P. Krzemiński: Przeciwko wielkiej strategii Polski

Fot. Stevepb, pixabay.com
6

Marek Budzisz ekspert zbliżony do środowiska rządowego wydał ostatnio publikację „Samotność strategiczna Polski”. To co uderza czytelnika na pierwszy rzut oka, to do bólu posunięty chłodny racjonalizm (nie mylić z realizmem) analiz, które autor przedstawia. Nie mamy tutaj do czynienia z histerią, która opanowała całą polską klasę polityczną od prawa do lewa. Marek Budzisz obszernie przedstawia myśli nie tylko amerykańskich, ale i rosyjskich strategów i myślicieli. Wysuwa on postulat konieczności budowania przez Polskę jej własnej „wielkiej strategii”.

Na samym początku zadajmy pytanie czy geopolityczne strategie faktycznie istnieją, czy też są sztucznym tworem amerykańskiej administracji. Za twórcę amerykańskiej koncepcji „wielkiej gry” uważa się politologa Zbigniewa Brzezińskiego. Jest on autorem „Wielkiej szachownicy”, pozycji która wprowadza w świat walki o wypływy na świecie. Jego celem było przedstawienie koncepcji zwalczania wpływów konkurencyjnych dla Stanów Zjednoczonych mocarstw takich jak Rosja i Chiny na terytoriach, które z racji geograficznych, są punktami ich żywotnego interesu. Jednym słowem chodzi o to, żeby poszerzać i utrzymać hegemonię USA na świecie kosztem innych wielkich graczy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Chiny i Rosja dążą natomiast do stworzenia świata wielobiegunowego, czyli do rozbicia wpływów USA w Europie i Azji. To dążenie jest odpowiedzią na strategię „wielkiej szachownicy”, nic nie wskazuje na to, żeby powstało samoistnie i było jakąś z góry określoną geopolityczną strategią Moskwy i Pekinu. Jest oczywiste, że w fazie rozgrywki dadzą o sobie znać pokusy imperialne. Nie zmienia to faktu, że na chwilę obecną to USA prowadzą strategię powstrzymywania wrogich jej figur na szachownicy, w czym pomagają jej sojusznicze pionki.

W tym kontekście należy zadać sobie pytanie, czy Polska ma wchodzić w tę grę. Marek Budzisz twierdzi, że obowiązkiem polskich elit jest wykorzystanie sytuacji na Ukrainie na naszą korzyść geopolityczną. Oznacza to, że Warszawa ma przyjąć koncepcję Brzezińskiego. Jest to zwrot w stronę cynizmu politycznego i nieustannego kombinatorstwa dla osiągnięcia lepszej pozycji na arenie międzynarodowej.

Faktycznie taki utylitaryzm wydaje się odpowiedni i racjonalny. Jest to iluzja. Świat ani nie jest racjonalny, ani w najmniejszym stopniu obliczalny. Realizm i doświadczenie historyczne uczy, że mniejsze państwa jeżeli chcą przetrwać, nie mogą angażować się w politykę wrogości wobec imperium, ale też wykonywać jego woli. Jeżeli USA, Chiny i Rosja chcą walczyć o świat. Proszę bardzo, droga wolna, niech się biją do woli. My się powinniśmy przyglądać i wyciągać wnioski. Najgorsze co może zrobić rybka, to wpłynąć między trzy żarłoczne rekiny, które szukają pożywienia. Tym bardziej, że Budzisz przyznaje, że w pierwszej fazie konfliktu z Rosją będziemy samotni. Nie można liczyć na bezwzględną pomoc Stanów Zjednoczonych i traktować jej jako aksjomatu. Ale mimo to ekspert utrzymuje, że mamy toczyć grę w interesie Stanów Zjednoczonych, nawet jeżeli ten koliduje z naszym. Dlaczego? Ponieważ autor przyjął za dogmat, że interes USA jest też naszym interesem. Mamy tutaj do czynienia z paradoksem, który Budzisz dostrzega bez problemu w myśli rosyjskich specjalistów, ale nie w swojej własnej koncepcji. Wysuwa nawet postulat, że powinniśmy dążyć do usunięcia wpływów Rosji z Europy, cokolwiek miałoby to oznaczać. Biorąc pod uwagę, że celem Rosji jest wypchnięcie Stanów Zjednoczonych z Europy, można odnieść wrażenie, że mamy tutaj do czynienia z infantylnym przepychaniem się dwóch dzieci o miejsce na karuzeli.

Z powyższych powodów uważam, że przyjęcie przez Polskę wielkiej geostrategii jest błędne i iluzoryczne. Warszawę powinien interesować dobrobyt obywateli i stan państwa, a nie „strategia wielkiej szachownicy”. Zostawmy to imperialistom, mocarstwom i wszystkim żądnym podbojów terytorialnych czy gospodarczych. Taka jest racja stanu Polaków

Przeczytaj także:

O zagrożeniach dla III RP

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. WIERZA mówi

    Polska Racja Stanu nie istnieje, bo mamy antypolski rząd , który wpycha nas do wojny, mamy być mięsem armatnim, USA nic Polska nie obchodzi, liczy się tylko interes hegemona, nic od JAŁTY się nie zmieniło, nasza krew ma iść na przemiał, nasze miasta mają być ruiną, za to inne będą się przyglądać i współczuć, będą pod Wieżą Eiffla kawkę pić , w Londynie za biurka będą pomagać tak, aby nie pomóc a my jak w Powstaniu Warszawskim będziemy na czołgi Wermachtu z szablą nacierać. Potem spaloną ziemię oddadzą przesiedleńcom ukraińskim.

  2. Mirosław mówi

    Całkowicie się z Panem zgadzam. Tym bardziej, że nasi „gracze” nie dysponują żadnymi znanymi asami w rękawach i generalnie nie widać, aby reprezentowali przyzwoity poziom intelektualny, wiedzę i wyrobienie polityczne do takich gier. A nawet choćby kwalifikacjami zawodowych cwaniaków- oszustów, szulerów, nawykłych do gry znaczonymi kartami. W to miejsce ogromna bufonada i megalomania. Pozdrawiam. M.

  3. W K mówi

    Wspólną cechą ludzi likwidujących Polskę jest ich twierdzenie, że służąc obcym służą Polskce.

  4. Radek Wicherek mówi

    Wnioski zdecydowanie słuszne. Polska nie ma co w tej chwili szukać w tym towarzystwie i powinna postawić na pragmatyzm i rozsądek. Dodałbym od siebie, że choć przy przy wymienionych krajach jesteśmy malutcy i nie jesteśmy dla nich żadnymi partnerami ani konkurencją, to warto, abstrahując już od obecnych realiów, zacząć budować swoją silną pozycję na miarę możliwości. A przynajmniej spróbować.

  5. hanna mówi

    Pan P.Krzemiński-choc zapewne młodszy od niejednego komentatora,ma talent do inteligentnej analizy sytuacji politycznej.Wszystko trafnie, w punkt!Tak trzymać dalej,ku radości czytelników!

  6. KATOLIK mówi

    Bardzo lubię czytać trafne analizy młodego publicysty, ze wszystkim co pisze trafia do mnie, dziękuję , czekam na karzy nowy felieton, pozdrawiam serdecznie.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.