Politpoprawna galareta codziennie pokazuje, jak bardzo trzęsie się ze strachu przed Jackiem Międlarem
Czytam komentarze fanów nowoczesnej Joanki po rozprawie zakończonej nieprawomocnym wyrokiem sześciu miesięcy prac społecznych dla Jacka Międlar za rzekome znieważenie posłanki. Ależ się radują. Hip, hip, hura! Międlar odpowie w końcu za swoje zbrodnie! Gratulacje dla pani poseł! Brawo!
O czym świadczy to, że ludzie, którzy domagali się, aby Jacka co najmniej zakneblować, albo wsadzić do więzienia, a najlepiej utopić, kwiczą ze szczęścia na wieść o pracach społecznych? O czym świadczy spuszczony wzrok Joanki w sądzie, gdy idiotyczne wymysły, jakoby Jacek nawoływał do jej zabójstwa, zostały oddalone? O czym świadczy to, że rozprawa nie odbyła się w normalnej sali, ale w miejscu otoczonym betonowym płotem i zasiekami z drutu kolczastego, do którego trafiają najgroźniejsi bandyci? O czym świadczy kolejna blokada konta Jacka na facebooku i usuwanie wszystkich jego filmów przez youtube? Wiecie, co tak naprawdę to oznacza? Oznacza, że ta politpoprawna galareta, która udaje nowoczesnych Europejczyków, tak naprawdę trzęsie się ze strachu przed Jackiem Międlarem. I słusznie!
Dla każdego totalitaryzmu najgroźniejsi są ci, którzy potrafią krzyknąć, że król jest nagi. Polit-poprawna propaganda wzięła ludzi w totalitarny uścisk, a więc ten, kto to ludziom uświadamia, staje się wrogiem publicznym numer 1. Im groźniejszy wróg, tym większa mobilizacja machiny totalitarnej. A skoro każda wypowiedź Jacka wywołuje potworne wycie w demoliberalnych mediach, a facebook i youtube wpisały jego nazwisko w algorytm blokujący strony lub filmy, to znaczy, że system totalitarnej polit-poprawności wie, że musi bronić się rękami i nogami przed tym człowiekiem. Jeśli zatem jeden człowiek może wywołać taką panikę w systemie, cóż wart jest ten cały system? Wart jest on dokładnie tyle samo, ile każdy system oparty na kłamstwie i manipulacji. Dopóki nikt nie krzyknie, że król jest nagi, dopóty system funkcjonuje. A potem następuje spektakularny upadek.
Jacek Międlar nie jest ani pierwszą, ani jedyną osobą mówiącą o zagrożeniach związanych z obecną neomarksistowską ideologią rządzącą światem. Dlaczego więc system uwziął się na niego, jak na nikogo innego? Powód jest bardzo prosty: Jacek nie tylko mówi to, co doprowadza system do szału. On mówi to w sposób, którego system nie jest w stanie zaakceptować nawet w minimalnym stopniu. Co to za sposób? To kazanie. Tego system nastawiony na walkę z chrześcijaństwem boi się jak diabeł święconej wody.
Oczywiście, kazanie kazaniu nierówne. Jeśli jest nudne i monotonne, jednym uchem wleci, a drugim wyleci. Takich kazań system się nie boi. Ale Jacek ma taki dar, że ludzie go słuchają. I system dostaje szału, bo bez względu na to, czy kazanie Jacka dotyczy kwestii religijnych, czy świeckich, każde z nich zaczyna się słowami „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, a kończy zapewnieniem „Bóg jest z nami”. To przerasta „tolerancję” systemu, bo Jacek powoli, ale systematycznie odwraca wektory. To, co system nazwał obciachem, dzięki Jackowi robi się trendy. To, co system uznał za trendy, dzięki Jackowi robi się obciachem. Wystarczy porównać wiedzę i elokwencję Jacka oraz ignorancję i bełkot posłanki Scheuring-Wielgus. To jest intelektualna przepaść, którą system wszelkimi siłami chce przykryć ze strachu przed tym, że w końcu ludzie zobaczą, jakich miałkich, pustych i prymitywnych ma ów system akolitów.
