Masowe kwarantanny na jesieni? Otwarcie szkół bez zmiany przepisów to prosta droga do drugiego lockdownu
W piątek (21.08.2020) Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 903 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem, co stanowi najwyższa dzienną liczbę stwierdzonych zakażeń od początku epidemii. Jednak rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz zapewnił, że od 1 września dzieci wracają do szkół, a ewentualna nauka zdalna będzie wprowadzana wyłącznie punktowo.
– Powroty z wakacji to przecież nie jedyne źródło zakażeń. Dzieci biorą też udział w imprezach rodzinnych. Ogniska pojawiają się w zakładach pracy, z których rodzice wracają przecież do domów. Czy dwutygodniowe opóźnienie przyniesie w takim razie efekt? Nie sądzę. Powroty z wakacji zaczęły ogniskować teraz, jednak nie jest to jakaś dominująca fala wzrostowa – wyjaśnił Andrusiewicz.
– Liczba „żółtych” i „czerwonych” powiatów pozostaje w okolicach 20. Nie występują więc jakieś ogromne zmian w tym zakresie. Nie mamy powodów, by mówić o potrzebie zamykania szkół czy opóźniania edukacji, kiedy w „zielonych” – czyli na większym terenie kraju – powiatach dzieci spokojnie mogą powracać do szkół – powiedział Andrusiewicz.
Mój komentarz: Nie trzeba być Einsteinem, żeby przewidzieć, co będzie działo się po otwarciu szkół, jeśli nie zostaną zlikwidowane przepisy o izolacji całych rodzin i kwarantannie dla osób z kontaktu. Wystarczy jedno dziecko z wymazanym koronawirusem i wszyscy uczniowie, nauczyciele oraz ich rodziny trafią do aresztu domowego. Liczba chorych nie ma żadnego znaczenia! Na kwarantannę pakuje się ludzi zdrowych.
Ile takich przypadków będzie w szkołach? To oczywiste, że w grupie 4,5 miliona uczniów będziemy mieli tysiące wymazanych zakażeń. Ustępujący minister Szumowski wymyślił, żeby dać lekarzom rodzinnym uprawnienia do kierowania na wymaz. Spanikowani rodzice, straszeni wirusem-mordercą, będą domagać się wymazów przy byle kichnięciu. To, co robi Ministerstwo Zdrowia jest prostą drogą do drugiego lockdownu.
Jedynym sensownym rozwiązaniem jest likwidacja przepisów o przymusowej izolacji i kwarantannie. Dziś wiadomo już, że SARS-CoV-2 nie jest wirusem-zabójcą. Wiemy też, że noszenie maseczek nie zatrzymuje transmisji wirusa. Trzeba natychmiast zakończyć korona-psychozę i wracać do normalnego życia. Ale Prawu i Sprawiedliwości najwidoczniej spodobało się rządzenie poprzez straszenie pandemią i wykorzystywanie koronawirusa jako alibi służące do przykrywania własnych błędów. Nie widać żadnych sygnałów, żeby to szaleństwo miało się skończyć.
Źródło cytatów: PAP
Zobacz też:
Jak najwięcej ludzi, zwłaszcza starszych powinno się zetknąć z wirusem zanim nastąpi okres jesiennych chłodów i przeziębień. Ale to nie byłoby na rękę naszym władcom, którzy chcą przeciągnąć koronawirusa do jesieni z nadzieją, że odzyska zjadliwość.
Biorąc pod uwagę skalę działąń, ich działania wydają się wyczerpywać znamiona ludobójstwa oraz zdrady narodu i państwa.
Skad wiadomo, ze komunistyczny wirus jest sezonowy? Przecuez jego pierwowzor trwal tylko jeden sezon, swiat straszono pierwszym sarsem tylko od poczatku 2003 r do czerwca tegoz roku 2003.
Skad wiec wiadomo, ze ponoc nowy wirus bedzie sezonowy, skorooficjalnie znamy go od stycznia br, a wiec nawet nie 8 miesiecy. Skad ta sezoniwosc, czyzbybylo cos, co wiedza, a nie powiedza?
A nie słyszałeś, ze zmutował się kilka razy przez ten raz.
Najbardziej absurdalne jest to,że będą karać rodziców,którzy z obawy nie wyślą dzieci do szkoły i przedszkola. Nauczyciel,który nie przyjdzie dostanie mniejszą wypłatę.