Tak działa propaganda! Dziennikarz poszukuje kandydatów do wywiadu o „tragicznej sytuacji” osób LGBT w Polsce

Waldemar Krystek („Gej przeciwko światu”) opublikował na Twitterze screen wiadomości zamieszczonej na zamkniętej grupie LGBT na Facebooku. To wiadomość od dziennikarza, który poszukuje kandydatów do wywiadu o „tragicznej sytuacji” osób LGBT w Polsce. Dziennikarz chciałby, żeby jego rozmówca mieszkał w tzw. strefie wolnej od LGBT, ale jeśli taki się nie znajdzie, to wystarczą „aktywiści z zewnątrz”.

– A tak polscy aktywiści LGBT i zagraniczni szur-naliści kreują spaczony obraz Polski: – szur-nalista pisze do aktywistki, – „kto nam potwierdzi, że Polska jest zła?!, – aktywistka podaje info na zamkniętej grupie LGBT. I jakiś histeryk się zgłasza, i się kręci materiał pod tezę – skomentował Krystek.

A tak polscy aktywiści LGBT i zagraniczni szur-naliści kreują spaczony obraz Polski:
– szur-nalista pisze do aktywistki
– „kto nam potwierdzi, że Polska jest zła?!”
– aktywistka podaje info na zamkniętej grupie LGBT
I jakiś histeryk się zgłasza, i się kręci materiał pod tezę 🤷‍♂️ pic.twitter.com/rNjEX4bFU4

— Gej przeciwko światu (@WaldemarKrysiak) August 25, 2020

Mój komentarz: Tak właśnie robi się antypolską propagandę. Z dziennikarstwem nie ma to nic wspólnego. Dziennikarz chciałby porozmawiać o sytuacji osób LGBT w Polsce. Propagandysta chce porozmawiać o „tragicznej sytuacji” osób LGBT w Polsce. Rzeczywistość w ogóle go nie interesuje. Gdyby interesowały go fakty, to wiedziałby, że w Polsce nie ma żadnych stref wolnych od LGBT. Poszukiwanie rozmówcy z nieistniejącej strefy pokazuje, do jakiego stopnia ideologia LGBT spustoszyła umysły i wypaczyła rzeczywistość.

Ten dziennikarz nawet nie zająknie się o agresji aktywistów LGBT i dokonywanych przez nich profanacjach, tak jak miało to miejsce podczas parady w Gdańsku, gdzie obscenicznie kpiono z Najświętszego Sakramentu (na zdj.). Dla tego dziennikarza jest to zapewne słuszna metoda walki o tolerancję. Przecież sytuacja osób LGBT w Polsce jest „tragiczna”. On ma to tylko udowodnić. Realia nie mają żadnego znaczenia.

Źródło informacji: Twitter

Zobacz też:

„Dewiacje nie przejdą”. Billboardy w Białymstoku rozjuszyły tęczowych agresorów