Światowa Organizacja Meteorologiczna zaleca OZE, wegetarianizm i ograniczenie przyrostu naturalnego

wiatraki/ fot. pixabay.com
3

W związku ze zbliżającym się szczytem klimatycznym w Katowicach (2 – 14 grudnia) nasila się propaganda, której celem jest wmówienie ludziom, że walka o ratowanie klimatu to ich najważniejszy obowiązek. Straszy się nas globalnym ociepleniem, żąda obniżenia emisji CO2 (do poziomu zero emisji w 2050 r.), przedstawia apokaliptyczne wizje. Jakie ma być panaceum? Cały czas słyszymy, że wrogiem numer jeden jest węgiel, a ratunkiem – wiatrak i panel słoneczny. Ale to tylko przykrywka. Okazuje się bowiem, że główny wrogiem w walce o klimat jest… człowiek.

Światowa Organizacja Meteorologiczna WMO ostrzega w najnowszym raporcie przed katastrofalnymi skutkami ocieplenia klimatu. Jak zaznaczył sekretarz generalny WMO Petteri Taalas, powodem jest przede wszystkim emisja gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla. Dla odwrócenia tego trendu, poza przejściem na energię odnawialną proponuje on także inwestycje w rozwój obszarów leśnych, globalne ograniczenie przyrostu naturalnego oraz ograniczenie spożycia mięsa. Jak wyjaśnił Petteri Taalas, ograniczenie spożycia mięsa pozwoliłoby wykorzystać grunty rolne zamiast pod uprawę paszy dla zwierząt, pod uprawę zbóż i warzyw dla ludzi. Ewentualnie można byłoby je zalesić.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Szanowni Państwo, oto gotowa recepta na uratowanie klimatu i matki-Ziemi: emitujące infradźwięki wiatraki, aborcja jako metoda ograniczenia przyrostu naturalnego i wygłodzenie ludzi poprzez odcięcie dostępu do wysokoenergetycznej żywności pochodzenia zwierzęcego. To jest plan wielkiego wymierania sprzedawany nam pod szczytnymi hasełkami w opakowaniu „postęp”. Nie chodzi o to, żeby energia była tańsza, żywność zdrowsza, a powietrze czystsze. Nie! Chodzi o depopulację. Skoro człowiek stanowi zagrożenie dla planety, to trzeba go wyeliminować.

To nie jest teoria spiskowa. O depopulacji jako koniecznym czynniku ratowania planety mówiła w 2013 roku Christiana Figueres, sekretarz wykonawczy Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. – Naprawdę, powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby zmienić te liczby, ponieważ już dzisiaj przekraczamy możliwości nośne planety. (…) Powinniśmy zrobić wszystko co tylko jest możliwe – oświadczyła Figueres.

Źródło informacji: dw.com. youtube

Przeczytaj też:

Szaleńczy plan eurokołchozu, czyli zero emisji CO2 do 2050 roku. OSTRZEGAM: Albo Polexit, albo zostaniemy nędzarzami

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Robert mówi

    2013 ,więc pani Christiana zapewne została już zdepopulowana.Zdalny monitoring neuronowy w rurociągu zarządzanym przez sztuczną inteligencję.Jaki problem,skoro jak wyznał w tym samym roku E.Snowden,,każde dziecko dzisiaj narodzone nigdy się nie dowie co znaczy mieć prywatną,nienagraną nieprzeanalizowaną myśl,prywatny moment tylko dla siebie,,Cudowny sposób na depopulację,elektroniczna obroża której nie widać,ale łeb może urwać,serduszko zatrzymać,ciśnienie podnieść do wylewiku.Taki to nowoczesny obóz śmierci się otwiera

  2. gojek mówi

    Zacytuję klasyka: „wiecie, co macie z nimi zrobić…”?

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.