Morawiecki zgodził się na kolejny etap zielonej rewolucji. Redukcja emisji CO2 o co najmniej 55% do 2030 roku
W piątek (11.12.2020) przywódcy Unii Europejskiej osiągnęli porozumienie w sprawie zwiększenia celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku. Szef Rady Europejskiej Charles Michel poinformował, że postanowienie zakłada zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 roku. Poprzedni cel ograniczał emisję o 40 proc. w porównaniu z poziomem z roku 1990.
Premier Mateusz Morawiecki zgodził się na ten kolejny etap zielonej rewolucji. – Bardzo zależało nam na tym, żeby wypracować dobre porozumienie, w wyniku którego Polska będzie mogła mieć środki na sprawiedliwą, w naszym tempie transformację klimatyczną, transformację gospodarczą, bo w ślad za transformacją klimatyczną zmienia się gospodarka – mówił Morawiecki na konferencji prasowej po szczycie UE.
Premier zapewnił, że w porozumieniu znalazło się kilka elementów, które „służą polskiej gospodarce”. – Udało się wbudować takie zapisy, które pozwolą nam na skompensowanie ewentualnie wyższych wydatków w przyszłości związanych z systemem emisji uprawnień, tzw. system ETS. Będziemy mieli odpowiednią legislację, która będzie dawała nam środki na transformację energetyczną, a już dzisiaj te środki to powyżej 220, nawet około 230 mld zł – powiedział Morawiecki.
– Najbardziej wyrazistym elementem całego systemu jest tak zwany Fundusz Modernizacyjny i poprzez odpowiednie wprowadzone przez nas zapisy zadbaliśmy, żeby w tym Funduszu Modernizacyjnym w ślad za rozwojem polityki klimatycznym Unii Europejskiej znalazło się więcej środków dla Polski. To bardzo ważne, ponieważ my musimy mieć środki na transformację energetyczną – podkreślał premier Morawiecki.
Mój komentarz: W ramach „sprawiedliwej transformacji” premier Morawiecki zgodził się na dekarbonizację polskiej gospodarki już w grudniu 2019 roku. We wrześniu 2020 podpisano porozumienie rządu ze związkami górniczymi, które zakłada całkowitą likwidację branży górniczej do 2049 roku. Likwidowany jest także przemysł hutniczy.
ZOBACZ: Górnicy zgodzili się na zamknięcie wszystkich kopalni. Podpisano porozumienie z rządem
ZOBACZ: Likwidacja polskiego hutnictwa. Związkowcy apelują do premiera i zapowiadają protesty
Koszt Zielonego Ładu dla polskiej gospodarki to co najmniej 500 mld euro. Tyle zapłacimy za tzw. walkę o klimat. Tymczasem premier Morawiecki mami publikę kwotą 230 mld złotych. I wszyscy rozpływają się z zachwytu. Tak samo robił Donald Tusk, gdy godził się na klimatyczne pomysły UE niszczące polską gospodarkę.
Źródło informacji i cytatów: PAP
Zobacz też:
soros placze,spurek placze,szechter placze,konfederacja placze.
Pinokio Morawiecki (doradca Tuska) znowu kłamie 🙂 Ale chyba nikt nie jest zaskoczony
POPiS = PZPR+SB+WSI
Gwoli przypomnienia dla pisowskich trolli. Duda należał do lewacko-koszernej Unii Wolności, kiedy jej przewodniczącym był żydokomunista z PZPR tow.L.Balcerowicz, a pinokio M.Morawiecki był osobistym doradcą Tuska.
Przedstawiciele Solidarnej Polski zaprezentowali w poniedziałek w Sejmie raport zatytułowany “Łamanie praworządności przez Holandię – nadużycia podatkowe w UE”.
Wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski ocenił podczas konferencji prasowej, że prawodawstwo holenderskie umożliwia czerpanie korzyści z udziału w jednolitym rynku i transferowanie zysków poza Unię Europejską, w tym do rajów podatkowych.
