W obronie polskich miast przed Ukraińcami. Dr Kulińska dla kanału eMisjaTv [WIDEO]

Dr Lucyna Kulińska / Fot. eMisjaTv
2

1 listopada ukraińscy żołnierze zajęli polskie urzędy, biało-czerwone flagi zastąpiono niebiesko-żółtymi, a na ulicach pojawiły się zbrojne patrole spontanicznie tworzone przez dotychczasowych cywili. W rodzącym się konflikcie nie było jednak miejsca na obojętność. Każdy, od dziecka po starca musiał określić swą przynależność narodową i zdecydować, czy chce polskiego, czy ukraińskiego Lwowa. Tak 103 lata temu wyglądał początek wojny, o której dziś pamięta niewielu. Wojny, która była swoistym sprawdzianem dla odradzającej się Polski, kiedy to wraz z pierwszymi kulami wroga padły też pytania o to, czy nadal jesteśmy narodem, czy potrafimy się zorganizować, czy zasługujemy na ojczyznę i czy potrafimy jej bronić?

Mimo zaskoczenia, braku tkanki państwowej, ogólnego chaosu wywołanego przetasowaniami geopolitycznymi po właśnie zakończonej Wielkiej Wojnie w Europie, Polacy zdali ten egzamin celująco. Choć Ukraińcy mogli liczyć na ciche wsparcie pokonanych państw centralnych, w tym przede wszystkim byłego cesarstwa Austro-Węgier, dysponowali lepszym uzbrojeniem i zorganizowanymi oddziałami stacjonującym w ramach carskiej armii w Galicji, Polacy stawili im zawzięty opór broniąc każdego skrawka ziemi, którą uważali za polską. Broniąc przede wszystkim Lwowa, który był jednym z najważniejszych miast na mapie polskiej kultury i tożsamości narodowej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W 1918 r. jak i później w roku 1943 ukraińscy sąsiedzi zwrócili się przeciw nam, gwałtem i przemocą wstępując na ścieżkę wojenną, by uzyskać to co wydawało im się należne. Za każdym razem danina polskiej krwi była wówczas ogromna. W dłuższej perspektywie czasu Ukraińcy odnieśli też zwycięstwo. Udało im się usunąć Polaków z naszych rdzennych ziem i przekonać przyszłe pokolenia do legalności nowo ustanowionych granic. Czy na tym jednak koniec? Czy tu kończą się ich ambicje i zachłanność? Czy widmo czystek etnicznych i zawziętych starć zbrojnych odeszło do historii na dobre? A może to tylko etapy w większym planie zaboru naszej ziemi na rzecz wielkiej Ukrainy? Jakie zagrożenie dla polskiej suwerenności mogą stanowić miliony Ukraińców przybyłych ostatnio do naszego kraju? Czy ludzie ci będą się polonizować? Czy można im zaufać? Czy roszczenia wysnuwane przez szowinistów zza wschodniej granicy, którzy żądają od Polski terenów sięgających aż po Kraków są tylko mrzonkami politycznego marginesu? A może znów nasza ojczyzna będzie w potrzebie i upomni się o swe Orlęta?

Na te wszystkie zagadnienia już dziś w programie z cyklu „Dokąd Zmierzamy” odpowie w rozmowie z Piotrem Korczarowskim dr Lucyna Kulińska, historyk i badacz stosunków polsko-ukraińskich.

Zobacz także:

O antypolskiej propagandzie i niepamięci o ofiarach Rzezi Wołyńskiej. WYWIAD z dr Lucyną Kulińską [WIDEO]

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Misiek13 mówi

    To wszystko jest wina Polskiego pseudo rzadu,i nie udolnrgo naszego pseudo prezydenta A.Dude.Tyle w temacie

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.