Zdewastowano pomnik bohaterów podziemia antykomunistycznego!

5

Żywiec, Skwer Narodowych Sił Zbrojnych. Jak nie „malarz”, to „kolekcjoner”… Brak słów na taki idiotyzm! Ordynarnie wycięta tablica z pomnika poświęconego żołnierzom NSZ z ugrupowania mjr. Henryka Flame „Bartka” – poinformowało Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych VII Okręg Śląski.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Żywiec, Skwer Narodowych Sił Zbrojnych.Jak nie "malarz", to "kolekcjoner"… Brak słów na taki idiotyzm! Ordynarnie…

Posted by Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych VII Okręg Śląski on Sunday, October 11, 2020

Wandale wycięli tablice upamiętniające bohaterów podziemia niepodległościowego, na których widniały napisy:
„Nie okrzyknięto przestępcą, lecz tej potwarzy nie wstydzę się wcale, bo to com czynił, czyniłem dla Polski i ku jej chwale” – brzmi umieszczony na tablicy cytat z żołnierza Wyklętego Wawrzyńca Hubki ps. „Dąb”. Poniżej znajduje się napis: W hołdzie żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych, zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, oraz konspiracyjnego Wojska Polskiego poległym i pomordowanym w obronie Ojczyzny przed komunistycznym zniewoleniem.

Na drugiej tablicy, którą ukradziono, znajduje się napis: Pamięci około 200 żołnierzy zgrupowania „Bartek” Narodowych Sił Zbrojnych podstępnie ujętych na stokach Baraniej Góry, pomordowanych przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i pochowanych w nieznanym miejscu.

Henryk Flame to jeden z najwybitniejszych dowódców podziemia niepodległościowego mężnie walczącego ze stalinowskim okupantem po 1945 roku. „Bartek” był kapitanem Narodowych Sił Zbrojnych, a dokładnie dowódcą VII (Śląskiego) Okręgu NSZ. W lutym 1945 zgromadził wokół siebie rzeszę Polaków, którymi obsadził komisariaty Milicji Obywatelskiej, samemu obejmując stanowisko komendanta miejscowego. Ich celem było skuteczne zdeptanie komunistycznej stonki, która rozmnażała się na polskiej ziemi. Od maja 1945 do lutego 1947 stał na czele największego zgrupowania niepodległościowego na Śląsku Cieszyńskim, którego liczebność, w szczytowym okresie, wynosiła ponad 300 dobrze uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy. We wrześniu 1946, w wyniku ubeckiej prowokacji, co najmniej 167 żołnierzy zgrupowania „Bartka” zostało wywiezionych na Polanę Śmierci i zamordowanych.

W obliczu trudnej sytuacji Flame podjął decyzję o ujawnieniu się przy najbliższej okazji, którą stała się uchwalona 22 lutego 1947 amnestia. Sam „Bartek” z najbliższym otoczeniem ujawnił się dopiero 11 marca 1947 roku w Cieszynie. Komuniści, lekceważąc założenia amnestii, nie zamierzali odpuścić niezłomnym żołnierzom NSZ. Rozpoczęli więc kolejną prowokację, mającą na celu wymordowanie Flamego i jego żołnierzy. „Bartek” został zamordowany 1 grudnia 1947 roku w Zabrzegu pod Czechowicami. Zamachowcem był miejscowy milicjant Rudolf Dadak, który nigdy nie został osądzony za swoją zbrodnię, tak samo jak inspiratorzy zamachu (m.in. Henryk Wendrowski). Pomimo prowadzonego śledztwa, nie zostali oni ujawnieni ani postawieni przed sądem.

Potrzeba było 70 lat by odnaleźć ciała części oddziału „Bartka”. Dopiero w 2016 roku, udało je się odnaleźć na wspomnianej Polanie Śmierci. W roku 2019 w Starym Grodkowie uczestniczyliśmy w uroczystościach upamiętniających „Bartka” i jego żołnierzy. OBEJRZYJ RELACJĘ WIDEO z uroczystości (TUTAJ).

