Zawiadomienie do prokuratury na żydowskiego blogera Jana Hartmana ws. szerzenia nienawiści. „Faszystowskie bydło”, „watykański kartel”, „naziol Jędraszewski”
Bezczelność, chamstwo, pogarda. Tymi trzema słowami można określić internetowe wyczyny Jana Hartmana – żydowskiego blogera, a zarazem nauczyciela akademickiego UJ. Nie jest to tylko nasze spostrzeżenie. Jeden z naszych Czytelników, zbulwersowany działalnością żydowskiego blogera, przesłał wzór zawiadomienia do prokuratury ws. wpisów Hartmana, którym – rzecz jasna – można się posłużyć.
PEŁNA TREŚĆ ZAWIADOMIENIA – TUTAJ
Mając na uwadze, że Jacek Międlar został skazany na 12 miesięcy ograniczenia wolności za cytowanie Ewangelii, potępienie szowinistycznych ustępów Talmudu i hasło „Polska antybanderowska”, oraz na kolejne 12 miesięcy ograniczenia wolności za „wyrażanie opinii wywołujących negatywne emocje”, przy założeniu, że wymiar sprawiedliwości jest zobowiązany respektować zasadę równości obywateli wobec prawa, możemy spodziewać się surowego wyroku dla żydowskiego blogera. Tylko czy prokuratura i sądy respektują tę zasadę?
Jeden z naszych Czytelników zebrał ponad 40 wpisów Jana Hartmana, które – jego, a także naszym zdaniem – służą podsycaniu wrogości i nawoływaniu do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych (art. 256 k.k.). W internetowych wpisach, żydowski bloger z uporem maniaka m.in. znieważa duchownych Kościoła katolickiego nazywając ich „kartelem”, „mafią”, „naziolami”, „zakałą” i „szubrawcami”, zaś oponentów światopoglądowych dehumanizuje nazywając ich „faszystowskim bydłem”.
Analizując wpisy Hartmana odnosimy wrażenie, że jego publiczna działalność oparta jest na nawoływaniu do nienawiści na tle różnic wyznaniowych (katolicy), podsycaniu wrogości, umyślnym znieważaniu i zniesławianiu służącym inicjowaniu konfliktów i zaostrzaniu wewnętrznych podziałów społecznych. Takie postępowanie bez wątpienia służy dezintegracji polskiego społeczeństwa oraz zwalczaniu Kościoła katolickiego najwyraźniej postrzeganego przez żydowskiego blogera jako spoiwo polskiej państwowości stojące na przeszkodzie realizacji interesów. Wpisy Hartmana bez wątpienia godzą w prawnie chronione dobra Polaków, osłabiają autorytet i podważają zaufanie do organów państwa i legalnie wybranych władz. Wyjątkową szkodliwość społeczną i wysokie niebezpieczeństwo dla polskich interesów niesie permanentne formułowanie i rozpowszechnianie kłamliwych oskarżeń o rzekome nastroje i działalność faszystowską, mafijną i przestępczą w szczególności w odniesieniu do administracji państwowej, władz Kościoła katolickiego, czy organizacji stających w obronie tradycyjnego modelu rodziny.
