P. Krzemiński: Hipokryzja filozofii ks. Józefa Tischnera

Ks. Józef Tishner (ur. 12 marca 1931, zm. 28 czerwca 2000)
14

Ksiądz Józef Tischner w swoich dziełach filozoficznych akcentował sprawę dialogu, spotkania i wzajemności. Jego filozofia przeciwstawiała się wykluczeniu człowieka jako takiego i miała na celu otwarcie się na drugiego. Podczas konferencji „Poznanie drugiego człowieka poprzez miłość”, wygłoszonej na początku lat 70. w ramach spotkań w kolegiacie Świętej Anny w Krakowie wykazywał ogólne prawdy o człowieku, zacytuję jego przemyślenia: Jeżeli ktoś jest zupełnie zamknięty na odczuwanie wartości, nie zrozumie drugiego. Zawsze będzie traktował drugiego jako narzędzie. W innym miejscu: Kto nie podejdzie do drugiego człowieka z miłością, ten nigdy nie wniknie w jego najgłębsze zakamarki, w jego intymność. Rysuje nam się piękna perspektywa otwarcia na drugiego człowieka.

Zacytuję jeszcze jeden fragment wypowiedzi księdza na temat spotkania, która pojawiła się w programie „Ks. Józef Tischner-Spotkania”, reż. Piotr Słowikowski, TVP Łódź, 1996: Nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, bez tych, którym dajemy świadectwo. Nosimy tych innych w sobie.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Teksty księdza Józefa Tischner pełne są takich iluzji, które rozwiewa jego publicystyka z „Tygodnika Powszechnego”. Zaznaczam, nie będę wspominał jego mądrości na temat zgorszenia jakie krzyż sieje wśród żydów albo o tym jak niekatolickie jest Radio Maryja. Interesuje mnie fragment odpowiedzi („Ciężary noście…”) Danucie Kuroń jaką ksiądz opublikował w „Tygodniku Powszechnym” w 1996 (nr 51/52). Ksiądz Józef Tischner polemizował z Jackiem Kuroniem na temat aborcji, czynił to w taki sposób, żeby nie tylko nie obrazić Jacka Kuronia, ale jeszcze do tego wychwalać jego polityczną działalność i stawiając go w roli tego, który obalił komunizm. Na tę polemikę odpowiedziała żona Jacka Kuronia pani Danuta Kuroń, której ksiądz odpowiedział w wymienionym przeze mnie numerze „Tygodnika Powszechnego”, oceniając katolików, którzy są bezkompromisowi w sprawie aborcji. W felietonie czytamy: Czasem wydaje mi się, że powinienem przeprosić Jacka za tych ludzi. Bądź co bądź podają się za katolików. Wyznam jednak, że nie byłyby to szczere przeprosiny. Zdarza się czasem, że rodzice przepraszają za wybryki dziecka, ale między nimi a dzieckiem jest głęboka więź. Ja takiej więzi z tymi co „wszystko wiedzą”, nie czuję. Czuję tylko jakiś bolesny żal i pytam sam siebie: czemu to ten nasz polski katolicyzm (nie cały!) musi od czasu do czasu przywdziewać tak potwornie głupią gębę?.

I czar filozofii ks. Tishnera prysł jak mydlana bańka. U księdza może zastanawiać postawa uniżenia wobec zwolenników aborcji, żydów i wszystkich, którzy katolikami nie są i nie chcą mieć z katolicyzmem nic wspólnego, połączona z retoryką wykluczenia wobec katolików takich jak ja. U liberalnych publicystów spotkamy tą samą hipokryzję: wyjście od ogólnych frazesów na temat wzajemności i dialogu z innym człowiekiem, która to wzajemność i dialog kończy się na wyśmianiu i odrzuceniu tych, którzy stawiając sprawę jasno nie ukrywają swoich poglądów.

Poznając dzieła księdza Józefa Tischnera początkowo dałem się nabrać. Myślałem, że jego filozofia opiera się na pozytywnym nastawieniu do drugiego człowieka bez względu na poglądy. Poznając bliżej jego felietonistykę nie mogłem się nadziwić jak bardzo odstaje ona od tekstów filozoficznych. Dziękuję księdzu Tischnerowi, że po raz kolejny przekonałem się o fenomenie „liberalnego miłosierdzia”, a w zasadzie jego braku.

Przeczytaj także:

P. Krzemiński: Gdzie jesteś Ameryko?

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. Jaca mówi

    Jak najmniej takich księży by się chciało mieć w KK, ale niestety jest odwrotnie.

  2. Hammurabi mówi

    Młody człowieku, z racji wieku wydaje Ci się, że wszystko było, jest i będzie zawsze czarno-białe. To przywilej młodości.
    Musi jeszcze sporo czasu upłynąć, byś zrozumiał, że życie składa się z odcieni. Dojdziesz do tego za dwadzieścia, czy czterdzieści lat, kiedy pokonasz już większą część swej drogi na tym łez padole. Ja tę drogę już mam za sobą i zapewniam, że życie jeszcze nieraz Cię zaskoczy.
    Poglądy są naprawdę czymś zmiennym. Przekonasz się o tym sam. Póki co, wyhamuj radykalizm, bo choć młodość ma swoje prawa, nie wolno ich odmawiać innym tylko dlatego, że się z nimi nie zgadzamy.

