Powstanie Warszawskie w służbie Ukrainy! Ambasador Zwarycz wykorzystuje polską martyrologię i zestawia Ukraińców z powstańcami [WIDEO]
W środę (24.08.2022) ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz, wygłosił do Polaków przemówienie z okazji Święta Niepodległości Ukrainy. Zwarycz wystąpił na tle pomnika Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich i porównał Ukraińców walczących z rosyjską armią do powstańców warszawskich.
– Jak powstańcy warszawscy, dziś żołnierze ukraińscy stanęli do nierównej walki z brutalnym wrogiem. Jak powstańcy warszawscy, dziś potrzebujemy jak najwięcej broni. I jak powstańcom warszawskim, dziś nam, Ukraińcom i Ukrainkom, nie brakuje odwagi i determinacji w walce o wolność i niepodległość. Jesteśmy dumni, że jesteśmy Ukraińcami. Jesteśmy dumni z postawy naszych przyjaciół, Polaków – powiedział Zwarycz.
Drodzy Polscy Przyjaciele! Dzięki wsparciu 🇵🇱 możemy cieszyć się naszą niepodległością i przybliżać nasze zwycięstwo. Jak w 1944 Powstańcom Warszawskim, nam nie brakuje odwagi i determinacji, ale potrzebujemy broni. Z ok. Święta Niepodległości 🇺🇦, dziękuję za pomoc i solidarność! pic.twitter.com/OtAVejs8X7
— Vasyl Zvarych (@Vasyl_Zvarych) August 24, 2022
Mój komentarz: Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że Powstanie Warszawskie będzie wykorzystywane do apeli o pomoc dla Ukrainy, pomyślałabym, że oszalał. Przecież w 1944 roku Ukraińcy u boku Niemców mordowali powstańców i ludność cywilną. A dziś mają czelność powoływać się na polskich powstańców! Jak to możliwe? Ano tak, że Polacy sami im to podsunęli i na to zezwolili.
13 marca prezes Reduty Dobrego Imienia napisał na Twitterze: „Ukraińcy mają teraz swoje Powstanie Warszawskie”. 1 sierpnia prezydent Andrzej Duda reklamował wystawę zestawiającą zburzoną podczas i po powstaniu Warszawę ze zburzonym podczas walk z Rosjanami Mariupolem. Nic dziwnego, że ambasador Zwarycz poczuł się uprawniony do wygłoszenia swojej tyrady pod pomnikiem Powstania Warszawskiego.
Gdy w marcu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski porównał wojnę na Ukrainie do Holokaustu, izraelska prasa nie zostawiła na nim suchej nitki. Żydzi zarzucili mu, że „balansuje na granicy negowania Holokaustu”. I chociaż Zełenski jest ukraińskim Żydem, to nie było dla niego żadnej taryfy ulgowej. Efekt jest taki, że porównania wojny na Ukrainie do Holokaustu skończyły się jak nożem uciął.
Niestety, Polacy robią odwrotnie niż Żydzi. Nie tylko pozwalają Ukraińcom na wykorzystywanie Powstania Warszawskiego do celów propagandowych, ale sami to robią. Oczywiście każdy, kto przeciw temu protestuje, ten „ruska onuca”. Jak widać, Polak i przed szkodą i po szkodzie głupi. Jeśli sami się nie szanujemy, to nie oczekujmy, że inni będą nas szanowali. Nie będą.
Apeluję o otrzeźwienie! Nie wolno godzić się na wykorzystywanie polskiej martyrologii przez propagandę innych państw. Powstanie Warszawskie w służbie Ukrainy to plucie Polakom w twarz. Dość tego!
Źródło informacji i cytatów: Twitter
Zobacz też:
Mógł jeszcze wspomnieć o 14 Dywizji Grenadierów SS – 1 Ukraińskiej!
Mówi to samo co Duda. Zupełnie jak by mieli wspólnego dziadka Mychajłę
Pani Katarzyno, to jeszcze nic. Ja już się boję, jaką to analogię te półgłówki zaserwują nam z okazji obchodów rocznicy wybuchu II WŚ (i następnie 17 września).
Jest absolutnie pewne, że tak właśnie będzie.
