Paranoja! Wiceminister zdrowia straszy Polaków policją i drugą falą koronawirusa

– Poluzowaliśmy pierwotne obostrzenia. Są wakacje, ludzie odreagowują zamknięcie w domu, ale utrzymaliśmy restrykcje, których powinno się przestrzegać. Półtora metra, maseczka, higiena. To są rzeczy, które cały czas powinny być w naszej głowie, ale myślę, że niestety o tych restrykcjach zapominamy – powiedział w poniedziałek (27.07.2020) w Programie 3 Polskiego Radia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Odnosząc się do obecnego wzrostu liczby zakażeń (ponad 400 dziennie) Kraska poinformował, że jest to wynik ognisk w kopalniach i w dużych zakładach pracy w innych województwach. Zapowiedział dalsze testowanie pracowników tych zakładów jednocześnie wykluczając ich zamykanie, ponieważ „gospodarka by tego nie wytrzymała”.

Wyjaśniając dlaczego zapadła decyzja, że lekarze ze szpitali jednoimiennych (wyłącznie dla pacjentów z COVID-19) będą mogli pracować również w innych placówkach, Kraska powiedział, że wielu lekarzy rezygnowało z pracy w takich szpitalach, ponieważ było w nich niewielu pacjentów i np. chirurdzy nie mieli kogo operować. – Lekarze są złaknieni pracy, szczególnie zabiegowcy, dlatego umożliwiliśmy to, żeby można było łączyć pracę w szpitalu jednoimiennym z pracą w innym podmiocie służby zdrowia – powiedział wiceminister.

Zapytany czy przewidywane jest zaostrzenie przepisów dotyczących dużych zgromadzeń, takich jak wesela lub pogrzeby odparł, że martwi go, iż na weselach jest więcej niż 150 osób. – Jedynym wspomnieniem z takiego wesela może być to, że całe wesele zostało zakażone koronawirusem – stwierdził.

Poinformował, że dziś zbiera się w Ministerstwie Zdrowia specjalny zespól do badania potencjalnej drugiej fali koronawirusa i opracowania strategii, w tym ewentualnego zaostrzenia restrykcji np. w kwestii obowiązkowych maseczek na ulicach. Kraska stwierdził, że jego zdaniem druga fala koronawirusa pojawi się na jesieni razem z wirusem grypy.

Wiceminister stwierdził, że decyzja o ewentualnym powrocie dzieci do szkół będzie podjęta „tydzień, dwa” przed rozpoczęciem roku szkolnego. Tak samo w przypadku zajęć na uczelniach. – Trudno mi w tej chwili powiedzieć, czy młodzież wróci do szkół – powiedział.

Zapytany o osoby, które nie noszą maseczek w sklepach wielkopowierzchniowych Kraska stwierdził, że policja powinna egzekwować obowiązek ich noszenia. – Wiem, że to jest może bardzo represyjne, ale dla przykładu kilka wysokich mandatów może spowodować to, że ludzie będą przestrzegali tych zaleceń, które w tej chwili obowiązują i powinniśmy to stosować, szczególnie właśnie w supermarketach – powiedział Kraska.

Wiceminister zapowiedział, że resort będzie zachęcał do masowych szczepień przeciw grypie. Rozważana jest możliwość wprowadzenia bezpłatnych szczepień dla osób z grup ryzyka.

Mój komentarz: Skończyły się wybory, więc po chwilowym uspokojeniu koronawirusowa paranoja będzie nakręcana od nowa, czego dowodzi wywiad z wiceministrem zdrowia. Co ciekawe, podczas tego wywiadu mówiono o wzroście liczby zachorowań, chociaż mamy do czynienia ze wzrostem liczby zakażeń, a nie zachorowań. „Zakażenie” nie oznacza „zachorowanie”. Zdecydowana większość zakażonych w ogóle nie choruje! Czy wiceminister Kraska nie odróżnia tych dwóch  terminów? A może myli je celowo, żeby straszyć Polaków? Przecież szpitale jednoimienne stoją puste, co niechętnie przyznał Kraska w tym wywiadzie.

Groźby pod adresem osób, które nie noszą maseczek, to jest skandal! Wiceminister zdrowia szczuje policję na Polaków, którzy nie dali się wkręcić w koronawirusową paranoję. Nie dajcie się przestraszyć! Rozporządzenie Rady Ministrów pozwala nie nosić maseczek ze względu na stan zdrowia, przy czym żadne zaświadczenie nie jest potrzebne, więc nikomu nie trzeba się tłumaczyć. Jeśli policja będzie chciała ukarać Was mandatem po prostu odmówcie jego przyjęcia. Sprawę w sądzie macie wygraną!

Źródło informacji: polskieradio.pl

Zobacz też:

Nie będzie kary za brak maseczki! Sąd uznał, że powszechny obowiązek zakrywania nosa i ust to bezprawie