„Oszczerstwa, znieważanie, nawoływanie do rozprawy z rzekomymi „faszystami”, afirmowanie przemocy i diabolicznej nienawiści wobec chrześcijan, wielokrotne umyślne obrażanie uczuć religijnych katolików wymaga zdecydowanej reakcji organów ścigania. Jan Hartman wykorzystując autorytet wykładowcy UJ jest rozpoznawalny w sieci. W odbiorze publicznym poprzez propagowanie i pochwalanie mowy nienawiści i skrajne brutalizowanie debaty publicznej, wśród swoich naśladowców uwiarygadnia jako legalny i zgodny z prawem, przestępczy język agresji i pomówień, zagrażający porządkowi społecznemu i relacjom międzyludzkim. Lansowana przez Hartmana mowa nienawiści zagraża polskim interesom na arenie międzynarodowej. W szczególności groźne jest wielokrotne powtarzanie oszczerstw o rzekomej faszystowskiej władzy w Polsce, faszystowskich zachowaniach (np. ataki na Święto Niepodległości i Marsz Niepodległości), faszystowskim i mafijnym Kościele katolickim obliczone na uwiarygadnianie odrażających kłamstw o rzekomym polskim współudziale w holokauście i współodpowiedzialności za zbrodnie niemieckie w czasie II wojny światowej. Zgodnie z art. 60 kpk zgłoszone czyny zniesławiania i znieważania osób i instytucji choć standardowo objęte prywatnoskargowym trybem ścigania, w niniejszym przypadku, z uwagi na ważny interes społeczny, podlegają objęciu ściganiem z urzędu. Z uwagi na skalę przestępczej działalności nawoływania do nienawiści, znieważania i pomawiania a także podejrzenie udziału w zorganizowanej propagandowej kampanii nienawiści i dezinformacji wymierzonej przeciwko Polsce i Polakom, prawdopodobnie inspirowanej przez służby specjalne obcego państwa, wnoszę o zabezpieczenie sprzętu elektronicznego (komputerów, laptopów, smartfonów i dysków) oraz danych od operatorów telekomunikacyjnych oraz administratorów serwisu, za pośrednictwem których doszło do opublikowania przestępczych treści” – czytamy w uzasadnieniu przesłanego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jana Hartmana, które w całości zamieszczamy TUTAJ.
Wybrane zrzuty ekranu skandalicznych wpisów Jana Hartmana.
Przeczytaj także:
BRAWO!!! Już dawno tak miało być no i pod pręgierz go… Mój sąsiad ciągle powtarza, że nie dziwi się Niemcom.
Taki typ wykłada na UJ ?
Oj naiwni, naiwni…
Przecież prawo stworzone dla gojów nie dotyczy jego twórców!
Obraza uczuć może dotyczyć wyłącznie tych, których śmierć była i jest i po wsze czasy będzie metafizyką a nie zwyczajnym umieraniem jak chce inna „genialna” profesor żyjąca z szarpania Polaków z nogawki!
Polski wymiar krzywdy temu draniowi nie uczyni. Zaś niesławny ośrodek monitorowania, zastraszania, renegacji i konfabulacji gotów będzie w jego obronie bić, kopać i kąsać każdego komu na myśl przyjdzie oskarżyć Żyda!
Jaki to polski wymiar ?! Żydowski !!!
Przykre że chory psychicznie żyd może być wykładowcą na uczelni i uczyć naszą młodzież.
Gorzej. Uczy przyszłych lekarzy etyki.
A wrzód złośliwy, bolesny, wystąpił na ludziach1,
co mają znamię Bestii,
i na tych, co wielbią jej obraz. ……………………..Ten opętany przez demona żyd, otrzyma swoją zapłatę, jak wyżej , czekamy z niecierpliwością na to co się wydarzy. Będzie jak Herod gnił za życia a robaki będą go żarły, to nieuniknione. Nic nie pomoże ani skorumpowani sędziowie, ani żaden możny tego świata. Tak panie harman , czas już bliski……………….
KROLOWA POLSKI Sw. JADWIGA przewraca sie w grobie — ze taki parch zyddowski pracuje na POLSKIM Uniwersytecie -niszczy mlodziez POLSKA!
POLACY obudzicie sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak tu nie być antysemitką kiedy taki wstrętny parch żydowski, mason tak znieważa nas obywateli Polski. Do tego osoby, które tak ważne są dla nas katolików. Jest od dawna wiadomym że nienawidzi Polaków i wszystko co z polskością się wiarze. Skoro jest mu tak żle w Polsce to niech wyniesie się do Izraela. Nikt tego szaleńca nie trzyma. Prawdą jest że Jadwisia w grobie się przewraca gdy takie coś pracuje na Jej uczelni. Takich zawiadomień do prokuratury powinno być więcej a wówczas będą większe podstawy dla sądu aby go solidnie ukarać. Znając sądy i ich podejścia zależy do kogo , mogą go łagodnie potraktować jak to już bywało.
