Trzaskowski gra głupa czy tak na poważnie? Szef MSZ w gabinecie cieni nie zna sprawy Pomnika Katyńskiego w Jersey City

fot. twitter
2

Mizernego kandydata na prezydenta Warszawy wystawiła zjednoczona opozycja. Rafał Trzaskowski, zalicza „wpadkę” czy – jak kto woli – daje upust swojej indolencji niemal każdego dnia. Tym razem miało to miejsce podczas rozmowy z Konradem Piaseckim z Radia Zet. „Czaskoski” jak kpiąco nazywają go internauci, został zaprowadzony przez prowadzącego w kozi róg. Najpierw w kwestii łamania prawa w sprawie kampanii wyborczej, którą nieformalnie prowadzi od niemal pół roku, następnie w kwestii pochodzenia, a potem w sprawie żydo-amerykańskiej hucpy wokół Pomnika Katyńskiego w Jersey City, o czym rozpisują się polskie i zagraniczne media od kilku dni.

Były kandydat na prezydenta Krakowa, który tym razem szuka szczęścia w stolicy, tak mataczył podczas wywiadu.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

– Spojrzałem na pańską stroną internetową. Swoją drogą to zabawne, że pan wciąż na tej stronie internetowej bardziej przekonuje, że pan jest krakusem niż warszawiakiem? – zapytał Pisaecki.

– Dlaczego zabawne? Nie. Ja niczego nie udaję. Jestem posłem z Krakowa? Jestem. Nie protestuję, moja strona jest dalej posła z Krakowa, ponieważ nim jestem. Natomiast czym innym mój Facebook, czym innym mój Twitter, ja nie muszę udawać, że nagle staję się jakimś zagorzałym kibicem czegoś… – speszony odpowiadał Trzaskowski.

– Czyli pan jest pół warszawiakiem, pół krakusem? Tak to należy określić?

– Ja jestem urodzony w Warszawie i wychowany w Warszawie, to pan uważa, że to jest pół krakus?

– Pisze pan: „Mój ojciec, krakowski jazzman, dziadek, przedwojenny krakowski sędzia, pradziadek, podpora galicyjskiego szkolnictwa” – wszyscy byli krakowianami, nawet przyrodni brat też krakus.

Ktoś powie: „Pozamiatane”. Jednak na tym Konrad Piasecki nie poprzestał. Dalej grillował posła, którego ewentualne zwycięstwo w wyborach byłoby realnie czwartą kadencją Hanny Gronkiewicz-Waltz, z którą Trzaskowskiego łączą silne koligacje.

Największą wpadkę zaliczył w momencie, którego nikt się nie spodziewał.

Jako szef gabinetu spraw zagranicznych w gabinecie cieni, jaką widziałby pan możliwość rozwiązania sporu z burmistrzem Jersey City? – zapytał dziennikarz.

Jeszcze raz, przepraszam? – dopytał Trzaskowski.

Pomnik katyński, Jersey City, co z tą historią zrobić, pańskim zdaniem? Pytam człowieka od spraw zagranicznych.

Mówiąc szczerze, nie znam sprawy – odpowiedział kandydat na prezydenta Warszawy.

Przypominamy, że Rafał Trzaskowski jest szefem MSZ w tzw. „gabinecie cieni” Platformy Obywatelskiej. Jeżeli tej funkcji nie potrafi sumiennie sprawować, co dopiero powiedzieć o gospodarzeniu w stolicy Polski? Poza tym, jego wpadki nas zupełnie nie zaskakują. Przecież on mądrością nigdy nie grzeszył.

Źródło: Radio Zet

Przeczytaj:

Kim są kandydaci PiS na prezydentów miast? „Dobra zmiana” czy „obóz zdrady”? Wybory samorządowe 2018

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Bogdan mówi

    A tak naprawdę , to Rysiek i Rafał to jedna Rodzina …

  2. Mirka mówi

    Trzaskowski wymienił rodzinę od strony tatusia może od mamusi ktoś jest z Warszawy ;))

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.