Nie milkną echa po wypowiedzi Jewgienija Satanowskiego, Żyda z Rosji, politologa, prezesa Instytutu Bliskiego Wschodu, a w latach 2001 – 2004 prezes Rosyjskiego Kongresu Żydów. Satanowski pochwalił katyńskie ludobójstwo na polskich oficerach w 1940 roku. Biorąc pod uwagę fakty i żydowską partycypację w ludobójstwie w Katyniu, takim bełkotem wcale nie powinniśmy być zaskoczeni. Już tłumaczę.
– Stalin po prostu wypełniał obowiązki głównodowodzącego armią – we wszystkim, co wydarzyło się w Katyniu i we wszystkim, co było związane z Powstaniem Warszawskim – 20 stycznia na antenie telewizji Rossija 1 stwierdził Satanowski. Żaden normalny dowódca wojskowy nie pozostawiłby na swoich tyłach grupy dobrze przygotowanych oficerów z wrogiej armii – wskazał.
– To okropne – stwierdził w odpowiedzi prowadzący program, Władimir Sołowjow.
– To życie, to historia. Podła i krwawa, ale jej nie tworzą ludzie z czystymi rękami. Zgadza się, Stalin był tyranem i katem. Tak! A kto nim nie był?! Piłsudski? – pytał prowokacyjnie Jewgienij Stanowski. Jednocześnie wskazał, że przed wojną 1/3 mieszkańców Polski to nie byli Polacy, ale Żydzi, Rosjanie, Ukraińcy i Niemcy. – A ile dziś jest mniejszości w Polsce? Ile ich było zaraz po wojnie? – dopytywał, sugerując że nacje te były eksterminowane. Akcję „Wisła” nazwał rzezią na Ukraińcach.
Żyd w Katyniu
Od razu przejdźmy do rzeczy. Czy powinno nas dziwić, że Żyd z Rosji pochwala ludobójstwo na Polakach dając w ten sposób wyraz lojalności wobec Związku Sowieckiego?
Garść faktów. W 1937 roku Żydzi stanowiący 1% populacji Rosji, już wtedy obsadzali 37,84% stanowisk kierowniczych NKWD, co bez wątpienia czyni ich odpowiedzialnymi za trwające przez lata ludobójstwo przeprowadzane na narodzie polskim (za: artykuł naukowy dr. Nikity Piertowa, wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia Memoriał – vho.org – WIĘCEJ W KSIĄŻCE „MOJA WALKA O PRAWDĘ”). Mając na uwadze, że rdzenni Rosjanie stanowili w tamtym czasie 36% stanowisk kierowniczych NKWD, udział Żydów był wręcz astronomiczny.
Teraz zestawmy ten fakt z wydarzeniami z samego Katynia, za który w dużej mierze już wiemy kto ponosi odpowiedzialności (nie usprawiedliwiając w tym miejscu rdzennych Rosjan – sic!), a gdzie wymordowano ponad 20 tysięcy polskich oficerów. Co mam na myśli? Gdy Polscy oficerowie byli mordowani strzałem w tył głowy i zakopywani w dołach śmierci, wielu przetrzymywanych w Katyniu i okolicznych miejscowościach Żydów zajmowało się pisaniem poddańczych podań. Efekt jest taki, że stalinowscy oprawcy, zamiast częstować „wroga” – wybaczcie za sformułowanie – kulką w łeb, pozwalali im wziąć nogi za pas i rozpocząć spokojną egzystencję w sowieckim imperium. Dwa przykłady.
Podanie przetrzymywanego Altmana Gieorgija Sołomonowicza:
Proszę nie przekazywać mnie żadnym niemieckim czy neutralnym władzom, lecz dać możliwość pozostania w pracy w Związku Radzieckim. Prośbę swą motywuję następująco:
1. Do tej pory byłem apolityczny, ale w ostatnim czasie poznałem bliżej ideologię kraju socjalizmu i bardzo mnie ona pociągnęła. Nie wątpię, że zdołam wypełnić obowiązki obywatela radzieckiego.
2. Z wykształcenia i specjalizacji jestem inżynierem przemysłu tekstylnego i nie wątpię, że moja wiedza i doświadczenie mogą być przydatne Krajowi Rad.
3. Jestem Żydem i do tej pory byłem narażony na ucisk nacjonalistów, co pozwala mi w pełni docenić politykę nacjonalnej wolności prowadzoną przez Związek Radziecki.
Podanie przetrzymywanego Tanenbauma Jakowa Wolfowicza:
Po likwidacji obozu proszę o pozostawienie mnie w ZSRS. Nie posyłajcie mnie do żadnych innych krajów. Jestem lekarzem, pracownikiem służby zdrowia, i gdy mieszkałem w kraju kapitalistycznym, widziałem całą niesprawiedliwość tego ustroju, widziałem straszne życie biednych ludzi, i dlatego zawsze darzyłem sympatią ruch komunistyczny. Marzyłem o życiu w wolnym państwie socjalistycznym, w którym nie ma nacjonalizmu, jaki, jako Żyd, odczuwałem na własnej skórze.
(za: CGOA, f. 3/P, op. 1, 1. 1, . 145-153)
Żydowscy jeńcy nie wskazali dlaczego nie chcieli jechać do Niemiec czy innych krajów (w domyśle na teren okupowanej Rzeczypospolitej). Między wierszami wskazali za to na brak przywiązania do państwa polskiego, w obronie którego, ramie w ramię z późniejszymi „wyzwolicielami” – przyjmując narrację o „wyzwoleniu” – przecież winni chcieć go odbudować. I dziwnym trafem znajdują powód, żeby tak „przy okazji” wspomnieć o swoim żydowskim pochodzeniu oraz przywiązaniu do komunizmu. Dla stalinowskich oprawców to był wystarczający dowód na to, żeby schwytanych Żydów ocalić przed egzekucją.
