Katarzyna TS: Sejmowi pajace, tablica dla idiotów i zmęczeni pretorianie

Od kilku dni oglądamy w Sejmie cyrk, który zafundowali nam posłowie POKO, poseł PiS Marek Suski oraz wciągnięci w ten cyrk funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej. Eksponatem, wokół którego toczy się cyrk, jest tablica pt. „Układ Kaczyńskiego”, na której posłowie POKO umieścili zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego oraz fotki jego współpracowników i znajomych. Sam fakt bycia osobą związaną w jakikolwiek sposób z Kaczyńskim ma świadczyć o tym, że jest to „układ” i to oczywiście przestępczy, bo przecież jak ktoś współpracuje z prezesem PiS to musi być przestępcą z założenia. Członkiem „układu” jest nawet Mariusz Kamiński, były szef CBA i obecny koordynator Służb Specjalnych, którego Platforma Obywatelska usiłowała przedstawić jako przestępcę, ponieważ podległe mu służby złapały posłankę PO Beatę Sawicką na przyjmowaniu łapówki. Taki to jest ów „układ”.

Tablica została umieszczona w Sejmie przed drzwiami klubu Platformy Obywatelskiej i zaczął się cyrk. Najpierw Szef Kancelarii Sejmu nakazał usunąć tablicę jako niezgodną z regulaminem organizacji wystaw w Sejmie. Ponieważ tablica stała nadal, więc zabrali ją funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej. Oczywiście nie dlatego, że mieli takie widzimisię, ale dlatego, że dostali taki rozkaz. Tablica wróciła jednak na sejmowy korytarz, więc „zaboru mienia” dokonał poseł PiS Marek Suski. Tym razem tablica nie trafiła do depozytu Straży, a posłowie POKO podnieśli wrzask, że Suski ich okradł. Następnym elementem w tym cyrku była dymisja Komendanta Straży Marszałkowskiej, który – według doniesień medialnych – stracił stanowisko, bo nie chciał zabrać tablicy do depozytu. Tu akurat nie ma co rozdzierać szat, bo dymisja płk. Piotra Rękosiewicza to najlepsze, co mogło spotkać Straż Marszałkowską. Kolejny etap cyrku to powrót tablicy na korytarz sejmowy po raz trzeci i warty posłów POKO przy eksponacie oraz zakaz filmowania tablicy na mocy zarządzenia Straży Marszałkowskiej. Co będzie dalej? Jak długo będzie trwał ten cyrk wokół tablicy dla idiotów?

Napisałam, że jest to tablica dla idiotów, więc zapewne zapytacie, kto jest tymi idiotami. Wyjaśniam: tymi idiotami jesteśmy my wszyscy. A raczej mamy nimi zostać i  ekscytować się cyrkiem, który nam zaserwowano. „Ciemny lud” ma z zapartym tchem kibicować przepychankom wokół tablicy, które urządzili opłacani z naszych podatków sejmowi pajace. Oświadczam zatem, że moja cierpliwość się skończyła. Pajacowanie w Sejmie nie trwa od dziś, ani od wczoraj. Trwa od lat, a z każdym rokiem jest gorzej. I dlatego zaczynam zastanawiać się, czy demokracja to faktycznie najlepszy sposób sprawowania rządów. Niestety, demokracja, tak samo jak totalitaryzm, premiuje biernych, miernych, ale wiernych. A kto faktycznie rządzi? Rządzą ci, którzy mają pieniądze, naprawdę duże pieniądze. Żebyśmy im nie przeszkadzali, dają nam ochłap w postaci złudzenia, że mamy wpływ na to, co się dzieje, bo raz na kilka lat wybieramy pajaców, którzy w świetle jupiterów szarpią się o jakąś tablicę. I tak w kółko.

Czy mam pomysł, jak sprawić, żeby pajace występowali wyłącznie w cyrku, a nie w Sejmie? Nie mam takiego pomysłu i myślę, że jeszcze się taki nie narodził, który wiedziałby, jak to zrobić. Mam jednak nadzieję, że cyrk wokół tablicy uświadomi niektórym osobom decyzyjnym, że albo zaczną traktować poważnie kwestie fundamentalne, albo skończą jako pajace bez przyszłości. Wracam więc do wątku dymisji Komendanta Straży Marszałkowskiej, która jest jedynym pozytywnym aspektem tego cyrku.

Czy wiecie jak pod rządami płk. Rękosiewicza wyglądała praca funkcjonariuszy Straży? Nie wiecie. A ja wiem. Praca wyglądała tak: 12 godzin/ dzień, 12 godzin/dzień, 12 godzin/noc plus zostawanie po godzinach. I tak świątek, piątek i niedziela. Dlaczego? Dlatego, że Straż ma braki kadrowe i nie ma kim robić. A dlaczego są braki kadrowe? Dlatego, że w związku z ustawą przerabiającą Straż na służbę mundurową zmniejszono funkcjonariuszom pensje, a wynagrodzenie za nadgodziny obniżono czterokrotnie. Dlatego część odeszła z pracy, a nabór to fikcja, bo za pensję oferowaną na tzw. dzień dobry nie zgłaszają się kandydaci, którzy sprostaliby wymogom nakładanym na funkcjonariuszy tej służby. A więc ci, którzy w Straży Marszałkowskiej nadal pracują, muszą robić za dwóch, albo i trzech. Płk. Rękosiewicz nie widział problemu. Niech ludzie padają na pysk. Co go to obchodzi.

Efekt wygląda tak, że ochrona Sejmu jest dziś fikcją. Wykończeni fizycznie funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej nie są w stanie zapewnić skutecznej ochrony parlamentu, gdyby doszło do jakiegoś autentycznego zagrożenia. Rolą Straży Marszałkowskiej nie powinno być bowiem szarpanie się z KOD-czubkami przeskakującymi przez barierki, ale zapewnienie bezpieczeństwa parlamentu w sytuacjach autentycznego zagrożenia. Czy posłowie zdają sobie z tego sprawę? Nie. Oni traktują Straż Marszałkowską jak cieci od otwierania drzwi. I nie przychodzi im do głowy, że Sejm może stać się obiektem ataku terrorystycznego, a wtedy ich poselskie życie będzie zależało od tego, czy pogardzani przez nich „ciecie” zdołają ich obronić. A jak ma ich obronić ktoś, kto jest tak wykończony, że ledwo widzi na oczy.

Miarą powagi państwa jest m.in. dbałość o ochronę jego władz. Obecnie tej dbałości nie ma. Szkoda, że „dobra zmiana” tego nie wie, lub nie chce wiedzieć. Szkoda, że w tak podstawowym aspekcie nadal panuje „ch…, d… i kamieni kupa”. Szkoda, że zaaferowani walką o tablicę posłowie zapomnieli, że zabawa kończy się, gdy zaczynają się schody. Szkoda też, że nie rozumieją, iż powinni zadbać o to, żeby chroniący ich pretorianie byli traktowani w sposób umożliwiający im skuteczne wypełnianie swoich obowiązków. Jeśli władza nie dba o pretorianów, to pretorianie nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa ani władzy, ani opozycji. Nie dlatego, że nie chcą. Po prostu dlatego, że organizm odmawia im posłuszeństwa po 20 godzinach pilnowania idiotycznej tablicy, którą wyrywają sobie sejmowi pajace przeświadczeni, że ten cyrk jest najważniejszy. Nie jest. Mam nadzieję, że w końcu ktoś to zrozumie.

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

Przeczytaj też:

Katarzyna TS: Żołnierze Wyklęci kontra eurokołchoz