Bezczelność naszych wrogów nie zna granic, ale czemu sie dziwić skoro ,,polski” rzad to sludzy narodu ukraińskiego a przede wszystkim plemiania mieszkajacego w Palestynie.
Wszyscy mówią o pomocy Ukrainie. Chyba jednak taką pomocą obją” należy Ukraińców z ziem okupowanej przez Rosję, ewentualnie stałe ostrzelieanego Charkowie, czy Mikołajowa. Pomaganie Ukraińców, którzy przybyli np. że Lwowa, Kijowa czy Stanisławowi w chwili obecnej jest bezasadne. Co do porównania jest ono niefortunne, bo byli Ukraińcy pomagający Niemcom w Warszawie.
Sorry za błędy, słownik zmienia jak chce na starej komórce, a nowa w naprawie. Pozdrawiam.
Pamietajmy, ze klamstwo ma krotkie nogi i TAK BYLO ZAWSZE!
Nam po prostu nie wolno ulec tym, po tysiackroc powtarzanych, bandyckich, klamstw i pozostac naszej historycznej prawdzie, wierni!
Coz, teraz Rosjanie musza sie stawic za swoje bolszewickie nikczemnosci w czasie, i po 2. wojnie, jako znienawidzeni przez caly swiat, na ukrow natomiast, tez przyjdzie, z pewnoscia, swoj czas!
Nie jest to nasza sprawa i przede wszystkim, nie ten czas!
Chociaz, poniekad, otrzymuja i oni od Rosjan spora kare, po ktorej, jako narod, beda sie musieli dlugo podnosic, jesli wogole to wszystko przetrwaja!
Ja, mimo wszystkich tych ponizen i ofiar, czuje sie zajebiscie dumny, ze jestem Polakiem, bo, chyba jako jedyni, zachowujemy sie, mimo bardzo zakreconej sytuacji, naprawde super-godnie i przyzwoicie!
Wciaz to bede powtarzal, ze mozemy sie do naszego Stworcy modlic i prosic Go, z podniesiona glowa i patrzac Mu prosto w oczy, ze wlasciwie zasluzylismy sobie na lepszy los, jaki nam dotad sprawil!
Jesli i w stosunku do niego okazemy nasze otwarte serce, mozemy, jako Narod, naprawde liczyc na Jego Laske i ratunek, przepedzajac stad to zdradzieckie, sprzedajne, badziewie!
Czuje w srodku, ze teraz przyszedl na to najwyzszy czas, aby wyprosic wspolnie u Niego, owoce ofiar i ponizen, calych naszych znakomitych pokolen i stac sie nareszcie godnymi, przyzwoitego zycia na przyszlosc!
Ukraińskie formacje jawnie w niemieckich mundurach wspierały Niemców przeciw Polakom w Powstaniu Warszawskim. Nie da się zapomnieć! Moja babcia i jej dwaj synowie, w tym mój Tata, też tego doświadczyli. Uratował ich głos Boga, którego babcia posłuchała. Inaczej ani ich, ani bez taty również dzisiaj mnie by nie było. Był to żołnierz ukraiński w mundurze Wermachtu na parę dni przed Powstaniem Warszawskim, na terenie Mokotowa.
„SS-Galizien: Jedna z najbardziej zbrodniczych formacji II wojny światowej” Publikacja: 25.08.2016 17:24
Fragment opracowania historycznego:
„Do dzisiaj żyją w USA i Wielkiej Brytanii starcy, którzy mają na swoich zbrodniczych łapach krew mieszkańców Warszawy. A mimo to są wśród nas naiwni publicyści twierdzący, że Ukraińcy nigdy nie uczestniczyli w pacyfikacji polskiej stolicy. Znakomicie rozprawia się z tym kłamstwem Edward Prus w swojej rewelacyjnej i godnej polecenia książce „SS-Galizien, patrioci czy zbrodniarze?”.
