Manipulacje Migalskiego! Twierdzi, że bardziej od islamistów winniśmy się obawiać pijanych Polaków!
Były europoseł Marek Migalski, a obecnie członek Partii Razem, twierdzi że bardziej od islamskich fundamentalistów winniśmy się obawiać pijanych kierowców. Aby do tego przekonać opublikował zestawienie: obok liczby pomordowanych w atakach muzułmanów postawił statystyki policyjne mówiące pijanych Polaków.
Według przedstawionych przez Migalskiego statystyk, spośród niemal 230 tysięcy przestępców jedynie 18,6% z nich była trzeźwa w momencie dokonywania przestępstwa.
Ale wy się boicie uchodźców, nie? – zapytał Marek Migalski.
300 zabójstw i 136.000 przęstępstw drogowych spowodowanych przez pijanych Polaków. Ale wy się boicie uchodźców, nie? https://t.co/TE8q1MkCcC
— Marek Migalski (@mmigalski) 26 czerwca 2017
Oczywiście, statystyki policyjne są porażające, ale zestawienie dwóch zupełnie różnych fenomenów jest żałosną manipulacją.
W następnym wpisie Migalski zabrnął jeszcze dalej. Pijanych kierowców porównał do islamskich bandziorów z autostrady spod Calais, z rąk których zginął niedawno polki kierowca, a grupa Polaków nieomal nie padła ofiarą zbrodni.
Każdy pijany Polak wyjeżdżający na drogę jest jak Erytrejczyk budujący barykadę w Calais. Jest nieświadomym zabójcą.
— Marek Migalski (@mmigalski) 26 czerwca 2017
Marek Migalski nieźle się zagalopował. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno ten polityk zrobił podobną statystykę, na temat gwałtów w Polsce
W Polsce dokonuje się dziennie do 200 gwałtów. Ale wy czekajcie na to, aż jakiś Arab lub muzułmanin zgwałci „nasze” kobiety – napisał były europoseł. Oczywiście kłamał! Według prawdziwych statystyk, gwałtów w Polsce średnio dokonuje się cztery dziennie. To chyba znaczna różnica.
Źródło: Twitter
Więc zamiast walczyć z problemami gwałtów i jazdy po pijaku, powinniśmy jeszcze sobie dopierdzielić problemów z dzikusami. Nigdy nie zrozumiem lewaków…
Kary więzienia za zgwałcenia powinny być znacznie wyższe plus dożywotni zakaz zbliżania się do osoby poszkodowanej plus obowiązkowa terapia psychologiczna, seksuologiczna a jeżeli trzeba to i przymusowa farmakologia. Dodatkowo edukowanie społ., że nie ma czegoś takiego jak tzw. obowiązek małżeński, natomiast jest coś takiego jak gwałt w małżeństwie/ związku oraz, że „NIE znaczy NIE”. Trochę utopijne, wiem.
Natomiast polskie pijaństwo to żadna nowość, zdaje się, że nawet S.Wyszyński wskazywał to jako narodową wadę. Ale co z tego skoro, tak mi się przynajmniej wydaje, większość Polaków nie uważa tego za problem, ale postrzega jako przejaw fantazji/ coś normalnego.A teraz ma zostać wprowadzone takie oto udogodnienie dla amatorów % :
http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/sprzedaz-alkoholu-w-polsce-kolporter,208,0,2308304.html
Marek Migalski to ekonomista. Jego miejsce jest na uczelni. To taki ślizgacz.