Pod naciskiem francuskich władz zamknięto zbiórkę dla boksera, który spacyfikował policjantów [WIDEO]

Bokser Christphe Dettinger podczas protestu w Paryżu / Fot. Twitter
2

Christophe Dettinger to zawodowy bokser, dwukrotny mistrz Francji. Podczas sobotnich protestów w Paryżu, bokser zaatakował policjanta, szturmującego tzw. „żółte kamizelki”. Policjant nie miał z Francuzem żadnych szans, co zostało uwiecznione na nagraniu wideo. Podobno uwieczniony funkcjonariusz nie jest jedyny, który doświadczył siły sportowca. Inny policjant miał zostać przez niego skopany. Bokser szybko został zidentyfikowany przez funkcjonariuszy policji. Drogi Panie, który uderzasz naszego kolegę na ziemi, zostałeś zidentyfikowany. Jak na boksera, nie przestrzegasz wielu zasad. Nauczymy cię tych z kodeksu karnego – na Twitterze napisał związek policyjny.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Bokser zgłosił się na komendę i został zatrzymany. Jednak zanim to uczynił, opublikował film, w którym opowiada jak francuska policja znęca się nad protestującymi i wszystkich Francuzów wzywa do dalszej walki. Na wieść o tym Francuzi postanowili zebrać fundusze na obronę dla boksera, który stał się prawdziwym bohaterem w kraju. Zbiórkę przeprowadzono za pomocą platformy Leetchi.

Jeszcze w poniedziałek rano strona zbiórki wskazywała 117 tys. euro wpłaconych przez ponad 7 tys. osób. Zbiórka została skrytykowana przez przedstawicielu rządu. Czy to normalne, że chce się wspierać tego człowieka, widząc, jak uderza on policjanta o ziemię i boksuje się z funkcjonariuszem? – pytała we wtorek minister transportu Elisabeth Roland w radiu Franceinfo. Wygląda na to, że uderzenie policjanta się opłaca – stwierdził jeszcze w poniedziałek minister ds. cyfryzacji Mounir Mahjoubi, dodając, że „każdy musi brać odpowiedzialność za swoje czyny”, zaś Wiceminister równości Marlene Schiappa oceniła, że pomoc w zbiórce dla osoby, która pobiła policjanta, jest tożsama z współdziałaniem w samym akcie przemocy.

Pod wpływem nacisków francuskiego establishmentu zbiórka została zakończona. Przedstawiciele Leetchi nie chcą zdradzić ile pieniędzy ostatecznie zostało ostatecznie wpłaconych. Jednak zaznaczają, że uzbierane pieniądze „zostaną wykorzystane wyłącznie w celu pokrycia kosztów prawnych”.

Źródło: rp.pl, Leetchi, Franceinfo

Przeczytaj także:

Żydowska „prawda”: Irena Sendler jako nie-Żydówka, a Niemcy jako naziści [WIDEO]

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Greg mówi

    A policja bije w imie prawa 🙁

    Jestesmy z Panem !!!

  2. Kamil mówi

    Nieważne kto kogo bije… ważne z jakiego powodu i z czyjego rozkazu… Jeśli ja uderzę niewinnego człowieka za to, że po prostu ,,się gapił” popełnię przestępstwo i dobrze, jeśli mnie by ukarano za to, ale jeśli ten sam człowiek by mnie zaatakował; miałbym święte prawo mu oddać… Jeśli policja bije bezbronnych ludzi w imię prawa to ma być ok? Prawo stanowią omylni ludzie, omylni ludzie wydają i wykonują rozkazy… Prawo nie jest ,,zawsze święte” a policjant jest takim samym człowiekiem jak ja…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.