W pamięci Warszawiaków na zawsze powinna zostać zbrodnicza 150-osobowa ukraińska kompania policyjna stacjonująca w gmachu gestapo przy alei Szucha. W pierwszych dniach powstania owych 150 żołdaków z kompanii grupy bojowej Schutzpolizei próbowało ukryć się w prywatnych mieszkaniach, których mieszkańców dosłownie wyżynano. Trudno się więc dziwić, że powstańcy niechętnie brali do niewoli złapanych ukraińskich morderców w mundurach SS. Podobnie postępowano z ukraińskimi wartownikami z Pawiaka. We wrześniu 1944 r. do Warszawy przybył Legion Wołyński. 400 ukraińskich siepaczy pod dowództwem przedwojennego oficera kontraktowego Wojska Polskiego pułkownika Petra Diaczenki z miejsca przystąpiło do dzieła zagłady polskiej stolicy. Nawet niemiecki historyk Guenther Deschner w książce „Warsaw rising” podkreślił, że: „Powstanie dało Ukraińcom idealną możliwość ujścia dla ich głęboko zakorzenionych antypolskich urazów”. W 1965 r. Marek Hłasko wspominał: „I nie uwierzyłaby chyba również i w to, że widziałem w czterdziestym czwartym roku w Warszawie, jak sześciu Ukraińców zgwałciło jedną dziewczynę z naszego domu, a potem wyjęli jej oczy łyżką do herbaty; i śmiali się przy tym, dowcipkowali…”.
Cudzoziemcy w Powstaniu Warszawskim 1944
http://www.sppw1944.org/index.html?http://www.sppw1944.org/powstanie/cudzoziemcy_02.html
…..Mniej liczny, aczkolwiek równie znaczący udział w pacyfikacji Powstania Warszawskiego mieli Ukraińcy. Ukraińcy służyli w formacjach ukraińskich jak również rosyjskich i mieszanych niemiecko-ukraińskich. Wśród nich byli mieszkańcy zarówno Ukrainy zachodniej (wchodzącej przed wojną w skład Rzeczpospolitej Polskiej jak i Ukrainy wschodniej rosyjskojęzycznej. Ci pierwsi dobrze znali język polski.
W Warszawie przed powstaniem były dwie ukraińskie kompanie policyjne (prawdopodobnie wchodzące w skład Ukraińskiej dywizji Waffen SS Galizien -Hałyczyna), ukraińska formacja była w straży Pawiaka, a grupy Ukraińców w oddziałach Hiwis. Po wybuchu powstania skierowano również do Warszawy 34. policyjny pułk strzelecki, mający w składzie I batalion niemiecki i dwa bataliony niemiecko-ukraińskie.
Do jednostki SS, zajmującej gmach wyższej Szkoły Nauk Politycznych przy ul. Wawelskiej, wcielona była kompania Ukraińców. Również w skład grupy bojowej Schutzpolizei (1700 żołnierzy) wchodziła kompania Ukraińców (150 żołnierzy) kwaterująca w alei Róż pod numerami 9 i 25. Po wybuchu Powstania, część z nich usiłowała przedrzeć się samochodami przez Śródmieście w kierunku Ogrodu Saskiego. Na Marszałkowskiej samochody rozbite zostały ogniem powstańców. Ukraińcy ukryli się w okolicznych domach, gdzie wymordowali wielu mieszkańców, w tym kobiety i dzieci, zanim nie zostali wybici przez zorganizowane grupki powstańców.
Ukraińcy, chyba wszyscy z rosyjskiej Ukrainy, stanowili duży odsetek w oddziałach rosyjskich i kozackich tłumiących Powstanie. Byli w pułku RONA (Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej), dowodzonym przez B. Kamińskiego.
Ukraińcy stanowili również od 1943 r. uzupełnienie Pułku Specjalnego SS „Dirlewanger” dowodzonego przez Oskara Dirlewangera, przydzielonego do zgrupowania policyjnego Heinza Reinefartha, które zostało skierowane przez Heinricha Himmlera do stłumienia Powstania Warszawskiego.
Od 15 września na Powiślu i Czerniakowie walczył Legion Wołyński (Niemcy nadali mu oficjalną nazwę 31. Schutzmannschafts-Bataillon der SD). Legion w sile ok. 400 ludzi walczył od 15 do 23 września 1944 na Czerniakowie z powstańcami zgrupowań „Kryska” i „Radosław”. Walczył także z 9. Pułkiem Piechoty 3. DP im. Traugutta 1. Armii WP, który spieszył na pomoc powstańcom, a następnie brał udział w operacji „Sternschuppe” (27-30 września 1944 r.) przeciwko zgrupowaniu Armii Krajowej w Puszczy Kampinoskiej.
