Wiadomo za to, że gros nielegalnych transportów przewożonych jest do Polski z Niemiec. Ergo? No właśnie nie ma żadnego ergo. Żadnego wniosku. Żadnej puenty, chociaż czasami w kuluarach sejmowych mówi się o potrzebie repolonizacji całego sektora śmieciowego.

Płoną wysypiska w Polsce! Niemcy niewinni? TVN mówi o włoskiej mafii

4

Czy Remondis czy to Saria nie powstanie tu spalarnia! – tak protestowali niedawno przeciwko inwestycjom spółek niemieckiej grupy kapitałowej Rethmann mieszkańcy wsi Przewrotne na Podkarpaciu. Udowadniali, że niemieckie zakłady smrodzą na ich terenie, dokonują samowoli budowlanych, chcą otoczyć wieś nowymi uciążliwymi zakładami. Udało się im powstrzymać plany giganta od śmieci i utylizacji odpadów. Tymczasem najgłośniej w Polsce o Włochach, nie Niemcach.

A to po reportażu TVN o mafii śmieciowej, skądinąd doskonałym produkcie dziennikarskim, gdzie włoscy mafiosi mówią wprost: “Nie pytajcie o narkotyki, zabójstwa. Skupcie się na odpadach, śmieci to złoto”. Problem w tym, że Polska jest śmietnikiem Europy, ale Włochy to tylko wyrywek wielkiego procederu, który pomimo zakazów prawnych, trwa w najlepsze. Głównym „oferentem” śmieci zrzucanych na polskiej ziemi są Niemcy. Wynika to z oficjalnych danych. Piszą o tym także niemieccy dziennikarze.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

„Według SBB (niemiecka spółka od gospodarki śmieciowej) nielegalnie wywożone śmieci najczęściej deklarowane są fałszywie jako odpady do utylizacji z tzw. zielonej listy. Wewnątrz Unii Europejskiej transgraniczne przemieszczanie takich odpadów nie podlega obostrzeniom. „W rzeczywistości są to jednak niskiej wartości mieszaniny odpadów, których transgranicznych transport wymagałby pozwolenia w formie notyfikacji” – pisze „PNN”. Jak wyjaśnia gazecie Berend Wilkens, wniosek o notyfikację należy złożyć zarówno w urzędach kraju pochodzenia, jak i kraju docelowego. To zaś wymaga czasu, w najlepszym razie trzech do czterech tygodni, oraz sporo kosztuje – nawet do 7000 euro opłat administracyjnych. Jak wskazuje szef SBB, w przypadku wywozu odpadów do Polski uzyskanie pozwolenia i tak jest mało prawdopodobne. (…) Mimo to – pisze „PNN” – dziesiątki tysięcy ton śmieci trafia z Niemiec za Odrę i Nysę. Z odpowiedzi rządu federalnego na interpelację frakcji Lewicy z listopada ub. roku wynika, że Niemcy eksportują coraz więcej śmieci do Polski. W 2018 roku była to rekordowa ilość 950 tysięcy ton. „70 procent tych odpadów wywożonych jest przez granice bez notyfikacji. Ta ilość potroiła się w ciągu dziesięciu lat” – informuje gazeta”

– czytamy na serwisie dw.com cytującym niemiecką gazetę „Potsdamer Neuste Nachrichten”.

Po wwiezieniu śmieci nierzadko zaczynają… płonąć. Skala pożarów jest powalająca i rośnie w zastraszającym tempie. Dla przykładu, w 2018 roku było ich o 85 proc. więcej niż w 2017! Wiadomo za to, że gros nielegalnych transportów przewożonych jest do Polski z Niemiec. Ergo? No właśnie nie ma żadnego ergo. Żadnego wniosku. Żadnej puenty, chociaż czasami w kuluarach sejmowych mówi się o potrzebie repolonizacji całego sektora śmieciowego.

Póki co, temat śmieci powraca najczęściej, kiedy protestują mieszkańcy przeciwko inwestycjom takich spółek jak Saria czy Remondis (najsilniejsi zagraniczni gracze „śmieciowi” na polskim rynku reprezentujący niemiecką grupę Rethmann). Kiedy zaś płoną śmieci, pytamy głównie o środowisko, nie o śmieciowy szlak, biznesowe ustawki i bossów mafii śmieciowych.

A kierunek niemiecki pojawił się nawet na TVN, chociaż nieco zakamuflowany: „Dzięki liście otrzymanej od inspekcji ochrony środowiskowa reporterzy “Superwizjera” TVN poznali nazwy firm wysyłających plastikowe śmieci do Zgierza. Wśród niemieckich gigantów recyklingu, fikcyjnych spółek z Wielkiej Brytanii, najwięcej informacji dotyczy przedsiębiorstw z Włoch”.

Włosi są najciekawsi, bo za nimi stoi Camorra, czyli historycznie tajna włoska organizacja przestępcza dopuszczająca się oszustw, zabójstw i rabunków, a w czasach najnowszych, żerująca na śmieciach, współczesnym złocie. Niemcy za to robią wszystko po niemiecku, z nadęciem, patosem i perfekcyjnym PR. Za to finalnie wszystko śmierdzi i płonie w Polsce tak samo.

Daria Plewa

Fot. TVP 3 Poznań

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Brak spalarni ! mówi

    Płoną nielegalne wysypiska bo wprowadzono nowe przepisy ,monitoring ,waga, karta odpadów, duże kary finansowe itd . Piaskownie ,dziury zostały zasypane odpadami z zachodu przez ostatnie 25lat . Kto był na granicy zachodniej ten wie że tak łatwo obecnie się nie wiezie odpadów , częste kontrole i kary odstraszają , ale wiadomo że nie wszystko wyłapią !

  2. wilk mówi

    INTERESUIACE JEST TO,ZE WSZYSTKIE INSTYTUCJE LAPIA I KARAIA DZIALKOWCOW ZA PALENIE LISCI,A MAFIE TO JUZ NIE

    1. Pomyśl mówi

      Porównujesz Wielbłądzie g….. do węgla ? Działka ogrodowa i tysiące aut na granicy !

  3. W K mówi

    Widocznie kontrolerzy żywności, odpadów itp. nie przejmują się tym, że mają chronić ludzi, także siebie, przed chorobami nowotworowymi.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.