W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza wydała oświadczenie, w którym informuje, że wbrew zapisom znowelizowanego kodeksu wyborczego nie będzie kamer w lokalach wyborczych podczas wyborów samorządowych. Powodem ma być RODO, czyli unijne rozporządzenie dotyczące ochrony danych osobowych.
W związku z powyższym Ruch Kontroli Wyborów domaga się natychmiastowej dymisji całego składu PKW z powodu złamania przez nią prawa. „PKW podjęła decyzję, że nie wykona ustawy sejmowej (nie zrealizuje transmisji z komisji wyborczych) z powodu wydania rozporządzenia przez Komisję Europejską (RODO). PKW bezprawnie uzurpuje sobie prawo Trybunału Konstytucyjnego do orzekania o relacji między ustawami a innymi aktami prawnymi” – czytamy w uchwale RKW z 29 maja br.
„Jeśli PKW nie poda się do natychmiastowej dymisji, sejm powinien w trybie nadzwyczajnym dokonać nowelizacji Kodeksu Wyborczego, by móc cały skład PKW odwołać. W przeciwnym przypadku czeka nas zalegalizowanie aktu bezprawia przez państwowy organ władzy i powtórka ze sfałszowanych wyborów samorządowych w 2014 r. lub konieczność przesunięcia terminu wyborów samorządowych czyli dezorganizacja całego czekającego nas procesu wyborów (samorządowych, parlamentarnych, europarlamentarnych i prezydenckich)” – apeluje RKW.
Pod uchwałą podpisali się członkowie Zarządu Ruchu Kontroli Wyborów: Józef Orzeł, Fundacja Klubu Ronina; Ewa Stankiewicz, Stowarzyszenie Solidarni2010; Paweł Zdun, Przewodniczący Krajowej Rady Koordynatorów RKW.
Źródło: ruchkontroliwyborow.pl
Przeczytaj też:
Wspierał nazistów i banderowców, teraz upamiętnia go polska ulica. Interweniujemy! [PETYCJA]
Czyli prawdopodobne fałszowanie wyników wyborów . Żydzi boją się Ruchu Narodowego i zjednoczenia się Polaków ?
Domagać się może :). I ustnie i pisemnie i elektronicznie nawet :).
Komisja… W sumie do niczego. Kompletnie sztuczny, nieruchawy twór złożony w całości ze skostniałych w układach prawników. Zapewne wszyscy pamiętają jej genialne tłumaczenia z listopada 2014 roku? Czy koniecznie jej członkami muszą być sędziowie?
BAJKA WYBORCZA
W pięknym kraju nad Wisłą jest wielkie miasto, które nazywa się Warszawa i jest tego kraju stolicą. W tym mieście żyją sobie leśne dziadki. Co pewien czas budzą się ze snu i ogłaszają konkurs na bajeczkę wyborczą. Do pracy z wielkim zaangażowaniem przystępują przebierańcy wystrojeni w garnitury, togi, mundury, fartuszki czy tytuły. Wielkie podniecenie ogarnia cały kraj. Do siedziby leśnych dziadków tłumnie przybywają dziennikarze i reporterzy z kraju i zagranicy i pięknie proszą:
– „Leśne dziadki, leśne dziadki, pięknie prosimy was, przeczytajcie nam bajeczkę wyborczą”.
Dostarczeniem zwycięskiej bajeczki wyborczej zajmują się służby, które udział w tajemnicy mają i tego udziału strzegą. Leśne dziadki czytają bajeczkę, a ludzie słuchają ją z wypiekami na policzkach. Czytaniem zajmują się te leśne dziadki, które są najbardziej rześkie, reszta drzemie sobie przyciśnięta wiekiem i demencją. Kiedy zakończą czytać bajkę wszyscy zebrani w siedzibie leśnych dziadków wołają:
-”Dziękujemy wam leśne dziadki za piękną bajeczkę wyborczą. Wdzięczność okazujemy służbom, które ją napisały”.
Kiedy już wszyscy poznali treść bajeczki do pracy przystępują bajkowi eksperci, którzy w pocie czoła analizują: ile to chłopów na baby, ile to bab na chłopów, ile starzyków na chłopów a ile młokosów na bab.
W pięknym kraju nad Wisłą
bajeczki ludziom cisną.
Bajeczki wszyscy kochają
więc leśne dziadki im je czytają,
tajemne służby je piszą
a ogóreczki się kiszą.
Ale pamiętać trzeba, że takie piękne przedstawienie za darmo nie jest. I dekoracje ładne i leśne dziadki zadbane i aktorzy swoje chcą dostać. I wtedy pojawia się Urząd Skarbowy…. A on jest prawdziwy… i nie przyjmuje jako zapłaty ani poziomek ani żołędzi tylko chce prawdziwą kasę. I na to trza zarobić, dlatego do roboty publiczności, bo zbliża się kolejne przedstawienie.
Kur……y mocno trzymają się stołków. Wszyscy wiedzą że jak starych TW z SB się odetnie od kasy z samorządów i sejmików wymrą.