Legionem Wołyńskim, którego żołnierze brali uprzednio udział w rzeziach Polaków na Wołyniu (w latach 1943-44), dowodził płk Petro Diaczenko, przedwojenny oficer kontraktowy Wojska Polskiego.
Wielu żołnierzy z formacji rosyjskich dławiących Powstanie przyznawało się do tego, że są Ukraińcami. Byli to Ukraińcy, z formacji rosyjsko-kozackich, stacjonujący w byłej remizie strażackiej przy ul. Chłodnej, w budynkach byłej Szkoły Gazowej na ul. Gdańskiej oraz w budynkach byłej szkoły zawodowej na Bielanach.
Ukraińska dywizja Waffen SS Galizien (Hałyczyna) nie brała udziału w dławieniu Powstania Warszawskiego. Jednak jest faktem, że 150-osobowa ukraińska kompania policyjna, stacjonująca przy alei Szucha, należała do SS Galizien. Oprócz tego 10 ukraińskich podchorążych z 14. Dywizji Grenadierów SS „Galizien” szkolonych w poznańskiej szkole oficerskiej SS-Junkerschule Braunschweig w Posen-Treskau zostało w trybie alarmowym skierowanych do Kampfgruppe „Reinefarth”, gdzie służyli za tłumaczy. Żołnierze ukraińscy zachowywali się wyjątkowo okrutnie, popełnili mnóstwo potwornych zbrodni szczególnie wobec ludności cywilnej. Przypisywano im w zasadzie wszystkie zbrodnie i niegodziwości dokonane przez żołnierzy słowiańskich służących w armii niemieckiej w czasie powstania. Z pewnością duży wpływ miały na to informacje o rzezi wołyńskiej dokonanej na ludności polskiej przez sąsiadów Ukraińców w latach 1943-1944.
Ukraińcy brali również czynny udział w niszczeniu i grabieniu Warszawy po kapitulacji Powstania Warszawskiego w okresie październik 1944 – styczeń 1945 r….
Udział Ukraińcow w zdławieniu Powstania Warszawskiego
https://kresy.pl/kresopedia/udzial-ukraincow-w-zdlawieniu-powstania-warszawskiego/
…O Ukraińcach tłumiących Powstanie Warszawskie pisze także niemiecki historyk Guenther Deschner w pracy o powstaniu, wydanej w języku angielskim „Warsaw rising” (Londyn 1972). Niestety, ta dobra historia Powstania nie jest chyba w ogóle znana historykom polskim. Deschner pisze, że „Powstanie dało Ukraińcom idealną możliwość ujścia dla ich głęboko zakorzenionych antypolskich urazów”. Janina Popiel wspomina jak na krótko przed Powstaniem słyszała jak jeden z żołdaków ukraińskich mówił, że oddział ich przybył do Warszawy, aby „Lachiw rizaty” („Losy Polaków i Ukraińców” Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza, Londyn 19.9.1966). – I mordowali Polaków! I to w jak barbarzyński sposób. Marek Hłasko w swym opowiadaniu „Drugie zabicie psa” (Kultura Nr 1-2 1965, Paryż) pisze: „…I nie uwierzyłaby chyba również i w to, że widziałem w czterdziestym czwartym roku w Warszawie, jak sześciu Ukraińców zgwałciło jedną dziewczynę z naszego domu a potem wyjęli jej oczy łyżką do herbaty; i śmieli się przy tym i dowcipkowali…”. O tych zbrodniach ukraińskich mówiła cała powstańcza Warszawa i ludzie panicznie ich się bali. Zbigniew Zaniewski w książce „Powstanie i potem” (Londyn 1984) pisze: „…Nie lękała się śmierci, ani Niemców nawet, ale – o wstydzie! – przerażała ją możliwość dostania się w ręce „braci-Słowian” w niemieckich mundurach. Budziła siebie i innych po nocach, krzycząc że Ukraińcy… są już w bramie”. Dlatego, jak pisze Deschner, Polacy nie brali do niewoli Ukraińców (i SS-manów). Na plecach malowano im dużą literę „U” i rozstrzeliwano, albo, jak pisze Ukrainiec Lew Bykowskyj w swoich wspomnieniach z okresu Powstania „Polskie powstanie w Warszawie w roku 1944” („Zeszyty historyczne” Nr 5, Paryż 1964): „Do niebezpiecznych robót na pierwszej linii frontu powstańcy używali jeńców niemieckich, Volksdeutschów i Ukraińców”….
