Katarzyna TS: Ministerstwo obłędu klimatycznego

Michał Kurtyka na szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach/ fot. Twitter
10

W piątek (8.11.2019) premier Mateusz Morawiecki przedstawił swój nowy rząd. Większość ministrów pozostała na stanowiskach. Największe manewry odbyły się na odcinku energetyki i środowiska. Ministerstwo Energii zniknęło, a Ministerstwo Środowiska zostało podzielone na dwa resorty. Jeden ma się zajmować zasobami naturalnymi, parkami narodowymi i edukacją w zakresie ochrony środowiska, a drugi klimatem, zwiększeniem udziału OZE w miksie energetycznym oraz obniżeniem emisji CO2.

Tak oto w Polsce powstało Ministerstwo ds. Klimatu, które powinno nazywać się Ministerstwem Głupich Kroków. Jedno i drugie jest tak samo potrzebne, ale Ministerstwo Głupich Kroków byłoby mniej szkodliwe. Niestety, obecne władze RP postanowiły wpakować Polskę w klimatyczny obłęd i to wpakować do tego stopnia, że dla realizacji tego obłędu utworzono osobne ministerstwo. Na jego czele stanął Michał Kurtyka, absolwent paryskiej École Polytechnique i Szkoły Głównej Handlowej, który obronił pracę doktorską z zakresu restrukturyzacji polskich spółek energetycznych. Teraz będzie zarządzał resortem wpisującym się w unijny program Zielonego Ładu, którego realizację nadzoruje Frans Timmermans. Celem tego programu jest destrukcja europejskiej energetyki, przemysłu, rolnictwa i transportu. Polska, której energetyka jest oparta w ponad 80% na węglu, zostanie w wyniku tej klimatycznej hucpy zaorana i posypana solą. Na otarcie łez będziemy mogli pochwalić się, że jesteśmy postępowi i nowocześni, bo mamy Ministerstwo ds. Klimatu.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Czy to naprawdę ważne, że to ministerstwo zostało tak nazwane? Tak, to ważne. Nazwy są ważne. Ne tylko pokazują nam, w jakim kierunku zmierza polityka rządu, ale również kształtują świadomość opinii publicznej.  Skoro zatem utworzono Ministerstwo ds. Klimatu, to znaczy, że rząd traktuje ten klimatyczny obłęd na serio, a premier Morawiecki wysyła do Polaków sygnał następujący: rząd RP stoi na stanowisku, że człowiek ma wpływ na zmiany klimatu. Gdyby tak nie było, po co tworzyć Ministerstwo ds. Klimatu? Przecież nie ma sensu tworzyć urzędu, który zajmuje się sprawami, na które człowiek nie ma wpływu.

Wbrew temu, co wmawia się ludziom na całym świecie, nie ma żadnych dowodów na antropogeniczne pochodzenie obecnego ocieplenia klimatu. Okresy ocieplenia i ochłodzenia powtarzają się cyklicznie od początku istnienia naszej planety, czyli ok. 4,5 miliarda lat. Tak było zanim pojawił się człowiek. I tak będzie nadal. Zlodowacenia przeplatają się z okresami cieplejszymi. Masowe wymierania gatunków to również żadna nowość. W historii Ziemi było ich już pięć: wymieranie ordowickie – ok. 438 mln lat temu, wymieranie dewońskie – ok. 374 mln lat temu, wymieranie permskie – ok. 250 mln lat temu, wymieranie triasowe – ok. 201 mln lat temu i wymieranie kredowe – ok. 66 mln lat temu. Człowiek nie miał w tym żadnego udziału. Nie było wtedy Ministerstwa ds. Klimatu, ani Fransa Timmermansa wdrażającego Zielony Ład. A klimat zmieniał się, chociaż nie było przemysłu, samochodów, przemysłowej hodowli zwierząt, histeryzującej Grety Thunberg i aktywistów Greenpeace włażących na dźwigi do rozładunku węgla. Nie było ich również, gdy w średniowieczu temperatury były wyższe niż obecnie, a potem nastąpiła mała epoka lodowcowa. Na szczęście obecnie żyjemy w okresie cieplejszym, czyli w interglacjale. I wbrew klimatycznej histerii najprawdopodobniej czeka nas ochłodzenie. Ponieważ to nie człowiek wpływa na ziemski klimat, ale Słońce. I nie zmieni tego żadne Ministerstwo ds. Klimatu ani Zielony Ład, na który ma zostać przeznaczona gigantyczna kwota biliona (czyli tysiąca miliardów) euro.