@ Dozdrajców czasem też tak myślę.
Prosze pilotujcie dalej tą sprawe – trzeba drania uj….ć! I gdzie w takich sprawach jest ten jeb.. omzrik???!!!
Według zapisków i wierzeń z talmudu, tylko żydzi są ludźmi z duszą, a reszta mieszkańców tej ziemi to gorsza kategoria ludzi bez duszy. Uważam że żydzi to gorsza kategoria ludzi, to pasożyty!
Przypomnę że wielokrotny morderca Polaków Żyd Zygmunt Bauman był dziekanem uniwersytetu Leeds, także Hartman będzie wciskał kit na UJ ile chce. Hartman to tylko kolejny Żyd spośród wielu który nienawidzi Polaków ale za głównego wroga wybrał sobie KK.
Mnie za pisanie prawdy wyrzucili z Twittera ale Żydowi na żydowskim portalu wolno. Jaką krzywdę mu wyrządził KK że tak ich nienawidzi?
a do której prokuratury to poszło?
czy ów Czytelnik, zechciałby pokazać swoje wpisy, które były niejako w kontrze do wpisów Jana H.
Jan H. swoimi wpisami umacnia wątpiących wyborców pis, że pis to prawica i konserwatyzm, a wątpiących w wierze, że protestantyzm w Kościele to rzymsko-katolicki kościół…
przypisywanie Janowi H. oddziaływania na forum międzynarodowym to brzmi wręcz jak lobbowanie, więcej szkody Polsce przynosi rząd w Warszawie…
Przypomnę nieśmiało, że ten śmieć to najsłynniejszy absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ( na który ja, idiota, płaciłem wiele lat składki) drugim absolwentem to Blumschtajn a trzeci Palikot. Tę wspaniałą trójkę świetnie uzupełnia dr h.c. banderowiec Juszczenko. Nie wiem ale chyba tam teraz katolików już nie ma. Niewykluczone, że same żydy, rezuny i sodomici.
Co jest z wladzami UJ?
Dlaczego toleruje sie takich wrednych pejsatych wypierdkow, natomiast wypowiada sie prace prawdziwym patriotom, jak Pan Sykulski?
Co jest z kolegami studentami z UJOTU!!!?
Przeciez tam schody bywaja dosyc strome, a chybe jecie czasem banany i dotad nie wiecie , co zrobic z ich skorkami!?
Jako polscy patrioci, czujemy sie Wami bardzo rozczarowani!
Karmie czasem trzeba troche dopomoc!
Nie ma tam juz odwaznych osob, miedzy Wami!?
Przeciez juz tego bydlecego ponizania juz wystarczy!
Panie Hartman lubię żydowskie abażury
Za bardzo i za wiele im przypisujemy; a to oni to a to oni tamto a my się uganiamy, jak pies za swoim ogonem. Jak żenująco i żałośnie -oni wyglądali, jak poważny naród niemiecki pokazał co z takim problemem się robi. Bo normalny naród takiego bestialstwa znieść by nie mógł…
Jest takie stare powiedzenie „kto na księdza szczeka ten się go przy śmierci nie doczeka”
oby nie spełniło się to w przypadku tego chorego z nienawiści człowieka
Jeśli chodzi jego wpisy o faszystach włoskich to trafił jak kulą w płot
Jak pisze Marian Kałuski :
„Np. sprawę udziału Żydów w faszyźmie włoskim omawia m.in. Nicholas Farrel w
artykule „It happened in Italy too”, który ukazał się w znanym tygodniku
londyńskim „The Spectator” z 7.12.1996 roku. Farrel pisze, że na 47 000
Żydów we Włoszech w 1938 roku 10 000 należało do partii faszystowskiej, a
więc prawie każdy dorosły Żyd/mężczyzna był jej członkiem!
Wierną kochanką Mussoliniego była Żydówka Margarita Sarfatti.