    1. Mateusz mówi

      A gdzie w tekście odmawia się komuś praw? Felieton wskazuje na niekonsekwencje w myśli księdza Tischnera, która miała nikogo nie wykluczać, podczas gdy publicystyka księdza odrzucała ludzi, którzy są bezkompromisowi w sprawie aborcji.

    2. Hammurabi mówi

      Nie zrozumiałeś. Nie ma tu mowy o prawach jako takich a jedynie o prawie do błędów młodości, do których każdy młody człowiek powinien mieć prawo. Młodość jest często gniewna i bezkompromisowa, jednocześnie łatwa w manipulacji.
      ” U księdza może zastanawiać postawa uniżenia wobec zwolenników aborcji, żydów i wszystkich, którzy katolikami nie są i nie chcą mieć z katolicyzmem nic wspólnego, połączona z retoryką wykluczenia wobec katolików takich jak ja”… Czyli jakich? Lepszych? Gorszych? Świętych i świętszych? Letnich, gorących czy takich jak pokrzywa, palących i wywołujących bąble i wysypkę?
      „pobożność, gorliwość w zachowaniach religijnych. Cechuje się zwykle rygoryzmem moralnym wobec zachowań własnych oraz innych ludzi. Termin ten może mieć znaczenie pozytywne i pejoratywne” wiesz co to za definicja?

    3. Mateusz mówi

      Dalej nie rozumiem dopowiadasz sobie coś co w tekście nie ma. Słowa w felietonie wskazują na to, że tacy katolicy istnieją a nie, że są lepsi czy gorsi.

    4. Hammurabi mówi

      Nie odrobiłeś zadania Mateuszu! Lenistwo, czy skostniały strach przed samodzielnością w osądach?
      Polskie piekiełko się kłania! „Nie rozumiem”…
      Czego „nie rozumiem”? Tego, że dialog jest lepszy od nadętego strofowania? Że zaślepienie i fundamentalizm, wraz z ortodoksyjnością poglądów i dogmatyzmem to droga donikąd?
      Dlatego napisałem, że życie składa się z odcieni i radziłem powściągnąć radykalizm, bo w tak młodym wieku autora niczego dobrego to nie zapowiada.
      Piszesz, że „katolicy istnieją”… To oczywiste, że istnieją. Ale… Tak naprawdę tylko istnieją! Nic z tego nie wynika. Bo to, że w nocy z 19 na 20 października 1997 roku (AWS) powieszono w sali plenarnej krzyż, niczego w sejmie nie zmieniło.

    5. szalom mówi

      teraz do rzeczy – co chciałeś powiedzieć?

    6. tuszyn mówi

      Nic nie jest czarno – białe ale czytania tygodnika, Tischnera, Danuty i Jacka Kuroniów nie polecam

    7. anonim mówi

      Stary ,,doświadczony” człowieku, można przeżyć całe życie, wiedzieć wiele ale nadal być głupszym, niż ustawa przewiduje.

  3. Mateusz mówi

    A gdzie w tekście odmawia się komuś praw? Felieton wskazuje na niekonsekwencję w myśli księdza, która z założenia miała nikogo nie wykluczać podczas gdy ksiądz nie chce mieć nic wspólnego z katolikami będącymi całkowicie przeciwko aborcji.

  4. Dzeta-Rho mówi

    TW 'Bolek’ szczerze mówił: „Nie chcem, ale muszem”!
    ks. Tischner w latach 1980-1983 był rozpracowywany przez Wydział IV KW MO w Krakowie w ramach SOR o krypt. „Leo”. „27 lipca 1983 roku zarejestrowany pod nr. 81208 przez Departament IV MSW w kategorii kandydat, następnie KO – Kontakt Operacyjny!
    Nie chciał być(?) kapusiem, ale BYŁ.
    Ot, i cała „mowa miłości”…

  5. anonim mówi

    Tiszner to taki drugi boniecki albo uwielbiany przez schechtera vel. michnika abp. życiński. Ci ludzie nie mieli i nie mają nic wspólnego z wiarą, byli i są raczej celebrytami wiary na pokaz.

  6. Elżbieta mówi

    Może autor zechciałby przyglądnąć się też postaci ks. Blachnickiego? Kolejna legenda, do której skutków działalności ja mam zastrzeżenia. Ruch oazowy był pomostem do wprowadzenia w Polsce Odnowy w Duchu Świętym, a założenia do niego tworzyli dla ks. Blachnickiego protestanci. Obserwuję wśród znajomych ludzi formowanych w ruchu oazowym. Nie wiem czy wszyscy są tacy, ale dotychczas nie spotkałam innych. Są tacy fajnokatolicy, którzy wszystkich lubią, nie mają odwagi w ważnych sprawach stanąć po stronie prawdy. Ksiądz, który prowadzi grypy oazowe nie ma pojęcia o nauczaniu ks. Blachnickiego,nie wnika. Kazali mu prowadzić te grupy, więc prowadzi. Wszystko na luzie, ksiądz kumpel. Dla mnie jest to takie „katolickie” sekciarstwo.

    1. Elżbieta mówi

      Ks. Bartłomiej Parys SVD opublikował na YouTube unikatowe nagranie konferencji ks. Franciszka Blachnickiego. Mówi on o charyzmatycznych początkach w Ruchu Światło-Życie i napięciach, jakie to rodziło.
      Do posłuchania na gosc.pl tytuł Unikatowe nagranie ks.Blachnickiego!
      Ciekawe komentarze są też na gosc.pl pod artykułem List otwarty do ks. Blachnickiego

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.