Dodajmy, że (czerwona) hołota nie po raz pierwszy bezcześci pomniki podziemia antykomunistycznego na Żywiecczyźnie. W marcu ub.r. w Milówce czerwoną farbą został oblany obelisk poświęcony żołnierzom z oddziału Antoniego Bieguna „Sztubaka”, którzy walczyli z komunistami pod komendą „Bartka”. Wandale zostali ukarani żałośnie niskimi mandatami w wysokości ok. 1 tys. złotych! Tymczasem 3 listopada 2020 roku sąd będzie rozpatrywał wniosek o umorzenie skandalicznego postępowania, w którym prokurator Justyna Trzcińska oskarżyła Jacka Międlara za krytykę Tadeusza Mazowieckiego, który „grubą linią” usprawiedliwił komunistycznych zbrodniarzy, a samego Kiszczaka zaciągnął do swojego rządu! Efekty „grubej linii” Mazowieckiego właśnie widzimy. Żałośnie niskie kary za dewastacje pomników bohaterów antykomunistycznych i skandaliczne procesy przeciwko polskim patriotom. Na tym nie koniec! Prok. Trzcińska, gwałcąc fundamenty prawa karnego, oskarżyła Jacka Międlara, że krytykują byłego premiera, znieważył jego… syna, mimo, że ani na moment o nim nie wspomniał. By uzasadnić akt oskarżenia posłużyła się stalinowskim orzecznictwem z 1948 roku. Komuna upadła… na cztery łapy.

Pomnik Żołnierzy Wyklętych Oddziału NSZ "Bartka". Tak wyglądał przed zdewastowaniem
Pomnik Żołnierzy Wyklętych Oddziału NSZ „Bartka”. Tak wyglądał przed zdewastowaniem. Fot. Google Maps

Przeczytaj:

J. Międlar: Teatr dla gojów czy państwo z dykty?

„Stalinowski publicysta ponad Wyklętymi!” Reportaż z uroczystości upamiętniającej bohaterów NSZ z oddziału „Bartka” [WIDEO]

J. Międlar: Towarzysz Czarzasty, Hartman i „gazeta żydowska” w amoku! Plują na mnie i na… Prezydenta [WIDEO]

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. wilk mówi

    JAK BYLBY TO POMNIK ZYDOWSKI ALBO BANDEROWSKI TO BYL BY TO FASZYSTOWSKI SKANDAL,A POLAKOW TO MOZNA NISZCZYC,PANIE PREZYDENCIE WSTYD I HANBA

    1. Plomien mówi

      Czerwona Padlina nierozliczona podnosi głowę ,dezubekizacja to kpina ,skonfiskować majątki rodzin ubeckich, i PZPR-owskiej wierchuszki .Tak jak oni konfiskowali majątkiem rodzin żołnierzy niezłomnych!!!Zagwarantować te akcję projektem ustawy.

  2. hens mówi

    Podwyższono drastycznie kary za znieważanie pedałów.

    Za znieważanie Polaków kary zniesiono, vide ustawa o IPN napisana przez moSSad w Tel Avivie.

  3. Piotr mówi

    1- Syn Nowickiej kpi z ofiar komunizmu. Śpiewa o „wyklętym polskim ścierwie” [WIDEO] 2- „Ściśle tajne” dokumenty w mieszkaniu byłego szpiega PRL. Akcja ABW i IPN 3- KGB Białorusi: Dokumenty dotyczące „operacji polskiej” NKWD 1937 – 1938 są tajemnicą państwową.

  4. Hammurabi mówi

    Odcięcie bądź wykręcenie sześciu solidnych (chyba) śrub musiało potrwać kilka minut. Wyniesienie tablic i załadowanie na auto również.
    Pytanie brzmi: czy zawiadomiona o tym uczynku a właściwie przestępstwie policja zajmie się tą sprawą tak samo, jakby chodziło o poprzewracane i porozbijane macewy, czy może potraktuje sprawę zgodnie z wytycznymi wskazującymi, że o „mowie nienawiści” można mówić w każdym przypadku, jednak nie jeśli sprawa dotyczy fundamentalnych wartości Polski i Polaków?
    Na Mapach Google można się dopatrzeć kilku kamer w rejonie samego skweru…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.