Cmentarz żołnierzy AK w Surkontach zniszczony przez białoruskie władze
https://kresy.pl/wydarzenia/cmentarz-zolnierzy-ak-w-surkontach-zniszczony-przez-bialoruskie-wladze-dworczyk-winni-poniosa-konsekwencje/
…W Surkontach, około 20 km na północny-wschód od Grodna, 21 sierpnia 1944 r. 36-osobowy oddział żołnierzy Armii Krajowej ppłk Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza”, dowódcy całego Okręgu AK Nowogródek, stoczył bitwę z całym batalionem zmotoryzowanego pułku NKWD. Mimo dziewięciokrotnej przewagi przeciwnika, akowcy walczyli przez pięć godzin. 18 z nich zginęło w walce, 17 rannych sowieci dobili. Straty sowieckie wyniosły 132 zabitych. Przeżył tylko jeden polski żołnierz, który udawał zabitego. Poległych miejscowi Polacy pochowali początkowo tuż obok znajdującej się niedaleko pola bitwy mogiły powstańców styczniowych. Dopiero w 1991 roku prochy akowców przeniesiono na miejscowy cmentarz, gdzie stworzono specjalną kwaterę wojskową,
W ostatnich dniach na Białorusi zniszczono tablicę upamiętniającą zamordowanie żołnierzy Armii Krajowej przez NKWD. Chodzi o tablicę umieszczoną na upamiętnieniu wymordowania żołnierzy AK we wsi Piaskowce i okolicach w rejonie werenowskim na Białorusi. Granitowa tablica została rozbita,
….na początku lipca białoruskie władze z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu zrównały z ziemią kwaterę poległych w 1944 roku żołnierzy III i VI Brygady Armii Krajowej w Mikuliszkach. Znajdowały się tam 22 krzyże; na niektórych można było przeczytać imiona i nazwiska poległych. Między żołnierskimi krzyżami wznosił się murowany obelisk, na którym znajdowała się wykonana z metalu tablica z napisem: „Żołnierzom III i VI Brygady Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego poległym w 1944 r.”…..
Kurwa mac!
Przeciez to sa zadni inni, tylko ci sami zwyrodnialcy!
Jakis Oberzwyrodnialec musi im tylko na to pozwolic, a znowu, z cala ofiarnoscia, zabiora sie do swojego dziela!
ONI WSZYSCY PO PROSTU NAMI GARDZA, chocbysmy im nawet wszystko oddali!
TO NIE SA LUDZIE, NIE BADZMY W NASZEJ NAIWNOSCI, IDIOTAMI!
ukraincy zabili w PW 44 byc moze i 100 000 polskich cywili . Wczoraj ogladalem jak ukraincy powiesili Ciezarna Kobiete w Donbasie
dokladnie PW44 mialo byc w sluzbie nazistowskiej ukrainy dlatego ze wszyscy Polacy w ramach Ost Plan mieli byc wybici, ukraincy wybili w PW byc moze 100 000 cywili razem z innymi bandytami Azerami , zolnierzami Kaminskiego , Razem z Hitlerem miala powstac Wielka Niepodlegla Ukraina . Wczoraj ogladalem jak ukraincy w Donbasie powiesili ciezarna kobiete.
Zwarycz jakie to polskie nazwisko Wasylu… Bazyli. Jak Podolak, czy inni nawiedzeni jak Mazur, Andruchowicz czy Wiatrowicz. To są nieświadomi potomkowie zruszczonych Polaków
To nie jest skomplikowane. Gdy tylko Polacy zaczną rządzić Polską, Ukraińcy powinni dostać miesiąc na wyjazd z Polski.