od szeregu tygodni płoną na wschodzie osady polskie. Giną pod nożem lub siekierą ukraińskich zbrodniarzy. Polacy szukając w ucieczce ocalenia, przybywają do nas umęczone, zmaltretowane niedobitki. W oczach ich rozpacz i ból niewysłowiony… Nie żal straconego mienia. Nie żal zmarnowanego dorobku pracowitego życia. Ale żal pomordowanych niewinnie braci, żon, matek i dzieci. Z g r o z a… Kto ma serce w piersi i choć odrobinę uczucia w sercu… musi zapłakać. I musi przycisnąć do serca i przygarnąć pod dach swój tych nieszczęśliwych, umęczonych b r a c i. Polski Komitet Opiekuńczy, któremu władze pozwoliły zaopiekować się uchodźcami ze wschodu rodakami, wzywa wszystkich do okazania im wszelkiej możliwej pomocy. Kto nie może okazać bezpieczeństwo pomocy, niech złoży dar, na jaki go stać, w gotówce lub w naturze, w biurze polskiego Komitetu opiekuńczego w Krośnie, przy ulicy Kościuszki Nr 490”……………..”

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.