Dla systemu przerażające jest też to, że Jacek jest po prostu medialny. W świecie, w którym media zastąpiły ludziom rozum, taka osoba jest dla systemu skrajnie niebezpieczna. System próbuje więc medialność Jacka ograniczyć, odcinając go od kanałów komunikacyjnych w mediach społecznościowych. Zabawne jest to, że Jacka odkryła i wylansowała „Gazeta Wyborcza”. Chcieli go zaszczuć i zmusić do milczenia, a wyszło na to, że swoja nagonką stworzyli najniebezpieczniejszego wroga polit-poprawnej propagandy, czyli celebrytę, który konsekwentnie uderza w system. Tylko pogratulować!
I jeszcze jedno. Jacek jest absolutnie odporny na hejt. Te wszystkie kalumnie i obelgi, jakie pod jego adresem wypisują nowocześni Europejczycy, spływają po nim jak woda po kaczce. A jest tego hejtu – w postaci najgorszych inwektyw i wszelkiego rodzaju gróźb – tyle, że trzeba wyjątkowej odporności psychicznej, aby to znosić. Gdyby posłanka Joanka naprawdę chciała kogokolwiek bronić przed mową nienawiści, to Jacek powinien być pierwszą osobą, w obronie której powinna wystąpić. Tyle tylko, że ta lalunia nie jest w stanie tego zrozumieć. Jej świat to klepanie pustych sloganów, drogie ciuchy i odgrywanie dramatycznych scenek pod publiczkę. To jest właśnie kwintesencja pustoty systemu, który atakuje Jacka Międlara, bo panicznie go się boi. Politpoprawna galareta trzęsie się coraz bardziej. I bardzo dobrze!
Zydostwo jest bardzo niebezpieczne dla swiata,To oni maja nas w okupacji i jako niewolnicy pracyjemy na nich.Prace,wojny,rewolucje,cierpienia,smierc itd to ich pomysl na wygodne zycie.Tylko skad sie biora debile/cymbaly i robia za pieniadze zamieszania,niepokoj w normalnym spoleczenstwie?Jak mozna byc bucem bez rozumu jak nowoczesna,PSL,PO,SLd icale lewactwo ktore kradnie,oszukuje,zabila itp
Co jakichś czas goje płacą im pięknym za nadobne. Z góry i ryczałtowo. Wtedy są krzyki, jęki, stęki i rzężenie: Raaatuuujcieee naaas! My sooom luuuucie! Ja palcem w bucie bym nie kiwnął.
Eeee tam, przesada; tu jest lepszy numer http://pikio.pl/ukraincy-oszaleli-jezus-byl-ukraincem-wymyslilismy-kolo-i-pierwsza-cywilizacje/
Powiem krótko: precz z dyktaturą kobiet!
„Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” i prawda to jest to co Jacek Miedlar uzywa w walce z lewacka maszyna zla i wygrywa!!! Kazdy kto pragnie zyc w wolnej Ojczyznie powinien brac z Jacka przyklad. „Nie lekajcie sie” „Bóg jest z nami” – piekne i mocne cytaty, wspaniali Polacy.
nie oszukujmy sie gdyby chcieli Go zniszczyc to by juz dawno to zrobili, jak posla Wojcikowskiego ostatnio albo ksiedza Kiersztyna. Oni maja wladze, mieli i beda miec. Ksiadz Jacek sluzy im za,,kociol- do ktorego wpadaja prawdziwi patrioci, a przy tym odkrywajac prawdziwe zreszta lajdactwa Kosciola ludzie nabieraja obrzydzenia do kleru i o to chodzi. A tej Joasi sie narazil, kobieta mu pokazala, ze to ona jest otoczona tymi co maja wladze. Z drugiej strony ciekawi mnie czemu ksiadz Jacek przyczepil sie akurat do tej pani, jak tyle zbrodniarzy i bandytow jest w sejmie. Mezczyzn sie bardziej boi? Kobiety tam naprawde zadnej wladzy same w sobie nie maja. Feministki, tak jak i homosie i muzulmanie sa jedynie narzedziami do tego zeby zniszczyc do konca wiare w Jezusa Chrystusa. tym ludziom nalezy wspulczuc, bo niedojz ze sa wykorzystywani, to nie znaja prawdziwej Milosci, ktora jest Bog i zwazywszy na to ze pieklo istnieje to moga nigdy tej Milosci nie poznac.
