Tilly Norwood jest młoda, atrakcyjna, pogodna i urocza. Zdobywa coraz większą rzeszę fanów, ma nieprzeciętny talent i podstawy by marzyć o wielkiej karierze aktorskiej. Problem w tym, że w „realu” nie istnieje, jest bowiem w 100% wytworem sztucznej inteligencji. Jej twórcy wiążą z nią spore nadzieje, a środowisko aktorskie, trochę poniewczasie, zaczyna protestować.
Norwood to dzieło firmy AI Xicoia. Fikcyjna aktorka, której popularność gwałtownie rośnie, zdążyła już wystąpić w jednej reklamie. Jednak wedle słów Eliny Van der Velden, założycielki Xicoi, to dopiero początek – „Kiedy po raz pierwszy pokazaliśmy Tilly, ludzie pytali: „Co to ma być?”, a teraz w ciągu najbliższych miesięcy ogłosimy, która agencja aktorska będzie ją reprezentować […] Chcemy, by Tilly była następną Scarlett Johansson albo Natalie Portman – taki jest nasz cel”.
Jeżeli brzmi to jeszcze zbyt mało złowieszczo, należałoby wspomnieć, że AI Xicoia nie zamierza poprzestać na kreowaniu aktorów filmowych, ale również występujących m.in. w kampaniach promocyjnych, reklamach czy w mediach społecznościowych. A więc coś, co do niedawna wydawało się dobre jedynie na scenariusz filmowy, nabiera – który to już raz? – realnych kształtów.
Aktorzy, wśród nich najbardziej znani, wyrażają swój ostry sprzeciw, a niektórzy zapowiadają bojkot agencji wcielających w swoje szeregi aktorów AI. Ciekawe jednak ilu spośród z nich do tej pory tak ochoczo ekscytowało się i korzystało z możliwości, które daje sztuczna inteligencja, zbywając wszelkie ostrzeżenia śmiechem i traktując je jako „foliarstwo” i „teorie spiskowe”? Może wystarczyło po prostu rozejrzeć się wokół siebie i zastanowić do czego prowadzi ciągła robotyzacja, zastępowanie telemarketerów i konsultantów botami czy pilotażowe programy z dochodem podstawowym? Dlaczego, szczególnie od kilku lat, jesteśmy w filmach oswajani z obrazami humanoidalnych robotów, zastępujących pracowników, pomoc domową, przyjaciela czy kochankę? Czy to naprawdę taki szok?
Będzie to zaiste ekscytująca rozgrywka, gdyż w dalszej kolejce niewątpliwie stoją dziennikarze i prezenterzy telewizyjni, którzy, choć może czują lekki niepokój, wydaje się, że wciąż dobrze się bawią, mając złudne poczucie, iż projekt ich ominie. Pozostaje więc tylko zaprosić Państwa na kolejny odcinek serialu pt. „Teorie spiskowe stają się faktem”.
Źródło informacji: Filmweb
Przeczytaj także: