J. Międlar: „Skończyły się laski! Czas na sprawiedliwość.” Jurny Stefan odchodzi z polityki

Stefan Niesiołowski, od niedawna zwany jurnym Stefanem, jest politykiem od ponad 30 lat. Był współzałożycielem Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, ugrupowania Suwerenność-Praca-Sprawiedliwość, parlamentarzystą z ramienia Wyborczej Akcji Katolickiej, senatorem z rekomendacji Platformy Obywatelskiej i wicemarszałkiem Senatu, a następnie marszałkiem Sejmu. Przez pewien czas starał się nawet o członkostwo w Prawie i Sprawiedliwości, jednak Jarosław Kaczyński nie chciał mieć z nim nic wspólnego. Ostatecznie Niesiołowski, który opinii społecznej dał się poznać jako szurnięty nienawistnik, trafił do formacji Polskie Stronnictwo Ludowe-Unia Europejskich Demokratów.

Zrobiło się o nim bardzo głośno kilka miesięcy temu, gdy do mediów wyciekła informacja o jego korupcyjno-seksualnych ekscesach (WIĘCEJ TUTAJ). Biznesmenom miał załatwiać intratne kontrakty na dostawy do Zakładu Chemicznego w Policach. Za „przysługi” nie chciał pieniędzy. Domagał się cichodajek, z którymi po spożyciu niewiadomej ilości fasolki po bretońsku, w specjalnie przygotowanym pokoiku, miał uprawiać seks. Oczywiście, pierwszy nienawistnik III RP, który jeszcze niedawno wzywał do eksterminacji mojej osoby, a na którego wniosek prokurator Justyna Trzcińska z Wrocławia stawia mi dzisiaj zarzuty (WIĘCEJ TUTAJ), wyparł się wszystkiego, a na dowód swojej niewinności zrzekł się immunitetu. Grozi mu 10 lat więzienia.

Wiemy jak jest w polskich sądach. Gwiazdorzy establishmentu III RP, a do takich należy jurny Stefan, są traktowani przez sąd na specjalnych warunkach. Przykład z ostatnich dni – Piotr Najsztub. Bez prawa jazdy, badań technicznych pojazdu, potrącił i połamał staruszkę – został uniewinniony. Albo Tomasz Arabski. Współodpowiedzialny za nieprawidłowości związane z katastrofą pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób – 10 miesięcy więzienia w zawiasach na 2 lata. Dziwię się, że Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar nie wystosował jeszcze pisma w sprawie Stefana, który przecież ma „obywatelskie prawo” do odbywania stosunku z cichodajkami. A korupcja? Jaka korupcja! To „dowód wdzięczności” za pokój i dobro, które od lat wylewają się z gardzieli szarej eminencji opozycji.

Tymczasem po polskich sądach ciąga się szarych, uczciwych obywateli. Bartłomiej Kurzeja – za utopienie marzanny, którą lewacki przestępca Rafał Gaweł utożsamił z żydówką, 18 lipca 2019 roku będzie tłumaczył się w warszawskim sądzie. Zygmunt Miernik – za poczęstowanie tortem sędzi usprawiedliwiającej Czesława Kiszczaka – 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. Barbara Poleszuk – za zadrapanie tipsem policjanta z Białegostoku – 3 miesiące więzienia. Krzysztof Adamek – za napis na samochodzie „Polska a nie Polin” ciągany jest po sądach i grożą mu 2 lata więzienia. Czy nawet ja – za słowa prawdy o odchodzącej w polityczny niebyt posłance Scheuring-Wielgus – 6 miesięcy ograniczenia wolności, a dziś stawia mi się zarzuty za potępienie postkomunizmu, któremu błogosławił Tadeusz „Gruba Kreska” Mazowiecki.

Wróćmy jednak do Jurnego Stefana. Po 30 latach wycofuję się [z polityki – przyp. JM] – powiedział Polskiej Agencji Prasowej. Stefanie, do ciebie prosto z serca: Przebrzydły, nienawistny prostaku. Skończyły się laski. Skończyła się polityka. Skończyły się oklaski gawiedzi. Może w sądzie nie zaznasz sprawiedliwości, ale dosięgnie cię ona na wiecznym sądzie, który (jak wskazuje metryka) już puka do drzwi!

Przeczytaj i obejrzyj:

„Jurny Stefan” bez immunitetu. Grozi mu 10 lat więzienia