We Wrocławiu zamalowano mural kibiców Śląska Wrocław w hołdzie Żołnierzom Wyklętym!
Wielokrotnie dewastowany przez skrajną lewicę. Teraz zamalowany na wniosek urzędników. Mowa o słynnym muralu kibiców Śląska Wrocław poświęconym Żołnierzom Wyklętym na rogu ulic Kołłątaja i Kościuszki. Mural znajdował się na budynku mieszkalnym zwanym mezonetowcem wzniesionym w latach 1958−1960.
Walcząca Armio Wyklęta Śląsk Wrocław o Was pamięta – brzmiało hasło na muralu powstałym w 2014 roku z inicjatywy kibiców Śląska Wrocław. Widniały na nim trzy sylwetki Żołnierzy Wyklętych i trzy wilki nawiązujące do wiersza Zbigniewa Herberta pt. „Wilki”: Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy. Ponadto obok herbu Śląska Wrocław, na muralu znajdowały się krzyże: walczącymi ze stalinowskim okupantem Narodowymi Siłami Zbrojnych oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
Mural był wielokrotnie dewastowany przez środowiska lewicowe. Raz zamalowano twarze polskich bohaterów, innym razem dorysowano dwie swastyki na krzyżu NSZ i herbie WKS oraz przekreślono hasło widniejące na muralu, a jeszcze innym razem domalowano tęcze – znak rozpoznawczy środowisk LGBTQ+. Później umieszczono nad nim potężny mural promujący szczepienia przeciw Covid-19.
Teraz mural został zamalowany na zlecenie urzędników. Powodem ma być wpisanie budynku do rejestru zabytków, o czym informował Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
I jak lewactwu nie udało się pozbyć słynnego muralu poświęconego polskiemu podziemiu niepodległościowego, tak upamiętnienie bohaterów na wrocławskim mezonetowcu przegrało z wrocławską biurokracją. To nie pierwszy raz kiedy we Wrocławiu zwalcza się z patriotyczne murale, o czym już wcześniej pisaliśmy na naszym portalu. Przeczytajcie:
Na muralu NSZ we Wrocławiu zamalowano część hasła „Śmierć wrogom Ojczyzny”
Żołnierze NSZ nadal wyklęci: wrocławska spółdzielnia nakazuje usunięcie muralu
Mnóstwo urzędników państwowych w Polsce uważa, że gdy Polska przestanie istnieć, obcy też będą im płacić. Ależ się zawiodą.
@W K Czeka ich tzw. kac 1796 r. jaki spotkał polskich jurgieltników (takich oświeceniowych folksdojczów). Nagle się okazało, że nikt ich już nie chce przekupywać jakoś sobie zjednać itp. i będzie ich można spokojnie spuścić z wodą 😉
Jak to zauważyli prawicowi publicyści trwa walka między kolejnym pokoleniem AKowców i UBeków….”Po zielonej trawce piłka goni, albo my wygramy, albo oni….” 😉
W tej kamienicy w której syn mój razem ze mną żył
Drewniane schody brudne ściany kibla biel
Mieszkał przez ścianę jakiś podejrzany dla mnie typ
No ale ja byłem w AK a on w AL
Na schodach mijaliśmy się nie mówiąc sobie nic
Dopóki noża w brzuch nie wsadzi wszystko gra
Choć wszystko nas dzieliło łączył nienawistny fryc
No ale tamten był w AL a ja w AK
Spotkania nielegalne tam za ścianą raz po raz
A ja nic na to nie poradzę choć w łeb strzel
Bo przecież Niemców nie nasadzę na sowiecki zjazd
Nawet jeżeli ja w AK a on w AL
W tym czasie syn mój Józef znikał z domu dzień za dniem
A od nieszczęścia strzegłem go Bóg prawdę zna
Wtem widzę stoi w drzwiach sąsiada z rozpalonym łbem
Choć tamten przecież był w AL a ja w AK
Zerżnąłem pasem syna miał już 17 lat
Najlepszy wiek żeby najgłupszy wybrać cel
Chcesz walczyć walcz ale jak Polak, nie jak kat
Przecież Twój ojciec jest w AK a on w AL
Syn spojrzał na mnie i powiada że chce Niemca bić
I że Polaka powołanie dobrze zna
A w czyim spełni je imieniu nie robi mu nic
Że był w AL więc może też być i w AK
A czas się zbliżał każdy czuł że już tam ziemia drży
I okna mieszkań cięły świat jak okna cel
Tamci do lasu szli a na ulice szliśmy my
Bo my w AK a oni byli wszak w AL
No i się stało co się stało co się miało stać
I syn mój zginął ciężko rzec pierwszego dnia
Nie trzeba było mi chłopaka do powstania brać
No ale nie był już w AL już był w AK
Ktoś powie nie on jeden tak lecz dla mnie właśnie on
Nieszczęścia jakoś sprawiedliwiej Boże dziel
Byleby żył za wcześnie Twój oglądał Panie tron
Byleby żył niechby już sobie był w AL
Utwór: Jacek Kaczmarski, https://youtu.be/WltaBCkwJxE
Nic dziwnego, że za realnego socjalizmu PRL Kaczmarski mógł się produkować. Wcale bym się nie zdziwił (zwłaszcza po takim tekście), że miał domieszkę obcej krwi (nie wiem czy wolność słowa w III RP dopuszcza aby o tym pisać, ale chyba tak bo nie jest to przecież obraźliwe), jakby dobrze poszukać ;). Bo to takie charakterystyczne dla propagandy typu urbanowskiego, żeby ofiary jakoś zrównywać z katami i sugerować, że w zasadzie chcieli dobrze, że ubecy to tacy nasi fajni sąsiedzi,. którzy mają swoje sympatyczne rodziny itd itp.
Zresztą sama nazwa „armia” w przypadku AL sugeruje, że to formacja typowo wojskowa a nie kryminaliści co dostali kryszę (jak wynika z publikacji S.Michalkiewicza) no i warto pamiętać, że było ich o wiele mniej niż AK i NSZ. A po 1945 dopiero walczyli z faszyzmem. O tym też można chyba pisać w ramach wolności słowa, zwłaszcza, że pełno w necie bzdur na temat choćby Kościoła katolickiego i jego historii.
Czyżby robili podkład pod bohatera – Bandery? Bo na to mi wygląda.
Ale jak namalują zboków z lgbt jak sobie dają buzi to będzie koszer.