Izraelscy faszyści kahaniści za wzorem faszystów włoskich (noszących czarne
koszule) noszą żółte koszule; za: Tony Walker „Israel’s Right on the rise”
The Age 18.9.1984. O Żydach faszystach we Włoszech pisała również Ruth E. Gruber w artykule
„Fears over Berlusconi as PM” w australijskim tygodniku żydowskim „The
Australian Jewish News” 6.5.1994. „
Warto poczytać „Ephiphanius – ukryta strona dziejów” Faszyzm ma korzenie w masońskim socjalizmie. Jego skrajnymi totalitarnymi odmianami były : socjalizm sowiecki oraz niemiecki narodowy socjalizm, określany teraz wstydliwie „nazizmem”, choć przecież termin „nazi” pochodzi od dwóch zgłosek wyrazu „Nationalsozialist” (narodowy socjalista) względnie „National sozialismus” (narodowy socjalizm). Zarówno jeden jak i drugi system ma te same antychrześcijańskie korzenie, ten sam cel oraz tych samych bardzo możnych i wpływowych protektorów w postaci międzynarodowej finansjery . Obie te formy powstały z tej samej woli ustanowienia Anty-Kościoła i z podobnego mesjanizmu, będąc jedynie adaptacjami dostosowanymi do danych ludów. Jak pisał w 1923 r. Ernst Niekisch, jeden z przywódców niemieckiej „kompartii” w latach 1920-tych i wschodnioniemieckiej partii komunistycznej po 1945 r. doktryny komunistyczna i nazistowska są „z istoty najbardziej skutecznymi przejawami nieprzejednanego fanatyzmu antyrzymskokatolickiego” . Z kolei Goebbels w liście otwartym z datą 1925 podkreślał, że „w rzeczywistości komuniści nie są naszymi wrogami”, zaś Hitler , który po 1933 r., żądał by pozostawiono otwarte drzwi do NSDAP komunistom, którzy chcieliby do niej wstąpić, pisał w tym samym czasie : „W naszym ruchu (socjalistycznym) łączą się dwie skrajności: komuniści z lewicy i oficerowie oraz studenci z prawicy (…) To zbrodnia, że przeciwstawiają się oni sobie w walkach ulicznych. Komuniści są idealistami socjalizmu” Tak więc zarówno czerwony jak i brunatny socjalizm miały wiele punktów wspólnych, o czym świadczyć może także ich stała i bliska współpraca w okresie międzywojennym. Jak słusznie zauważył jeden z ówczesnych badaczy „Niemcy dzisiejsze równie dobrze są przygotowane do komunizmu, jak do rasistowskiego nacjonalizmu. Zmiana systemu społeczno-politycznego na komunistyczny byłaby tylko przemalowaniem szyldu, bo ducha nie trzeba tam przekształcać.” ….Faszyzm narodził się we Włoszech po I wojnie światowej jako antydemokratyczna doktryna polityczna i społeczna (wywodząca się z socjalizmu), odwołująca się do silnego kultu państwa i jego przywódcy (wodza), głosząca potrzebę stosowania państwowego terroru w celu unicestwienia wszelkich “wrogów”. Choć przeciwstawiał się propagandowo komunizmowi, był mu nadzwyczaj bliski, można powiedzieć, że stanowił drugą stronę tego samego, lewicowego medalu. Na ogół utożsamiany był również z niemieckim narodowym socjalizmem (nazizmem), który stał się jego skrajną odmianą. Zarówno faszyści, jak i szczególnie naziści nie widzieli jednak nic złego w ścisłej (a nawet bardzo ścisłej) współpracy z komunizmem, choć werbalnie przeciwstawiali się temu kierunkowi jako groźnej konkurencji w zdobywaniu i utrzymywaniu władzy…….
