SKANDAL! Premier Morawiecki zaleca wysyłanie niezaszczepionych pracowników na pracę zdalną lub na zaplecze

We wtorek (30.11.2021) premier Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu w programie „Gość Wiadomości” TVP. Jednym z tematów rozmowy były obostrzenia wprowadzone w związku z nowym wariantem koronawirusa, czyli zaostrzenie limitów dla osób niezaszczepionych przebywających w miejscach publicznych.

ZOBACZ: Zakaz lotów, wydłużona kwarantanna i ograniczenia dla niezaszczepionych. Minister Niedzielski ogłosił nowe restrykcje w związku z mutacją Omikron [WIDEO]

Zapytany o brak podstawy prawnej pozwalającej na weryfikowanie, czy ktoś jest zaszczepiony, czy nie, Morawiecki odparł, że to nieprawda, bo limity obowiązują już od kilku miesięcy. – Dziś jak przedsiębiorca chce wpuścić do kina, czy do teatru, restauracji, czy do jakiegoś zakładu usługowego pięćdziesiąt procent wolnych miejsc, to nie musi sprawdzać, czy ktoś jest zaszczepiony, czy nie. Jeśli chciałby wpuścić więcej osób, to powinien sprawdzać, zgodnie ze swoimi zasadami i regulaminami – powiedział premier.

Na uwagę, że „podobno nie ma do tego podstaw prawnych”, Morawiecki odparł, że zna takich przedsiębiorców, którzy to sprawdzają. – Ludzie pokazują te QR kody i wtedy może siedzieć więcej niż 50%. Te zasady są już dzisiaj dużo lepiej egzekwowane niż jeszcze dwa miesiące temu – podkreślił.

Zapytany o ustawę, która zezwoli na weryfikację certyfikatów szczepionkowych przez pracodawcę Morawiecki powiedział: Byłbym za tym, ale ze względu na to, że mamy w Polsce, jak i w całej Europie, dość silny ruch antyszczepionkowy inspirowany niestety prawdopodobnie również z zewnątrz, to liczymy się z tym, że w naszym klubie możemy nie znaleźć wystarczająco dużego poparcia. Dlatego marszałek Witek przystąpiła do sprawdzania dobrych intencji po stronie opozycji. Łatwo jest krzyczeć, domagać się, ale sprawdzimy jakie są realne intencje. I w związku z tym jest teraz sprawdzana gotowość po stronie opozycji do wspólnego wystąpienia z pewną ustawą, która pozwoliłaby pracodawcom na sprawdzanie bez wyciągania żadnych złych konsekwencji. To podkreślam, bo pojawiły się różne fake newsy dotyczące tej ustawy, dotyczące zwolnień, wynagrodzeń. Absolutnie nie ma to mieć na to wpływu. Wyłącznie na możliwość organizacji pracy.

Morawiecki oświadczył, że chciałby mieć pewność, iż obsługujący go pracownik urzędu jest zaszczepiony. Dlatego pracodawca powinien wysłać niezaszczepionych pracowników na pracę zdalną lub na zaplecze.

Tak tworzy się getta dla niezaszczepionych. Nie wejdą do restauracji, do kina, do teatru, a w biurze nie będzie im wolno obsługiwać klientów. Niezaszczepiony to podczłowiek, którego należy wyeliminować z przestrzeni publicznej.

Segregacja sanitarna to bezprawie, ale premier Morawiecki w ogóle się tym nie przejmuje. Podpisał już tyle bezprawnych rozporządzeń i włos mu z głowy nie spadł, więc czym ma się przejmować. Segregacja sanitarna nie ma też żadnych podstaw medycznych, bo zaszczepieni również zarażają i chorują. Ale przecież w tym wszystkim nie chodzi o sens, tylko o przymuszenie wszystkich Polaków do przyjęcia eksperymentalnych preparatów, które – jak zapewniano – pokonają pandemię. Miała być „ostatnia prosta”, a jest trzecia dawka i zapewne na niej się nie skończy. O tym jak do tego doszło, przeczytacie w książce Katarzyny Treter-Sierpińskiej „Kowidowe getta”. Książkę możecie zamówić w sklepie na wPrawo.pl TUTAJ.

Źródło cytatów: tvp.info

Zobacz też:

Konfederacja o obostrzeniach w związku z mutacją Omikron: „Segregacja sanitarna wprowadzana tylnymi drzwiami” [WIDEO]