Karty wyborcze rozrzucone na ulicy Głogowa. Policja sprawdza, czy to oryginały
W poniedziałek (4.05.2020) policja zabezpieczyła karty wyborcze rozrzucone na jednej z ulic Głogowa. Karty z nazwiskami kandydatów na prezydenta wyglądają identycznie jak karta do głosowania korespondencyjnego, która pod koniec kwietnia wyciekła z firmy pakującej pakiety wyborcze. Tę kartę zaprezentował na konferencji prasowej kandydat na prezydenta Stanisław Żółtek. Zamieścił też w Internecie jej skan z napisem „kopia”.
Na kartach rozrzuconych w Głogowie nie ma napisu „kopia”. Czy to autentyki, które wyciekły tak jak w Krakowie? Sprawą zajmuje się policja, która ustala czy mamy do czynienia z oryginalnymi kartami, czy ich kopiami.
Kilkanaście kart leżało na chodniku, jezdni i parkingu. – Leżały tutaj od wczoraj. Widziałam je już wieczorem. Myślałam, że to jakieś śmieci – mówi w rozmowie z portalem myglogow.pl jedna z lokatorek bloku. Inna myślała, że to świadectwa szkolne, bo z daleka było widać czerwony pasek. Po informacji od mieszkańców policja zabezpieczyła wszystkie karty i prowadzi czynności w sprawie.
No i co zrobisz?
Nic nie zrobisz. pic.twitter.com/sW71BihnF6— Janusz M. Kaminski (@januszek) 4 maja 2020
Źródło informacji: myglogow.pl, Twitter
Zobacz też:
PiS próbuje przekupić posłów Konfederacji. Bosak: „Nie jesteśmy na sprzedaż” [WIDEO]