Pedofilia w Kościele: Zbiór danych, które burzą popularne mity
http://sredniowieczny.pl/pedofilia-w-kosciele/
„…….Homoseksualizm odpowiada za 80-90% przypadków molestowań nieletnich
Dr Thomas Plante, psycholog Uniwersytetu Santa Clara oszacował, że 80-90% wszystkich księży, którzy rzeczywiście popełnili wykroczenia seksualne z nieletnimi, miało stosunki z młodocianymi chłopakami, a nie dziećmi w wieku przed okresem dojrzewania. Zatem nastolatkowie są bardziej zagrożeni niż mali ministranci lub dziewczynki w jakimkolwiek wieku. Największe skandale w USA miały miejsce w Bostonie i gazeta Boston Globe pisała o nich w następujący sposób:
„Ze wszystkich przypadków molestowania seksualnego przez duchownych, zgłoszonych do prokuratury wschodniego Massachusetts, ponad 90% ofiar było płci męskiej. Najlepsi bostońscy prawnicy, do których zgłaszały się ofiary molestowania księży mówili, że około 95% ich klientów było płci męskiej. Gazeta USA Today przeprowadziła badania wśród osób molestowanych przez księży. Okazało się, że 85% to nastoletni chłopcy. Gazeta doszła do wniosku, że ofiarami 234 księży oskarżonych o molestowanie w 91% padali właśnie chłopcy„
Oznacza to, że pedofilia w większości nierozerwalnie związana jest z homoseksualizmem. Pedofilia w Kościele jest więc wynikiem liberalizacji dostępu homoseksualistów do święceń kapłańskich, jaka odbyła się pod wpływem nacisku środowisk lewicowych/liberalnych m.in. w latach ’60, a nie samego faktu istnienia celibatu, czy „indoktrynacji” w seminariach.
A jak sytuacja wygląda w Polsce?
Oficjalny dokument Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.11.2013r. stwierdza, że na 1500 osób skazanych za pedofilię, przedstawiciele duchowieństwa to pojedyncze przypadki (założyć więc można, że od 1 do 9 osób) …..W ostatnich 10 latach skazano za pedofilię w Polsce ok. 6 tys. ludzi, z czego tylko 27 księży. Około 900 skazanych pedofili nie ma zawodu. 70 to murarze, 30 rolnicy, 30 – ślusarze, 25 – mechanicy samochodowi. I jeden ksiądz. ……..”
„Faszyzm i masoneria” cz.1 – Andrzej Solak
„…. 10 czerwca 1924 r. bojówka włoskich faszystów uprowadziła, a następnie zamordowała Giacomo Matteottiego, lidera partii socjalistycznej i deputowanego do parlamentu. Na pierwszy rzut oka zabójstwo nie wydawało się niczym nadzwyczajnym w politycznych realiach ówczesnych Włoch. Wszak nie przebrzmiały jeszcze echa brutalnej wojny ulicznej z lat 1919-1922, jaką prowadzili między sobą partyjni bojówkarze z prawa i z lewa, mordujący się z nieprawdopodobną zaciekłością. W zbrodni na Matteottim był jednak osobliwy szczegół, nie pasujący do utartych schematów. Na czele zespołu morderców stał niejaki Amerigo Dumini, działający najpewniej na zlecenie szefa policji Emilia De Bono. Ci dwaj panowie byli członkami Obediencji Piazza del Gesù, innymi słowy… masonerii – organizacji do dziś głoszącej wszem i wobec swój antyfaszyzm! Benito Mussolini, twórca faszyzmu, otrzymał swe imię na cześć XIX-wiecznego prezydenta Meksyku, rewolucjonisty i masona, Benito Juareza.
Pierwsze polityczne wybory przyszłego twórcy faszyzmu, jego zaangażowanie w anarchizm i syndykalizm, wreszcie prominentna pozycja w partii socjalistycznej, wcale nie zapowiadały fanatycznego oddania idei państwa totalnego. Wielbiciele Duce starają się nie pamiętać o tych „młodzieńczych błędach” swego idola. Młody Benito odnosił się do patriotyzmu z nienawiścią typową dla rewolucyjnej lewicy. Flaga narodowa była dlań „szmatą zatkniętą w kupie gnoju”. Aby uniknąć poboru do wojska zbiegł za granicę, wpierw do Szwajcarii, potem do Francji. Po powrocie do kraju był aresztowany za sabotowanie dostaw zaopatrzenia dla wojsk włoskich walczących z Turkami w Libii (1912). Na niwie dziennikarskiej udzielał się jako wydawca marksistowskiego pisma o dźwięcznej nazwie „La Lotta di Classe” („Walka klas”), potem objął posadę redaktora naczelnego socjalistycznego dziennika „Avanti!” („Naprzód!”). Na dobrą sprawę, Duce pozostał wierny przez całe życie tylko swym obsesjom antykatolickim.
