„Można mówić o cykliczności ukraińskich ludobójstw na Polakach.” Wywiad z Jackiem Międlarem [WIDEO]

Jacek Międlar/fot. screen
7

Jacek Międlar udzielił wywiadu Sebastianowi Pitoniowi na temat najnowszej książki „Sąsiedzi. Ostatni świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach”.

W rozmowie z inicjatorem Góralskiego Veta Jacek Międlar stanowczo podkreślił, że Ukraińcy dokonali ludobójstwa na Polakach, czego dobitnie nie oddaje stosowany przez większość społeczeństwa termin „rzeź wołyńska”. O tym zaświadczają liczne wywiady przeprowadzone przez Jacka Międlara, ze Świadkami pochodzącymi z województwa wołyńskiego, lwowskiego (także ze współczesnego Podkarpacia), stanisławowskiego, tarnopolskiego i z Zamojszczyzny, które opublikował w dwóch pierwszych tomach swojej książki. A będą kolejne tomy z kolejnymi relacjami.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jacek Międlar pochylił się nad problemem cykliczności ukraińskich ludobójstw na Polakach, wymieniając zbrodnie za Chmielnickiego (XVII w.), koliszczyznę (XVIII w.), wojnę polsko-ukraińską (XX w.) i przerażające mordy na Polakach w latach 1939-1947. Gdzie tkwi źródło tego problemu? Jakie stanowisko winniśmy zabrać wobec kultu banderyzmu na Ukrainie? Na te i inne pytania odpowiada Jacek Międlar, posiłkując się wiedzą wynikającą ze wspomnień Świadków ukraińskiego ludobójstwa na Polakach i stanowczo zaznacza: głoszenie prawdy jest jak Dobra Nowina, którą winniśmy zanieść zwłaszcza narodowi polskiemu i ukraińskiemu.

Książka na https://sklep-wprawo.pl
Książka na https://sklep-wprawo.pl
Powieść o rzezi humańskiej, ukraińskim ludobójstwie na Polakach w XVIII wieku. Książka dostępna na https://sklep-wprawo.pl
Powieść o rzezi humańskiej, ukraińskim ludobójstwie na Polakach w XVIII wieku. Książka dostępna na https://sklep-wprawo.pl

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Hammurabi mówi

    Dobrze, że padły te słowa o naszej dobroci graniczącej wręcz z naiwnością. To ciągłe wybaczanie oprawcom i ludobójcom którzy wyżywali się na Polsce i Polakach graniczy właśnie z dziecięcą wręcz naiwnością.
    „A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące”…
    „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”…

    Sam akt wybaczenia komuś służy osobie wybaczającej, tej która doznała krzywdy, uwalniając ją od negatywnych uczuć. Wybaczenie również nie jest okazaniem słabości.
    Wybaczenie nie może jednak oznaczać zapomnienia krzywd, ich usprawiedliwiania ani tym bardziej zgody na ponowne skrzywdzenie!
    Samo wybaczenie nie jest aktem gremialnym. Wybaczyć może osoba. Człowiek skrzywdzony i w tym świetle prawo do okazania łaski wybaczenia mają wyłącznie ci, którzy krzywd doznali, których one fizycznie dotyczyły.
    Naród polski jako całość nie ma prawa zapomnieć i wybaczyć dla dobra i bezpieczeństwa przyszłych pokoleń. Tym bardziej, że nieszczere słowa „przeprosin” płynące z Niemiec czy wręcz agresywne, buńczuczne i prowokacyjne zachowanie Ukraińców i Rosjan oraz cyniczna, roszczeniowa niczym nie uzasadniona postawa Żydów każą zachować zimny dystans.
    Na koniec jedna uwaga dotycząca postawy „świata” wobec wydarzeń na Ukrainie. Ta wszechobecna pomoc w niesieniu której wyrywa się również Polska jest zastanawiająca w obliczu nie tak dawnej jej historii.
    Dziwnym trafem ten sam świat nakładał embarga na dostawy broni zakupionej przez Polskę, blokował całe pociągi z uzbrojeniem, odmawiał jej załadunków a propozycje rozejmowe stały jawnie na straży interesów sowieckich!

