Cenzura na Twitterze! Blokada konta za podanie informacji o marszu LGBT w Lublinie

fot. pixabay
3

Twitter idzie w ślady Facebooka i wprowadza cenzurę uderzającą w prawo do pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. W środę (26.02.2020) portal „Kontrrewolucja” został zablokowany za rzekome promowanie nienawiści poprzez udostępnienie informacji o marszu LGBT w Lublinie w 2018 roku. W zakwestionowanym tweecie znajdował się tytuł, link oraz hasztagi związane z treścią artykułu pt. „Porażka LGBT w Lublinie! Zablokowano wszystkie przejścia, uczestników garstka”.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Twitter zablokował możliwość dodawania nowych tweetów dopóki portal „Kontrrewolucja” nie przeprowadzi samokrytyki w postaci samooskarżenia o promowanie nienawiści. Oto wyjaśnienie redakcji: „Serwis żąda od nas rzekomo usunięcia posta. Jak sprawdziliśmy po wyszukiwarce, tweet już został usunięty przez administrację. Haczyk tkwi w czym innym. Co się stanie, jeśli klikniemy przycisk „usuń”? – Klikając powyższy przycisk, usuniesz treść tego Tweeta i zrezygnujesz z opcji odwołania się od podejrzenia o naruszenie zasad. Oryginalna treść zostanie zastąpiona informacją o tym, że Twój Tweet nie jest już dostępny, ponieważ naruszał Zasady Twittera. Ta informacja będzie widoczna pod linkiem do Tweeta i na Twojej osi czasu przez 14 dni – informuje serwis”.

Oznacza to, że Twitter żąda, byśmy fałszywie oświadczyli, że złamaliśmy regulamin serwisu i zrezygnowali z opcji odwołania się od decyzji. Inaczej nie będziemy mogli udostępniać na Twitterze nowych treści. Oczywiście składamy odwołanie i do czasu rozpatrzenia nie będziemy mogli publikować postów w tym serwisie” – wyjaśnia redakcja „Kontrrewolucji”.

Mój komentarz: Zwraca uwagę fakt, że zakwestionowany wpis w żadnym punkcie nie spełnia kryteriów promowania nienawiści podanych w zasadach Twittera. Nie ma w nim ani gróźb, ani przemocy. Nie ma nękania, ani oszczerstw. A jednak wpis został ocenzurowany. Dlaczego? Kluczem do rozwiązania tej zagadki wydaje się być określenie „grupa chroniona” wpisane do zasad Twittera. W tym przypadku grupą chroniona jest LGBT, a ochrona ta polega na zakazie wpisów, które nie podobają się tej grupie.

Nie chodzi więc o groźby, przemoc, czy nękanie. Chodzi o zakaz jakichkolwiek wypowiedzi niezgodnych z narracją grupy chronionej. Oznacza to wyjęcie tej grupy spod jakiejkolwiek krytyki z jednoczesnym zakazem rozpowszechniania informacji, które grupa chroniona wskaże jako tzw. mowę nienawiści. Oczywiście grupa chroniona nie podlega takim obostrzeniom i może bezkarnie opluwać wszystkich dookoła. Tak właśnie wygląda lewicowa tolerancja.

Źródło informacji: Kotrrewolucja.net

Zobacz też:

Twitter wprowadza cenzurę! Wszystko po to, aby Internet był „bezpieczny”

 

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Małgorzata mówi

    WALCIE SIĘ TĘCZOWE POP…..LCE, CHOĆ BYŚCIE ZABLOKOWALI WSZYSTKO, NIC WAM TO NIE DA, DAMY SOBIE RADĘ BEZ INTERNETU JEŚLI ZAJDZIE TAKA POTRZEBA, MOŻE BĘDZIE TROCHĘ TRUDNIEJ,
    ALE WY NIGDY NIE PRZEJDZIECIE.

  2. Jolanta mówi

    Usuwam konto na Facebooku i Twitterze, choć prawie nie korzystam. Jest tyle mozliwosci, aby wyrazić swą opinie, choćby tu, nie potrzeba żadnych lewackich portali i kłopotów z tym związanych. Ich siła leży w ilości korzystających z tych „uslug”. Bez tego można żyć.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.