“Holandia ma takie cechy państwa i taki system podatkowy, który umożliwia agresywne planowanie podatkowanie. Co to oznacza? Oznacza to, że za pośrednictwem spółek, które można rejestrować w Holandii, transferowane są poza Unią Europejską zyski firm działających na terenie Unii Europejskiej” – mówił Kowalski.
Jełop Braun żydów szuka w bunkrach pod Warszawa i polskich lasach i macha jakąś książką w sejmie na dodatek bez autora na okładce.
Widocznie Premier Morawiecki sądzi, że skoro już od tylu lat jest w Polsce prezes ds. budowy elektrowni atomowych, to w Polsce są takie elektrownie.
I tak znów włożyliśmy rękę do nocnika! Przebudzenie będzie cokolwiek postne, żeby nie napisać głodowe.
Mając bogate złoża węgli, rezygnować z ich potencjału w imię utopii stworzonej przez kutych na cztery kopyta spryciarzy trzymających łapę na imporcie nośników energetycznych i stali spoza Europy, to trzeba mieć albo pomroczność albo zdradzić kraj. Innej opcji nie ma.
Chiny, Indie, Japonia i reszta Azji wraz z USA jedynie ręce zacierają wietrząc zyski, niczym kojoty padlinę.Lwia część zanieczyszczeń i tzw. „gazów” pochodzi przecież od tych „producentów”, w dodatku nie mających zamiaru nawet myśleć o redukcji emisji. Inaczej mówiąc nic się w temacie zanieczyszczeń nie zmieni. Zmieni się jedynie zamożność Europejczyków wpierw tych trzeciego sortu na wschód od Odry, później łomot dostaną ci kretyni co to za dobrą monetę przyjęli wyssane z palca bzdury.
A niemcy zdążą zamknąć swoją nowiuśką elektrownię na węgiel kamienny z kopalni kupionej od 'polski’?
Jak ja się na tym znam to PiS, podobnie jak zrobił z polskimi stoczniami tak zrobi z polskimi kopalniami czy z rolnictwem. Sprzeda je niemcom! Tym bardziej, że z powodu zawartego wcześniej dilu z Big Farmą narobił gigantycznych długów i ma nóż na gardle! Będą sprzedawać kopalnie tak samo jak przez kilka lat sprzedawali za gotówkę europejskie uprawnienia do CO2, a elektrownie musiały potem kupować je na własną rękę za cenę kilkakrotnie wyższą i podnosić ceny dla indywidualnego odbiorcy.
Wszelkim 'zatroskanym’ o czystość powietrza zalecam obejrzenie strony GIOS z notowaniami zanieczyszczeń, które w tej chwili są na poziomie zbliżonym do tych na Islandii, a o wiele wiele niższych niż w Belgii czy generalnie w zachodniej Europie.
Zacznijcie Panie MM tą redukcję od siebie i swoich kolegów. Zmniejszcie ilość oddechów o 50% lub oddychajcie tym co wydychacie, dzięki np. szczelnym, foliowym maseczkom. Długo tak wytrzymacie? To samo chcecie zafundować polskiej energetyce i gospodarce!
Dobrze nam tak za nasze wybory i zerowe zainteresowanie się problemami i sprawami ważnymi dla Polski (nie mam na myśli wszystkich). Może jak dostaniemy po dupach i będziemy musieli siedzieć przy świeczkach przy stole z „biedą” to może coś w końcu do naszych zakutych łbów dotrze. Chociaż pewności nie ma, bo jak to pisał J. Kochanowski „nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi” Łatwo przewidzieć ogromną katastrofę naszego kraju, ale co tam betonowy elektorat partii rządzącej i tak będzie im we wszystkim przyklaskiwał.
Do czasu…..
Tymczasem wybuchła Etna, naturalne veto wobec zielonej rewolucji i redukcji CO2.