„Salon” grozi i wybiera. Jacek Międlar gościem Piotra Korczarowskiego z eMisjaTv [WIDEO]
W cieniu wielkich afer sygnowanych przez rząd, przebiegają też małe skandale, wobec których coraz częściej przechodzimy obojętnie. Czasem jednak mają one iście symboliczny wymiar i przez to warto na chwilę się na nich skupić. Tak jest m.in. ze sprawą Jacka Międlara, red. nacz. portalu wPrawo.pl, który otrzymał ostatnio legitymację Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, co wywołało lawinę agresywnych komentarzy tzw. „warszawskiego salonu”.
Od prawa do lewa z różnych redakcji zaczęły płynąć głosy sprzeciwu oraz inwektywy kierowane w stronę Międlara, gdyż zdaniem koncesjonowanej elity świata mediów: „to faszysta, a nie dziennikarz”. Takie rzeczy wypisywali ludzie pracujący dla redakcji uwłaszczonych na majątku narodowym, zakładanych przez służby specjalne, reprezentujących interesy obcego kapitału lub ostentacyjnie plujące w kierunku wszystkiego co polskie, patriotyczne i narodowe.
Kto zatem może być w Polsce dziennikarzem? Kto ustala zasady? Czy znaczenie ma praktyka, czy namaszczenie środowiska? Dlaczego ludzie uchodzący za patriotów kajają się i przepraszają przed zgniłym „salonem”, który cały czas poucza i strofuje zwykłych Polaków? Czym wreszcie jest etyka dziennikarska i kto czuje się z niej zwolniony, pracując jednocześnie w zawodzie.
O tym wszystkim już w odcinku z cyklu „Dokąd Zmierzamy”. Gościem Piotra Korczarowskiego jest Jacek Międlar.
Źródło: eMisjaTv
Szurska „telewizja”, ciągnie swój do swego.
Te, tak zwane „koncesjonowane elity świata mediów” nawet nie zastanowią się nad tym, czym naprawdę są faszyzm, czy nazizm. Bezrozumne małpy powtarzające te słowa za mediami zachodnimi, bez krzty zrozumienia.
A wystarczy używać swojskiego terminu „zamordyzm”
Zamordyzmem jest dla nich wszystko, co nie zgadza się z ich bolszewicka wizją raju na ziemi, więc tak, już prędzej. Mają przy tym na tyle krótką pamięć, że nie pamiętają, że za każdym razem, gdy ktoś chce stworzyć raj na ziemi, masowo giną niewinni ludzie.
Liberałowie nie mają żadnej „bolszewickiej” wizji świata. Spora ich część sama jest nieświadomymi zamordystami, tyle, że w miejsce państwa i narodu chcą oddać wszelką władzę rynkowi.
Noo, rzecz w tym, że mają. Zobacz co zrobili Demokraci z USA przez cztery lata. Tak ich dupa bolała od czasu przegranej Clinton, że teraz cały ten kraj jest praktycznie pogrążony w komunizmie.
Ta, teraz to „salon”, ale jak się myślało, że się udało wkręcić i dostać legitymację, to były podziękowania za zaufanie i chwalenie się na Twitterze zdjęciem:)
Wydaję się, że przyjęcie J.M. do SDP miało jakieś podstawy. W końcu dziennikarzem jest. Publikuje. Ma jakieś poglądy. A wyautowanie wydaje się faktycznie bezpodstawne….
Żeby być członkiem SDP, zgodnie ze statutem, trzeba przestrzegać obowiązków nakładanych na członków SDP, w tym Kodeksu Etyki, dbać o wysokie kwalifikacje moralne zawodu, rzetelność, działać dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego itp. Oczywistym jest, że próba przyjęcia J.M. (nie, jak piszesz, przyjęcie) nie miało żadnych postaw. I nie mieszajmy etyki, rzetelności itp. z poglądami.
A co np z dziennikarzami, którzy wysługiwali się za PRLu socjalistom?? A co z tymi, którzy dziś propagują poglądy socjalistyczne??? Nie ma takich w SDP? Taki jest ten Kodeks Etyki??? Szczerze mówiąc nie zauważyłem, aby J.M odstawał od wysokich kwalifikacji moralnych zawodu, nie dbał o rzetelność albo np nie działał dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. A dlaczego nie mieszać etyki i rzetelności z poglądami? 😉
Za PRL to mieliśmy komunę, a nie socjalistów. Poglądy socjalistyczne mieć można, żadne to naruszenie etyki. A którzy to konkretnie członkowie SDP wysługiwali się się komunie – napisz, to ci powiem, czy moim zdaniem powinni być w SDP. Natomiast, tak czy siak, J.M. to przypadek skrajny, tam mu nikt ręki po prostu nie poda.
@ matka Mówię generalnie, bo za PRLu mieliśmy socjalizm. A jak uczy historia ( nie ta z socjalistycznych podręczników) rządy socjalistów to zbrodnia i kradzieże. A co do SDP wystarczy sobie przeczytać wszystkich prezesów do 1951 r. ;). W 1989 r. nie było z tego co wiem gwałtownej wymiany personelu na działających w podziemiu antysocjalistów ;). Niech tam sobie propagandyści ręce podawają na zgodę i zgodne zatwierdzone poglądy. Oczywiście pięknie się różniąc w detalach i sprawach czwartorzędnych 😉
@ matka A jeszcze. dlaczego J.M. to przypadek skrajny a poglądy socjalistyczne mogą być (i to po doświadczeniach XX w.)?
Wynoś się mamełe. Zasmradzasz czosnkiem dyskusję Polaków. Dostałeś zlecenie na Międlara, że cię tu wszędzie pełno
Na ciebie, J-Da dostałam, z samego Mossadu. Dowiedzieli się, żeś wyjątkowy głąb kapuściany, więc mamy cię ukradkiem porwać i zasadzić w jakimś kibicu na grządce z kapustą.
Pan Jacek Międlar mógłby wrzucić tę legitymację „do sedesu” jak odznakę zms-u, bo nie odznaki i legitymacje mówią o wartości człowieka. Wstydzę się, że kiedyś miałem dobre zdanie na temat skowrońskiego czy gadowskiego. Ukłony dla Pana Jacka Międlara
Po tym wydarzeniu widać, że ta legitymacja znaczenia prestiżowego czy nobilitującego nie ma żadnego. Tylko w naszym państwie pozwala ona zdaje się na wejścia na konferencje prasowe i zadawania pytań (no przecież w naszym wolnym kraju nie może tego robić nikt nie prześwietlony jak widać 😉 różnym mającym władzę (przynajmniej jej zewnętrzne znamiona) ;).
A dla mnie ,,fliżaneczka kaweczki gaduś”, był od samego początku podejrzany, a to z tego powodu, że poruszał sprawy, które normalnie grożą śmiercią tzw. seryjnego samobójcy. Tymczasem pan gaduś cały i zdrowy, a na twarzy nie widać strachu, jak to było widać na twarzy np. A. Leppera, kiedy ujawnił pasje aferzystów i korupcje kacyków politycznych. Skowronuś też trochę wydawał mi się dziwny, jakby grał oskarową rolę, z tą uwagą, że kiepski z niego aktor, tak jak żałosny kawalarz K. Strasburger w Familiadzie.
Haaaa .Genialnie ujęcie Jacka Międlara: wolę, żeby księża mieli kobiety i dzieci, niż wikarego pod kołdrą. Należy jeszcze uzupełnić, żeby nie mieli chłopca lub dziewczynki jako ,,zabawki” do zaspokajania seksualnych żądz.