Tak, mają „władzę”. Władzę, która musi posiłkować się policją ochraniającą spędy ich bezmózgich marionetek podskakujących i wykrzykujących hasełka, bez możliwości zrozumienia ich treści. Pan Międlar, ksiądz Międlar –
jak kto woli – jest jednym z setek tysięcy. A może nawet milionów nas, zwykłych szaraczków którzy pomimo biedy i systemowego zniewolenia minionej epoki nie zagubili honoru! Sam odsunąłem się od Kościoła. Ale nie znaczy to, że ksiądz Jacek nie znajdzie u mnie poparcia, podobnie jak wielu innych odważnych, szlachetnych i mądrych ludzi orzących ugór polskiej niemocy. Okupanci dbali o eliminację elit społecznych doskonale wiedząc, że bez nich ludzie będą jak mrówki, którym ktoś rozwala ich dom. Mam nadzieję, że dzięki takim ludziom jak Jacek, ci sami ludzie będą jak szerszenie, których dom zniszczyć jest o wiele bardziej niebezpiecznie.
Hammurabi – zgadza się; tymczasem niczego nie trzeba dodawać.
Choć…może i to, ze TAKIE jednostki, mając zazwyczaj „pod górkę” – muszą być czujne.
nie krytykuje ks. Jacka, slucham tego co mowi dlatego tutaj pisze. Jestem jednak za absulutna prawda a jest taka, ze kazdego teraz moga usmiercic w dowolny sposob: domniemane samobojstwo, wypadek samochodowy, sprowokowac zawal serca albo bialaczke technologia minde control, ktora niestety istnieje…itp, itd. Usmiercanie takie jak dla mnie swietego Ksiedza Popieluszke poszlo do lamusa bo meczenstwo pociaga za soba masy ludzi, a kto sie przejmie wypadkiem. Czy ktos sie przejal wypadkiem posla Wojcikowskiego? Nawet nie wiem czy sie juz odbyl jego pogrzeb, czy jeszcze nie. A Ci , ktorzy chca zyc w prawdzie i do niej daza dzwigaja krzyz, oni wygrywaja ale nie tutaj, wygrywaja zycie wieczne.. Do Kosciola trzeba chodzic wbrew temu co tam sie dzieje, niech zaden grzeszny ksiadz nie zasloni nam wiary w Jezusa Chrystusa. To Maria ostatecznie zdusi tego weza.
Wspaniały i prawdziwy artykuł, tylko proszę pamiętać, że ten system nadal jest groźny i jego macki mogą kiedyś dopaść Jacka. Znamy z historii wiele takich przypadków. Pozdrawiam prowadzących ten portal.
Bardzo mądry tekst. Wróg jest śmiertelnie groźny. To ten sam wróg, który stoi za Ukrzyżowaniem Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego. Teraz zwracanie się do Niego, Zmartwychwstałego o pomoc ma jedyny sens. Szkoda jednak wielka, że tak naprawdę Jacek Międlar musi walczyć o prawdę prawie sam. Gdzie są w tej chwili wielkiej wrogiej ofensywy ci wielcy młodzi patrioci z Ruchu Narodowego, z ONR, z MW, od Grzegorza Brauna, ze środowisk kibiców, ze środowisk Marszu Niepodległości, ze środowisk katolickich ( tak – katolickich ! ), ze środowisk kresowych czy ze środowisk gadających głów jak Stanisław Michalkiewicz, Max Kolonko, Stanisław Krajski, J.K. Mikke, Witold Gadowski, z portalu pch24 itd. itp. Czy myślą, że każdy pozostawiony sobie więcej zrobi niż wszyscy razem ?! Jakże to wygodne i zgubne myślenie.
Nie jest pozostawiony sobie, nie jest sam, choć ta ostatnia odrutowana „akcja” jest, jak wypunktowałeś powyżej … nooo, dość wymowna.
Totalna mysli ze mozna klamac I wygrywac ..Szybko sie rozczaruja
Tak, mają „władzę”. Władzę, która musi posiłkować się policją ochraniającą spędy ich bezmózgich marionetek podskakujących i wykrzykujących hasełka, bez możliwości zrozumienia ich treści. Pan Międlar, ksiądz Międlar –
jak kto woli – jest jednym z setek tysięcy. A może nawet milionów nas, zwykłych szaraczków którzy pomimo biedy i systemowego zniewolenia minionej epoki nie zagubili honoru! Sam odsunąłem się od Kościoła. Ale nie znaczy to, że ksiądz Jacek nie znajdzie u mnie poparcia, podobnie jak wielu innych odważnych, szlachetnych i mądrych ludzi orzących ugór polskiej niemocy. Okupanci dbali o eliminację elit społecznych doskonale wiedząc, że bez nich ludzie będą jak mrówki, którym ktoś rozwala ich dom. Mam nadzieję, że dzięki takim ludziom jak Jacek, ci sami ludzie będą jak szerszenie, których dom zniszczyć jest o wiele bardziej niebezpiecznie.