Już w młodości popełniał paszkwile, w rodzaju „Jana Husa” czy „Kochanki kardynała”, rozpowszechniał też „rewelację” o intymnych stosunkach, łączących jakoby Jezusa i Marię Magdalenę. Ten ostatni pomysł podchwyciło szereg współczesnych pismaków, „demaskatorów” Kościoła katolickiego, w rodzaju Baigenta, Leigha, Lincolna („Święty Graal, Święta Krew”) oraz Browna („Kod Leonarda da Vinci”, „Anioły i demony”). Wielbiciele „twórczości” tych panów rzadko mają świadomość, że owi literaci podążają szlakiem przetartym m.in. przez twórcę faszyzmu… Już po dojściu do władzy Mussolini pragmatycznie uregulował stosunki państwo-Kościół, choć wzajemne relacje nadal obfitowały w konflikty. Znamienna była postawa papieża Piusa XI, który w obliczu zagrożenia komunistyczną rewolucją nazwał Mussoliniego „człowiekiem zesłanym przez Opatrzność”, jednak zachował trzeźwą ocenę faszystowskich rządów. Dowodem encyklika „Non abbiamo bisogno” (1931), ostro potępiająca faszyzm, mocno kontrastująca z cielęcym zachwytem, jakim darzyli Duce ówcześni politycy niemal całego świata. „Precz z ciemnością!” Wielu poczytuje na plus Mussoliniemu jego wrogość do wolnomularstwa. Interesujące są jednak przyczyny tych niesnasek.
Otóż Benito starał się w młodości o… przyjęcie do masońskiej loży! Spotkał się z odmową, co niezmiernie uraziło jego dumę. Rychło jął zwalczać „sztukę królewską”, jeszcze jako aktywista partii socjalistycznej. W 1914 r., na kongresie socjalistów w Ankonie, był wśród tych delegatów, którzy pod hasłem „Więcej światła, precz z ciemnością!”, zażądali od „obrońców proletariatu” dokonania wyboru między partią a lożą. Po burzliwej dyskusji pomysł wcielono w czyn. Wolnomularze–socjaliści zwracali legitymacje partyjne bądź też pozbywali się rytualnych fartuszków. Mussolini wyleciał z hukiem z partii niewiele później, za niewczesny militaryzm (!). On – jeszcze niedawno dekownik i sabotażysta, w owym 1914 r. niespodziewanie stał się zażartym zwolennikiem interwencjonizmu, to jest przystąpienia Włoch do Wielkiej Wojny. Następstwem tego kroku był przyspieszony rozwód z socjalistami, w zamian jednak Benito pozyskał możnych protektorów. Wkrótce założył własne, opiniotwórcze pismo „Poppolo d’Italia” („Lud Włoski”), które rychło uzyskało gigantyczny nakład, stając się wpływową trybuną interwencjonizmu. Na powołanie ogólnokrajowego dziennika ktoś musiał wyłożyć duże pieniądze. „Poppolo d’Italia” finansował wywiad francuski, możliwe też, że amerykański i rosyjski. Sporo grosiwa dorzucała również rodzima oligarchia finansowa. Był jeszcze jeden sponsor – ujawnił to po latach masoński mistrz Emilio Piatti. Otóż gazeta Mussoliniego otrzymała pokaźne fundusze (6,5 mln lirów) od… wolnomularstwa, konkretnie od Wielkiego Wschodu Francji i Włoch. Benito odebrał pieniądze z rąk włoskich i francuskich „braci” (wśród tych ostatnich był przedstawiciel francuskiej ambasady) w Mediolanie, w siedzibie lombardzkich władz regionalnych. Kopię umowy, wraz z fotokopiami podpisanych przez Mussoliniego czeków zdeponowano w siedzibie loży w Piacenzie – będą tam spoczywały przez szereg lat, do chwili, kiedy