Ubogacenie kulturowe w Warszawie: hinduski dostawca jedzenia usiłował zgwałcić kobietę

fot. youtube
5

Na wniosek mokotowskich policjantów i prokuratury sąd wydał nakaz aresztowania 36-letniego obywatela Indii, zatrudnionego jako dostawca jedzenia na wynos w jednej z warszawskich firm. Hindus jest podejrzany o to, że wykorzystując okazję dostarczenia zamówienia, wtargnął do mieszkania pokrzywdzonej, a następnie siłą chciał ją nakłonić do obcowania z nim. Zaatakowana kobieta zdołała się uwolnić i zawiadomić policjantów.

Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady, a następnie ustalili, kim był napastnik i dokonali jego zatrzymania. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jednak zebrane w tej sprawie dowody wskazują, że chciał on przemocą wykorzystać kobietę. Teraz czeka go rozprawa sądowa, podczas której może zostać skazany nawet na 12 lat więzienia.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Gdy Krzysztof Bosak opublikował na Twitterze informację o Hindusie usiłującym dokonać gwałtu na mieszkance Warszawy, został natychmiast zaatakowany jako ksenofob używający mowy nienawiści. „Słowo hinduski nie ma tu znaczenia, to mowa nienawiści. Po prostu facet próbował zgwałcić kobietę. Kawał gnoja bez względu na pochodzenie. Przypomina, że Polacy też gwałcą i co gorsza też Polki” – napisał jeden z internautów.

Ten internauta prawdopodobnie nie ma pojęcia, że w Indiach do gwałtu dochodzi średnio co 21 minut (dane Krajowego Biura Statystyk Kryminalnych). Te przerażające dane nie oddają jednak stanu faktycznego, ponieważ większość gwałtów i aktów molestowania zamiatana jest pod dywan. Znikoma karalność gwałcicieli w dużym stopniu wynika z zakorzenionego w indyjskim społeczeństwie przekonania o niższej pozycji kobiet. Dlatego słowo „hinduski” ma tu znaczenie. I dlatego sprowadzanie imigrantów z Indii jest zagrożeniem dla polskich kobiet.

Źródło informacji: policja.waw.pl, polityka.pl, twitter

Zobacz też:

Donald Trump a imigranci z Uzbekistanu w Polsce… Już tłumaczę! | J. Międlar

 

 

 

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Dik mówi

    Myślę, że powinno się ujawnić nazwę restauracji, która wysyła do swoich klientów „takich” dostawców. Z chęci zysku zatrudniono „takiego” dostawcę, jednak teraz pora na konsekwencje tych oszczędności. Konsekwencje, które powinny być nieuniknione.

  2. michu mówi

    W końcu żyjemy w Europie XXI w. , a nie np w tak wykpiwanym przez lewaków średniowieczu 😉

  3. Zonia mówi

    Tak zydostwo zniewolilo nas Polakow i nasza Ojczyzne.Polakow wygania sie za chlebem w swiat a tu zasiedlaja nam obcymi.KIEDY DOCZEKAMY SIE ZAROBKOW I EMERYTUR ABY STARCZYLO NAM NA NORMALNE ZYCIE?
    PANIE BRAUN TAK PIEKNIE PRZEMAWIASZ ALE JESTES ZYDEM,A TAKIM MUSIMY POWIEDZIEC DOSC WSZEGO NISZCZENIA ,ZABIJANIA,MORDOWANIA itd

  4. Hammurabi mówi

    Czyli przez kolejnych kilka, kilkanaście lat Ty, on, ona i ja, będziemy łożyć na wikt, opierunek i opiekę medyczną dla tego „biednego migranta”? Tego i tysięcy innych którzy przybyli i przybędą w przyszłości i to całkiem niedalekiej.
    Jednak porażające jest to, że owa mokotowska „firma” zatrudniająca tego Hindusa wcale nie odczuje żadnych skutków jego uczynku. Tępi do bólu „obywatele” dalej będą tam zamawiać jedzonko. Więcej! Stawiam brylanty przeciwko orzechom, że znajdą się „intelektualiści” broniący zarówno tej „firmy” jak i jej „pracowników”, potępiający ewentualny bojkot ze strony Warszawiaków (który przy poziomie świadomości rodaków jest bardzo mało prawdopodobny).

  5. Antagonista mówi

    Z tymi gwałtami w Indiach tobym uważał – temat nie jest taki czarno-biały jak próbuje się go przedstawiać.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.