Klimatyczna hucpa, którą dziś nam się serwuje, to modelowy przykład oszustwa opisanego przez Hansa Christiana Andersena w baśni „Nowe szaty cesarza”. U Andersena hucpę demaskuje dziecko, którego nie udało się ogłupić szalbierzom szyjącym nieistniejące szaty. Niestety, klimatyczne szalbierstwo ma się doskonale, ponieważ machina propagandowa zrobiła ludziom wodę z mózgu i odebrała im zdolność racjonalnego myślenia. Straszenie klimatyczną katastrofą, ordynarne kłamstwa i manipulacje z udziałem autorytetów takich jak David Attenborough, szantaż emocjonalny metodą „na ginące niedźwiedzie polarne”, dziecięca krucjata klimatyczna, polityczne gadające głowy ględzące, że obowiązkiem ludzkości jest realizacja ambitnych celów klimatycznych – to wszystko nie pozostaje bez echa.  Pod wpływem tej propagandy nawet rozsądni ludzie zaczynają wierzyć, że klimat zmienia się nie ze względu na aktywność Słońca i zmiany parametrów orbity ziemskiej wpływające na nasłonecznienie, ale dlatego, że Kowalska pojechała do sklepu samochodem, a nie na hulajnodze. Utworzenie Ministerstwa ds. Klimatu tylko ich w tym utwierdzi. Premier Morawiecki i jego ekipa ostentacyjnie przystąpili do ogłupianiu Polaków metodą „na zmiany klimatyczne”. Co dalej? Dalej może być już tylko gorzej.

Przy okazji, ofiarą klimatycznej hucpy pada coraz więcej naukowców posługujących się danymi, a nie propagandą. Zoolog Susan Crockford, która opublikowała monografię na temat stanu populacji niedźwiedzi polarnych, została usunięta ze stanowiska na kanadyjskim Uniwersytecie Victoria, które zajmowała przez ostatnie 15 lat. Co było „winą” Crockford? „Winą” było to, że opublikowała wyniki badań pokazujących, iż populacja niedźwiedzi wzrosła w ostatnich latach o co najmniej 16%. A to jest cios w propagandę klimatycznych hucpiarzy opowiadających o wymieraniu niedźwiedzi polarnych na skutek globalnego ocieplenia. Osoba, która wykazała, że „ginące niedźwiedzie polarne” to bajka służąca ogłupianiu mas, straciła stanowisko. Dlaczego? Dlatego, że wciskanie ludziom kitu o klimatycznej katastrofie to biznes i metoda na terroryzowanie społeczeństwa. W związku z tym każdy, kto powie, że „król jest nagi”, musi zostać natychmiast spacyfikowany, żeby nie psuł interesu.

Utworzenie Ministerstwa ds. Klimatu to ogłupianie Polaków i pójście na rękę klimatycznym szalbierzom pokroju Ala Gora i Fransa Timmermansa oraz klimatycznym oszołomom typu Greta Thunberg. Powtarzam: lepiej byłoby utworzyć Ministerstwo Głupich Kroków. Przynajmniej byłoby z czego się pośmiać. A tak nie tylko nie ma się z czego śmiać, ale człowieka ogrania autentyczna groza, gdy widzi, że władze RP wspierają oszukańczy biznes globalnego ocieplenia tworząc ministerstwo obłędu klimatycznego. Kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci, społeczeństwo. Greta Thunberg lubi to.

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

Zobacz też:

Katarzyna TS u Roli o oszukańczym przedsiębiorstwie „globalne ocieplenie” [WIDEO]

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Zulu-Tango-Tango mówi

    Ambitny cel: zarządzanie powietrzem/klimatem [pytanie: jak to robić?], a tak na prawdę chodzi o zajumanie kasy zwykłemu człowiekowi!

    1. Zbigniew mówi

      Pieniadze nie znikna – ktos zaplaci komus..

      Ten bilion to potrzebuje gospodarka Niemiecka na przejscie na drozszy gaz – zaledwie na pokrycie kosztow na 10 lat – to jest prezent od Timmermansa.

      Niewolnictwo dla glupich wyborcow ciag dalszy – chca miec lepiej a dostana to na co zasluguja – tak jak bylo z wyborem Tuska.

      Na glupote najlepsza jest bieda – emigracyjna bieda.

    2. marju73 mówi

      Jak pokazuje przykład rolnika opisanego na stronie prof. Dakowskiego system zarządza jego inwentarzem. Za ubicie świni moźliwe że co podadzą.Być może doczekamy się kar za oddychanie.

    3. marju73 mówi

      go posadzą.

  2. Flex mówi

    Stara sprawdzona partyjna metoda. Jest człowiek, trzeba dać mu stanowisko. Jak akurat nie ma, to je stworzyć. Pretekst zawsze się znajdzie. Wygląda na to, że za chwilę S.Karczewski straci fuchę, a duma nie pozwoli mu zostać v-ce. Proponuję zatem wzorem Min.Środowiska wydzielić dla Pana Marszałka z Min.Zdrowia Ministerstwo ds. Klimakterium. Społeczeństwo się starzeje więc zabieg „w pełni uzasadniony”. To oczywiście ironia! (ku wyjaśnieniu by ktoś z PIS nie zaczął tego na serio robić. A a są tam tacy Master Mind-owie).

  3. ANDY mówi

    MASONSKI …ARTYKOL….TO Panni wierzy w BOGA czy pielegnuje ewolucjoniz milionow i miliardow lat ziemi i HELIOCETRYZM. NASA. BAJKI O UFO……sorry
    jesteem wierzacym kreacjonista

  4. Robert mówi

    Jest ministerstwo ds.klimatu,jest grzech klimatyczny,jest ekspert geofizyczny,który na podstawie watykańskiego certyfikatu będzie w Toruniu spowiadał burzycieli dobrego klimatu

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.