  2. KonraD mówi

    O ile to prawda, że Polacy tak chętnie przyjmowali „pod swój dach” ukraińców, a nie była to zorganizowana akcja służb państwowych, to są dwie możliwości – albo Polacy są tak głupi albo tak dużo mieszka tu ukraińców .

  3. Hammurabi mówi

    @KonraD
    I jedno i drugie.
    Dziś poszła wieść, że niejaka Alice Weidel z niemieckiej partii AfD polskie ziemie zachodnie nazywa „Wschodnimi Niemcami”…
    Jakoś dziwnie cicho o podobnych wyczynach tuskowych promotorów!
    Prawda zaś jest taka, że Niemcy nigdy nie zrezygnują z kreciej roboty wobec Polski a pakt Ribbentrop -Mołotow a wcześniej układ z Rapallo oraz gazowe kombinacje obecnie każą patrzeć szkopskim draniom na ręce. Zwłaszcza teraz, kiedy cały świat żyje mordobiciem ukraińsko-rosyjskim.
    Ciekawe, czy któryś z polskich polityków wyższego szczebla zapyta otwartym tekstem Niemców, czy już mają nowy Sonderfahndungsbuch Polen? Czy planują nową operację Tannenberg?
    Wszak germanofilów i mniejszości niemieckiej dziś również mamy pod dostatkiem!
    A co Polacy? Ano jak zawsze. Jak kury w kurniku do którego wkradła się lis.

  4. Jadwiga mówi

    Dziękuję Pannie Jacku. Z Pana słów bije uczciwość, a działalność jakże patriotyczna. To wzór troski o Polskę. Niech Pan Bóg dodaje sił.

  5. W K mówi

    @Hammurabi Nie wiem, co to za Niemka, ale najwidoczniej niezbyt niemiecka, więc można się z niej śmiać. Coś takiego, jak wschodnie Niemcy, to DDR, w przeciwieństwie do Niemiec zachodnich RFN. Są jeszcze wschodni germanie, ale to Austriacy. Być może chodziło jej o Prusy Wschodnie i dlatego można się z niej śmiać, bo jeśli ona myli wschodnie Niemcy z Prusami Wschodnimi, można założyć, że nie potrafiłaby wskazać ich obszaru.

  6. Hammurabi mówi

    @W K
    Ta Niemka to doskonale wykształcona ekonomistka, rzecznik niemieckiej partii AFD (Alternative für Deutschland), która obecnie zyskuje na popularności. Twierdzenie, że ona nie ma pojęcia o granicach III Rzeszy jest nonsensem!
    Ostatnie sondaże wskazują, że notowania AFD wzrosły o dwa punkty procentowe w porównaniu z majem oraz o pięć w porównaniu do ostatnich wyborów i gdyby wybory odbyły się teraz, zdobyłaby 18 procent poparcia. To bardzo dużo w porównaniu z SPD, i tylko troszkę mniej niż CDU/CSU, która otrzymałaby 29 procent.
    Wiedel twierdzi, że na wschód od dzisiejszych Niemiec znajdują się ziemie, które powinny przynależeć do jej kraju. Smaczku tej wypowiedzi nadaje fakt, że w 1990 roku RFN i Polska podpisały umowę i tylko umowę, na mocy której granice między państwami biegną na Odrze i Nysie Łużyckiej. To wszystko.
    Niemcy nie zawarły z Polską ani traktatu pokojowego ani żadnej umowy w formie bilateralnej. W 1939 roku napadły na Polskę, wymordowały miliony obywateli, zniszczyły cały kraj. Przegrały tą wojnę i do dziś prócz „uznania” granic nie ma mowy o takim traktacie, bo jego podpisanie wiązałoby się z oczywistym uznaniem przez Niemcy aktualnych granic i swoich win za popełnione zbrodnie, co z kolei wiązałoby się z koniecznością wypłaty reparacji, bo przecież to byłby fundamentalny warunek pokoju.
    W sprawach związanych z Niemcami lekceważenie jakiegokolwiek głosu rewidującego ustalenia jest przejawem braku rozsądku a w kontekście ich zbrodni, nawet skrajnej nieodpowiedzialności.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.