Polska w szpicy NATO! Nasze jednostki w elitarnej VJTF

Fot. PAP/ Brygada Strzelców Podhalańskich
3

Dyżur w tak zwanej szpicy NATO dowodzi wiarygodności Polski w sojuszu i przyczyni się do bezpieczeństwa Polski – stwierdził w czwartek szef MON Mariusz Błaszczak. Polityk brał udział w odprawie z okazji przejęcia dyżuru w siłach NATO przez 21. Brygadę Strzelców  Podhalańskich.

„Jest to niewątpliwie wyraz zaufania naszych sojuszników do Wojska Polskiego, jest to też dowód sprawności żołnierzy Wojska Polskiego” –  podkreślił minister. Stwierdził także, że objęcie dyżuru w siłach bardzo wysokiej gotowości VJTF jest sukcesem polskiej Armii. Zajęcie miejsca w szpicy NATO to „rezultat konsekwentnej polityki zarówno polskiego rządu, jak i prezydenta Andrzeja Dudy”.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

„Poprzez naszą aktywność, poprzez wysokie wyszkolenie żołnierzy WP, nasza pozycja w Sojuszu Północnoatlantyckim rośnie, procentuje to wiarygodnością (…)” – wskazał przy tym na wspólne ćwiczenia oraz misje. Według ministra, nasza obronność rośnie, gdyż przeznaczamy  na wojsko 2% PKB. „To konsekwencja również wdrożonych programów modernizacji sił zbrojnych” – oświadczył. Zdaniem polityka, Polska jest gotowa do zajęcia strategicznego miejsca w szpicy VJTF, utworzonej w reakcji na rosyjską aneksję Krymu w 2014 roku.

„Dowodem na to jest również to, że w ramach wysuniętej obecność NATO, żołnierze WP są na Łotwie. A w ramach tzw. dopasowanej obecności polscy żołnierze są w Rumunii. Natomiast w Polsce są żołnierze amerykańscy, ze Zjednoczonego Królestwa, są żołnierze rumuńscy i chorwaccy. Jest to dowód solidarności wojsk tworzących Sojusz Północnoatlantycki” – stwierdził Błaszczak. Niewątpliwie raduje optymizm szefa MON, który tak bezgranicznie wierzy w siłę Sojuszu.

Jednak cała sytuacja nie wygląda tak kolorowo z  perspektywy żołnierzy, którzy będą nadstawiać karku nawet nie za własny kraj. Opieranie swojej obronności na zagranicznym wojsku w granicach państwa polskiego wydaje się być kpiną. Z kolei chlubienie się takowym wojskiem zakrawa na nieśmieszny żart. Komu bowiem, w razie konfliktu będą podlegać amerykańskie wojska? Czy dla USA Polska jest czymś więcej, niż wysuniętą na wschód flanką, którą w razie konieczności z łatwością można poświęcić? Doświadczenie pokazuje, iż Polska nie miała nigdy szczęścia do sojuszy. Obyśmy i tym razem nie „przejechali się” na sprzymierzeńcach.

Źródło: PAP

Przeczytaj również:

Bagdad: irański generał zabity na polecenie Trumpa. Iran zapowiada odwet, Winnicki apeluje o wycofanie polskich żołnierzy z Iraku

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Robert B. mówi

    „Jest to niewątpliwie wyraz zaufania naszych sojuszników do Wojska Polskiego, jest to też dowód sprawności żołnierzy Wojska Polskiego” …

    A wymuszanie przez „naszych sojuszników” na Polsce haraczu dla nienasyconego żydostwa to CO TO JEST?

  2. czerli mówi

    Czy rządzący mają Polaków za beznadziejnie tępych idiotów którzy uwierzą w „elitarną polską armię?”. Wojna za pasem a oni się cieszą , że jesteśmy tzw. szpicą NATO. Potrzeba ”mięsa armatniego” , które zbada teren i zrobi brudną robotę. Mieliśmy wstawać z kolan a leżymy na ryju!! Niżej upaść już nie można…..no chyba, że pod ziemię… I oto chyba chodzi!!!!

  3. Sokół mówi

    Wystarczy mała prowokacja, jakieś strzały czy rakieta. Polskie dowództwo będzie musiało zareagować. I będzie na Polskę. Po to nas tam wysyłają, żeby zapalić konflikt naszymi, polskimi rękami. Oby to co napisałem, było tylko obawą, a nie realnym zagrożeniem. Źle się dzieje, Panie Błaszczak. Wpuścili Pana w maliny.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.