tłum faszystów przypuści „spontaniczny” atak i splądruje to gniazdo masonów… Italia rzeczywiście przystąpiła do wojny światowej, co Wielki Wschód uznawał potem za swoją zasługę, w dziele wspomożenia francuskich „braci” tudzież zniszczenia katolickiej monarchii Habsburgów. Niemały udział we wplątaniu kraju w konflikt miała gazeta Mussoliniego – teraz pozującego na superpatriotę, w istocie zaś agenta wpływu obcych wywiadów, rodzimych kół biznesu oraz tajnych lóż. Marsz na Rzym Klęska państw centralnych postawiła Włochy w obozie zwycięzców. Przynajmniej teoretycznie, bo poniesione straty były potworne – 650.000 zabitych, zrujnowana ekonomia, narastający kryzys społeczny, na którym żerowali najrozmaitsi radykałowie. Vittoria mutilata – kalekie zwycięstwo…
W obliczu realnej groźby rewolty komunistycznej Mussolini, organizujący wówczas swój ruch fasci, jawił się jako mąż opatrznościowy. Umiarkowana lewica ceniła go za społeczny radykalizm. Nacjonalistom odpowiadały jego (niewczesne) patriotyzm i militaryzm. Kościół i konserwatyści traktowali go jako mniejsze zło. Również loże darowały Benito jego niegdysiejsze antymasońskie ekscesy. Czyż twórcy faszyzmu i braci fartuszkowych nie łączyła nienawiść do Kościoła? Takoż niedawne zaangażowanie na polu interwencjonizmu, suto wynagrodzone francuskim złotem?
Wolnomularze, tacy jak Giovanni Marinelli, Cesare Rossi, Michele Bianci, Roberto Farinacci oraz żydowski przemysłowiec Cesare Goldman będą wspierać tworzące się faszystowskie bojówki. „Squadristi” Mussoliniego, sławne „Czarne Koszule”, przez parę lat będą zbrojnym ramieniem włoskiej Kontrrewolucji. Formacje bojowe komunistów i socjalistów zyskają wreszcie godnego przeciwnika. Lata 1919-1922 to okres krwawej międzypartyjnej vendetty. Przeciwnicy faszystów zarzucają im zgładzenie w tym czasie aż 5000 osób; sami biorą na swe sumienia 500 ubitych „Czarnych Koszul”. „Squadristi” Benito przyznają się do „tylko” 1800 zabójstw, za to na 3000 szacują liczbę ofiar w szeregach swych zwolenników.
Po zneutralizowaniu czcicieli Lenina „Czarne Koszule” (w ich szeregach nie mniej niż 230 włoskich Żydów) rozpoczynają własną rewolucję – ruszają do Marszu na Rzym (październik 1922). Znowu w tle pojawiają się masoni. Wielki mistrz „szkotów” Raoul Palermi (Obediencja Piazza del Gesù) osobiście pofatyguje się na spotkanie z Mussolinim, przekazać mu arcyważne informacje, o nastrojach w rzymskim garnizonie, zwłaszcza o profaszystowskich sympatiach dowództwa gwardii królewskiej tudzież włoskiej generalicji. Również i konkurencyjna Obediencja Palazzo Giustiniani odegra w tych dniach rolę niebagatelną, wspierając rokoszan kwotą 3,5 mln lirów; jej wielki mistrz Domizio Torrigiani, po zwycięstwie Marszu na Rzym i objęciu władzy przez faszystów, pospieszy z gratulacjami. Mason-faszysta Curzio Malaparte w książce „Technika zamachu stanu”, postawi Mussoliniego w jednym szeregu z Trockim i Leninem, jako głównych burzycieli starego, burżuazyjnego porządku. W hitlerowskiej III Rzeszy „Technika zamachu stanu” będzie płonęła na stosach, zaś po latach zachwyci się nią Mao Zedong… ”