P. Krzemiński: Jaki jest sens amerykańskiej strategii wojennej?

Putin i Biden
6

Stany Zjednoczone obrały najbardziej konfrontacyjną strategię wobec Rosji na 2023 rok. Zmusiły zakulisowymi rozmowami rząd Olafa Scholza do wysłania Ukrainie systemu rakietowego Patriot, a także kilkadziesiąt czołgów Marder. Francja ma wysłać około czterdziestu czołgów kołowych AMX-10, a same USA wozy Bradley. Polska ma przekazać Ukrainie wszystkie swoje czołgi Leopard 2.

Amerykański politolog na łamach „Foreign Policy” Alexander Motyl twierdzi, że należy otwarcie mówić o możliwości rozpadu Rosji. Każdy kto choć trochę interesuje się historią, wie jak takie marzenia się kończyły. Śmiercią milionów ludzi i kilkudziesięcioletnimi kryzysami w Europie.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie należy jednak przechodzić nad takimi uwagami obojętnie i lekceważąco. Trzeba się nad nimi zatrzymać i rozpatrzyć. Okazuje się, że cele amerykańskiej strategii wojskowej są coraz bardziej niejasne i rozmyte. Na samym początku mówiono o odbiciu ziem sprzed 24 lutego 2022, później o powrocie do granic z 1991, teraz już mówi się o rozpadzie Rosji.

Co jednak jest najbardziej niepokojące, nie wiemy co zrobi USA, jeżeli jej plany strategiczne okażą się błędne i Ukraina wojnę przegra. Czy wojska amerykańskie wkroczą na Ukrainę? Czy może zrobią to polscy sojusznicy? Jaka jest doktryna nuklearna USA? Te wszystkie pytania pozostają bez odpowiedzi. Tylko czas pokaże nam, jak cały kryzys się zakończy.

Niemniej jednak najbardziej budzi niepokój położenie Polski, która zdaje się nie opracowywać żadnych scenariuszy alternatywnych wobec tego jednego założonego, że armia rosyjska zostanie rozbita w pył. Co się stanie, jeżeli jednak wojska rosyjskie utrzymają pozycję? Czy Polskę stać na długotrwałą konfrontację z Rosją?

O tych wszystkich problemach nie mówi się w ogóle. Polskie media jak pelikany łykają wszystko, co im podadzą na tacy służby informacyjne Ukrainy. Czy tędy droga?

Wszystko wskazuje na to, że konflikt się przedłuży i nie zakończy się w 2023 roku, czego wszyscy sobie życzą. Stany Zjednoczone obrały taką, a nie inną strategię. Niestety odpowiedzi na tytułowe pytanie brak, myślę, że nawet urzędnicy w Waszyngtonie jeszcze nie wiedzą, co zrobią i jak drapieżne ptaki na stepie czekają na rozwój wydarzeń.

Quo Vadis Europo i Ameryko?

Przeczytaj także:

P. Krzemiński: Jak Wielka Brytania zniszczyła XIX-wieczne Chiny?

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Maksio mówi

    Skłaniam się mimo wszystko do tezy, że 2023 rok będzie decydujący dla przebiegu wojny na Ukrainie. Nie mam oczywiście na myśli, że w tym roku zakończą się działania na froncie, jedynie to co się wydarzy w tym roku przesądzi o treści negocjacji pomiędzy zwaśnionymi stronami tego konfliktu. Rosjanie prawdopodobnie podejmą jeszcze jedną próbę zajęcia Kijowa, co im się nie uda. Oni są tak samo uzależnieni od dostaw z zzagranicy, np. Dronów z Iranu, jak Ukraina od swoich sojuszników z Europy i Ameryki. Rosjanie sami nie są w stanie wygrać tej wojny, dlatego niebezpieczeństwo dla bezpieczeństwa Polski praktycznie nie istnieje. Stąd dziwia mnie pospieszne zakupy koreańskiego sprzętu realizowane przez Błaszczaka z ferajną z MON. Polski przemysł zbrojeniowy jest samowystarczalny. Produkujemy mało i powoli ale po co to zmieniać? MON niestety jest w polskim systemie państwowym suwerenem i praktycznie podpisuje długoletnie, bardzo kosztowne kontrakty bez zgody Sejmu i Senatu. Suweren. To jest dewastujący dla innych, jakże potrzebnych inwestycji w Polsce. Jest taki zameczek w Odrzykoniu k/Krosna w Podkarpackiem, totalna ruina, wyglada tak jakby Błaszczak na próbę pierdolnął w niego z nowo zakupionej haubicy K9. A gdyby tak odbudować taki zameczek, pobudzić ruch turystyczny jakże potrzebny w tym regionie? Odbudowa tego zamku to jest koszt jednej koreańskiej haubicy! Ale Mariuszowi Błaszczakowi brakuje wyobraźni żeby coś takiego zrobić. Dla Polski.

  2. W K mówi

    @Maksio Przypomnij sobie, jak sowieci zajęli cytadelę w Poznaniu. Tak samo Moskal zrobi teraz z Kijowem. Ukraina kaputt.

  3. Radek Wicherek mówi

    Nie ma żadnego planu, bo polscy politycy żyją w alternatywnej rzeczywistości, w której nic nam nie grozi, jeżeli wiernie będą służyć Wielkiemu Bratu, który nas chroni. Wrażenie to i pychę wzmacnia fakt, że przez cały czas inwazji nie zostały w kierunku polski skierowane żadne wrogie działania militarne ze strony Rosji. Podobnie ma większość społeczeństwa, które niby czuje zagrożenie, ale w rzeczywistości jawi się ono jako abstrakcja. Jeżeli Polska nie zostanie wciągnięta bezpośrednio do wojny, będziemy mieć furę szczęścia, choć jednak taki optymistyczny scenariusz jest całkiem prawdopodobny.

  4. [email protected] mówi

    Rosja stoi na drodze NWO a wy jak dzieci rozmydlacie temat, nie przyjęli szczypawek są w niebezpieczeństwie i się bronią a my dolewamy oliwy do ognia. Polacy dali się wciągnąć w nienawiść i za to bekniemy, Stwórca to widzi.

  5. Jan mówi

    To co czytamy w „mediach głównego nurtu”, jest absolutną dezinformacją. Czasami wypsnie się między wierszami rąbek rzeczywistości w Ukrainie. To jest wojna Stanów z Rosją, przed starciem z Chinami. Europa drepcze pod takt tego pierwszego ,który zarabia potężne pieniądze na tej wojnie, a my z całą UE tracimy potężne środki i rujnujemy gospodarkę, S tanów tak naprawdę nie interesuje za bardzo zwycięstwo Ukrainy, lecz osłabienie Rosji i one ta wojnę kontrolują dawkując odpowiednio uzbrojenie. Prawda jest jednak taka, że Ukraina tej wojny nie może wygrać, gdyż w przeciwnym wypadku przegra cały świat.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.