Ponad 33% Polaków opowiada się za Polexitem. Dlaczego 66% chce zostać w eurokołchozie?

sondaż Polexit/ fot. screen
8

Europoseł z Partii Wolność Dobromir Sośnierz postanowił sprawdzić, czy prawdą jest, że Polacy opowiadający się za Polexitem to marginalna grupka bez znaczenia. Okazuje się, że nie. Według badania przeprowadzonego na zlecenie Sośnierza przez Estymator, ponad 33% Polaków jest za opuszczeniem Unii Europejskiej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Czy 33 % to dużo, czy mało? Wobec narracji mainstreamowej propagandy wmawiającej Polakom, że UE to cud, miód i malina, to jest aż 33%. Zwraca uwagę fakt, że ponad 66% Polaków nie chce Polexitu pomimo informacji, iż nie dostaniemy już od UE więcej pieniędzy, albo będzie to okupione zbyt dużymi ustępstwami. Wygląda więc na to, że nie chodzi o pieniądze. O co więc chodzi?

Moim zdaniem przyczyną jest strach przed możliwością swobodnego wyjazdu na Zachód. Ale czy Polexit to zamknięcie granic i „żelazna kurtyna”? Nie! Do strefy Schengen, czyli obszaru, gdzie zniesiona została kontrola graniczna na granicach wewnętrznych, należą również kraje, które nie są członkami UE: Islandia, Norwegia, Szwajcaria i Liechtenstein. Co więcej, nie wszystkie kraje należące do UE są członkami strefy Schengen, a od 2015 r. – w związku z kryzysem migracyjnym – szereg państw należących do tej strefy przywróciło kontrole na granicach wewnętrznych. Ilu Polaków zdaje sobie z tego sprawę?

Warto też zadać pytanie, ilu z tych 66% respondentów uważa, że możliwe jest „uzdrowienie” UE obiecane przez Prawo i Sprawiedliwość. Ilu z nich sądzi, że lepiej pozostać w eurokołchozie, ponieważ uda się w nim przywrócić zasadę Europy Ojczyzn? Oczywiście to są mrzonki i utopia, ale skąd Polacy mają wiedzieć, że żadne „uzdrowienie” UE nie jest możliwe? Przecież media mainstreamowe wmawiają im, że wystarczy pozbyć się nadmiernej biurokracji i wszystko będzie ok. Nie będzie ok! I o tym trzeba Polakom mówić głośno i wyraźnie. W przeciwnym razie obudzimy się w IV Rzeszy, a to jest perspektywa przerażająca.

Przeczytaj też:

Eurokołchoz nie odpuszcza: „Pieniądze za praworządność”

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Piotr Bein mówi

    „nie dostaniemy już od UE więcej pieniędzy”
    A poprzednio coś dostaliśmy? To były pieniądze polskiego podatnika, „zwrócone” w manipulanckich „grantach” i „dotacjach” itp. sterowaniu gospodarką i administracją Polaków, minus marża na haracz biurokratyczno-banksterski Bruxelki.
    Gdybyśmy mogli stanąć na nogi po wyjściu z UE, to proporcje byłyby odwrócone, bo jewroentuzjastów z pociotkami nie ma więcej niż 1/3 ludności.
    Ze zniszczoną armią i zaplugawionymi służbami, przy totalnej zależności handlowej od globalistów i braku sojuszników, w tej chwili Polexit może tylko być retoryką cwaniaków politycznych. Działają oni w ramach narzuconego paradygmatu demon-kracji dla lepszego koryta własnego. Taki JKM doskonale wie, jak ono smakuje i jak się nie narobić aby zarobić. To samo z pozostałymi (p)osłami, uwiarygadniają zgniły system, czerpiąc korzyści. Zobaczcie, ile przechodzi antynarodowych ludobójczych ustawek w Km[neśśejmie.
    W PE nie inaczej — vide Farage i jak „głosują”, pojęcia nie mając na co.

    1. Andrzej mówi

      Panie Piotrze -dlaczego pana aktwnooścć w walce z zabójczymi szczepionkami serwowanymi naszym dzieciom pod masońskim przymusem -teraz osłabła , bo nigdzie nie znajduje pana odniesienioa się do tehkj kwestii.

    2. Hammurabi mówi

      Jest takie przysłowie, mówiące o tym, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody w rzece. Jednak by miało ono sens w przypadku naszej ojczyzny, by wejść do innej wody musimy jako naród wpierw wyjść z tej rzeki na brzeg. Chociaż w naszym przypadku raczej nie jest to rzeka a głęboki, zamulony kanał ściekowy o wysokich pionowych brzegach, w który zostaliśmy brutalnie wrzuceni przez Niemców i aliantów. Woda sięga nam po szyję a dodatkowo tkwimy po pas w gęstym, cuchnącym mule.
      W takiej sytuacji nasze próby wdrapania się na któryś ze śliskich i wysokich brzegów budzi jedynie szyderczy śmiech u wygodnie rozpartych na górze jawnych wrogów i fałszywych przyjaciół, zgodnie pilnujących, by nasza wspinaczka zawsze kończyła się upadkiem na sam dół.
      Właśnie w obecnych realiach nasze próby wyjścia z unii, będą taką skazaną na niepowodzenie próbą wspinaczki tym bardziej, że wciąż jako naród nie potrafimy się uczyć na błędach. Tolerujemy pośród siebie zdrajców, sprzedawczyków i zwykłych idiotów ściągających nas wszelkimi sposobami w dół, na dno tej kloaki, z uwielbieniem spoglądających na wypięte tłuste zady swoich mocodawców obdarowujące ich swoją „produkcją”.
      Dlatego uważam, że polskiej sprawie potrzebne są dwie rzeczy powtórzenie 28 lipca 1914 i wyciągnięcie wniosków z historii z późniejszych wydarzeń.

    3. kici kici KOCUR mówi

      Doskonały komentarz!. Świetne metafory. Opłaca się odwiedzać portal w prawo.pl chociażby dla takiego wpisu jak ten!

  2. Zonia mówi

    PO co nam eurokolchoz tz;swiatowy nie/rzad.Kazdy kraj musi byc suwerenny.I miec chronione granice itd

  3. Janusz I mówi

    Boją się, że nie będą mogli uciekać na Zachód przed Ukraińcami i Hindusami.

  4. Spostrzegawczy mówi

    Żeby uwolnić się spod niewoli Żydów krajowych najpierw trzeba się w tym wypadku uwolnić spod niewoli Żydów unijnych i wyjść z szatanskiej UE. Czy niewolnicy wątpliwej mamony to zrozumieją.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.