Koniec kadencji Małgorzaty Gersdorf. Kamil Zaradkiewicz mianowany p/o I Prezesa Sądu Najwyższego
Czwartek (30.04.2020) to ostatni dzień kadencji dotychczasowej I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. W związku z jej odejściem ze stanowiska prezydent Andrzej Duda powołał Kamila Zaradkiewicza jako pełniącego obowiązki I Prezesa SN.
– Prezydent RP Andrzej Duda na podstawie art.13a par.1 w zw z art.111 par. 4 ustawy o SN z dniem 1 maja powierzył wykonywanie obowiązków Pierwszego Prezesa SN Sędziemu SN Kamilowi Zaradkiewiczowi do czasu powołania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego – poinformował na Twitterze rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Prezydent RP @AndrzejDuda na podstawie art.13a par.1 w zw z art.111 par. 4 ustawy o SN z dniem 1 maja powierzył wykonywanie obowiązków Pierwszego Prezesa SN Sędziemu SN Kamilowi Zaradkiewiczowi do czasu powołania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.
— Błażej Spychalski (@spychalski_b) 30 kwietnia 2020
Małgorzata Gersdorf i Kamil Zaradkiewicz to bohaterowie wojny o sądy, którą od 2016 toczy Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Próba odspawania Gersdorf od stołka przed upływem kadencji zakończyła się fiaskiem. Po stronie I Prezes SN stanęli Niemcy i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
ZOBACZ: Prezes niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego o zwolnieniu Gersdorf: „Niezgodne z prawem”
ZOBACZ: Eurokołchoz w natarciu: TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia ustawy o SN
ZOBACZ: Po decyzji TSUE emerytowani sędziowie SN stawili się w pracy
Podejrzewana o korupcję w procesie z powództwa Ryszarda Jacha, sędzia Gersdorf robiła, co w jej mocy, żeby nie dopuścić do jakiejkolwiek reformy wymiaru sprawiedliwości. Do tego bezczelnie kłamała usiłując wmówić opinii publicznej, że nie uczestniczyła w protestach pod Sądem Najwyższym. I to ona bezczelnie stwierdziła, że zarobki sędziów są niewystarczające, bo „za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji”.
ZOBACZ: Sędzia Gersdorf twierdzi, że „sędziowie SN nie chodzili z żadnymi świeczkami”. Skleroza?
Kamil Zaradkiewicz był sędzią Trybunału Konstytucyjnego do 2016 roku. 19 kwietnia 2016 udzielił dziennikowi „Rzeczpospolita” wywiadu, w którym wyraził opinię, że orzeczenia Trybunału nie zawsze są ważne i ostateczne. Dzień później powtórzył to samo w wywiadzie dla Wiadomości TVP. W rezultacie ówczesny prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński oświadczył, że utracił do niego zaufanie i Zaradkiewicz otrzymał wypowiedzenie dotychczasowej umowy o pracę wraz z przeniesieniem na niższe stanowisko asystenta sędziego. W kwietniu 2017 Kamil Zaradkiewicz został dyrektorem nowo powstałego Departamentu Prawa Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości, a w 2018 roku prezydent Andrzej Duda powołał go do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego. Teraz będzie zarządzał Sądem Najwyższym do czasu powołania następcy Gersdorf. Kto nim zostanie? Tego dowiemy się w następnym odcinku tego sądowego serialu.
Źródło informacji: Twitter
Zobacz też:
Pan Jacek teskni za zydami w sadach?
To teraz będzie musiała bidula żyć z emerytury? No przecież nawet ze świecą w ręku się nie da, chyba że na prowincji.