W ubiegłym wieku nasi ojcowie, dziadowie, pradziadowie śpiewali taką patriotyczną pieśń :
https://www.youtube.com/watch?v=HdQaaciv9pU
Gdzie można zadać pytanie panu Jackowi?
Księże Jacku, trzymaj się, jesteśmy z Tobą. Wielgusowa /szkoda dobrego nazwiska/ to straszny prymityw, który w normalnych warunkach powinien być podkuchenną, albo praczką bez nadziei na los Madame Sans Gene. O szczekających psach i karawanie nie ma co mówić, bo nasza sprawa to nie karawana tylko Dzieło Boże i tak nam dopomóż BÓG
Bliżej mi do Welesa i Światowida niż do Jezusa ale wiem jedno – Pan Jacek ma swoją siłę i prawdę – pokazał ttym samym jaki kruchy jest system – należy podążać tą drogą by zmienić nasz kraj, może już nie dla nas ale dla naszych dzieci i wnuków. Bezczynności nam przyszłe pokolenia nie wybaczą
Drogi Panie Jarku, prawda jest taka, ze czlowiek , ktoremu sie wydaje, ze moze sam pokonac tego demona, sam jest pyszny i w tym sie niczym nie rozni od wroga. Zlo jest bardzo dobrze zorganizowane. To wlasnie to zlo zorganizowalo powstanie warszawskie gdzie do konca pozabijano perly naszej przyszlosci. Oni wiedza co robia. Nie chcialabym, zeby Polacy wyprowadzani na ulice znowu gineli. Zeby zwyciezyc potrzeba nawrocenia i Twojego Panie Jarku rowniez, potrzebujemy swietych Kaplanow, a nie gadajace glowy, czy halasliwych manifestacji bo oni tylko na to czekaja: na krwawe rozwiazania. Trzeba modlitwy, modlitwy i zycia wedlug dekalogu, bo to jest najlepsze co dostalismy od Boga. Dlaczego jeszcze swiat istnieje? Dzieki zakonnikom, zakonnicom i innym swietym ludziom, ktorzy w ciszy i w ascezie modla sie za ten swiat. Modlitwa na rozancu ma wieksza moc niz bomba atomowa, to by mogl zaswiadczyc sw. Maksymilian Kolbe.
Jacek Międlar ma potencjał bycia politykiem, który może być jednym z tych, którzy odmienią na lepsze Polskę.
Ale jest w nim zbyt wiele nienawiści. A zbyt mało pokory.
Nie tak buduje się siłę, która może zmienić kraj, Polaków.
Powtórzę:
„Jacek Międlar jest osobą, która może ma dobre intencje, ale nie potrafi ogarnąć swoich emocji. Nie ma za grosz zmysłu politycznego, tego w dobrym znaczeniu.
Sam sieje nienawiścią z powodu frustracji niemożności wpływania nie nieciekawą rzeczywistość.
Ale to błędna droga.
W ten sposób zraża do siebie ludzi umiarkowanych. I skończy jako ekstremista. Oby nie źle i za wcześnie.
Na medytację buddyjską nie będę namawiał. Ale taka modlitewna, gdzieś w klasztorze, choćby na2 tygodnie, to by się przydała…
Niech Pan Międlar weźmie przykład np. z Dmowskiego.
Jeśli chce się zmieniać świat, Polskę, trzeba to robić z głową, a nie krzykiem.
A jeśli się tego nie rozumie, to znaczy, że się nie dorosło do wielkich spraw.
Jeśli ma się w sobie szacunek do każdego człowieka, to nawet wrogowie będą szanować takiego przeciwnika.
A jak jest tylko przerzucanie się nienawiścią, to tylko debata i działania prowadzą do konfliktu. I wojny.
Taki np. Orban potrafi współpracować prawie z każdym, u nas nie ma prawie takich polityków.
No chyba że Pan Jacek nie chce być politykiem, tylko zadymiarzem. Ale to nie droga do jakiejkolwiek zmiany Polski. A jedynie do kanalizowania ekstremistów.”