Nadal jesteście zaskoczeni wypowiedzią Żyda na rosyjskim wikcie i opierunku, gdzie nigdy nie umarła i wciąż odżywa żydowska lojalność względem Związku Sowieckiego, a wraz z nią stalinowskie demony? W obliczu polakożerczej kampanii przeciw Polsce, żydowska lojalność wobec Władimira Władimirowicza zdaje się być czymś naturalnym.
Jednak na tym nie koniec. Żydzi nie byliby sobą, gdyby nie piekli dwóch pieczeni na jednym ogniu.
Katyń to nie Holokaust
Ciepłe wspomnienie o ludobójstwie na Polakach ma jeszcze jedno dno. Stanowisko żydo-rosyjskiego politologa, jeśli tylko poszło w świat, choćby w jakimś zakresie zapewnia bezpieczeństwo przemysłowi nekrofilskiemu (zwanego holokaustowym), który rości sobie prawo do monopolu na holokaust, z którym zdaniem międzynarodowych żydów w żadnym przypadku nie można kojarzyć Katynia. Pochwała dla ludobójstwa w Katyniu, gdzie zdaniem żydo-rosyjskiego myśliciela wymordowano „grupę dobrze przygotowanych oficerów wrogiej armii” a nie schowanych po piwnicach Żydach, zdaje się wystarczająco burzyć narrację o holokauście w Katyniu, z którą walczy międzynarodowe żydostwo.
Dla zapominalskich. W 2009 roku prezydent Lech Kaczyński porównał stalinowskie ludobójstwo w Katyniu do ludobójstwa, które zgotował ludzkości Adolf Hitler. Wtedy to sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów w Niemczech nazwał wypowiedź Lecha Kaczyńskiego podczas obchodów rocznicowych w Gdańsku „niestosowną”.
– Przy całym zrozumieniu dla bólu narodu polskiego i złych wspomnień losu oficerów zamordowanych w Katyniu, właśnie w takim dniu to porównanie jest niestosowne i nie na miejscu – powiedział sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów w Niemczech Stephan Kramer gazecie „Frankfurter Rundschau”. Podjęta przez pana Kaczyńskiego próba wymieniania jednym tchem Hitlera i Stalina nie może się powieść. Ten, kto mimo to podejmuje się porównywania dwóch tak złych, ale odmiennych zbrodniarzy, nie oddaje sprawiedliwości ani losowi Polaków, ani nieporównywalności i unikatowości holokaustu.
Ramię w ramię
Przez ostatnie lata polska dyplomacja nie reagowała stanowczo na skandaliczne wypowiedzi zagranicznych polityków i dziennikarzy imputujących narodowi polskiemu przeprowadzenie holokaustu czy budowanie obozów śmierci. Pod naciskiem międzynarodowych żydów korygowano zapisy noweli ustawy o IPN, która z założenia miała chronić dobre imię naszej Ojczyzny, by ostatecznie stać się ochronką dla zakłamanego przemysłu holokaustu. Do dnia dzisiejszego nie przeprowadzono ekshumacji w Jedwabnem, a zamiast przykręcić kurek państwu, w którym gloryfikowani są ludobójcy na Polakach, masowo sprowadza się ich do naszego kraju. Przecież taka polityka zagraniczna tylko rozochociła zagranicznych chamów, którzy pozwalają sobie na tego typu wypowiedzi, by razem z byłym oficerem KGB Władimirem Putinem, Janem Grabowskim, Barbarą Engelking i żydowskimi politykami, partycypować w polakożerczej kampanii. I temu wszystkiemu sprzyja żydo-sowiecki romans, o którym piszę powyżej. Słuchając wypowiedzi ze wschodu nie róbmy wielkich oczu, tylko zacznijmy łączyć fakty i wreszcie obudźmy się, póki nie jest za późno!
PS. Na co jeszcze należy zwrócić uwagę? Podłość Żyda z Rosji nie zna granic. Na potrzeby polakożerczej kampanii, która od lat przynosi coraz obfitsze żniwo, Jewgienij Satanowski, stwierdził że akcja „Wisła” polegająca na zapewnieniu bezpieczeństwa Polakom, których mimo zakończenia wojny bez ustanku napastowali ukraińscy zbrodniarze, była „rzezią” na mniejszości. Czy to samo miałby odwagę powiedzieć w oczy tym, którzy w wyniku banderowskich najazdów w Birczy lub w innych miejscowościach stracili domy, najbliższych, a nawet całą rodzinę? Jestem przekonany, że nie miałby żadnych skrupułów, aby tak zrobić. Pozwoliłyby mu na to żydowska buta, antypolska kampania i nieudolność polskiej dyplomacji.
KOSZULKI UPAMIĘTNIAJĄCE OBROŃCÓW BIRCZY – MĘSKIE I DAMSKIE
Przeczytaj także:
Analizując historię Polski, byłbym ostrożniejszy ze stwierdzeniem „Bóg jest z nami”. A co do zwycięstw – cóż – czasem bywają one pyrrusowe. Nie znaczy to jednak, że mógłbym się nie zgodzić z wyrażanymi w nagraniu myślami.
Polska raczej podobnie jak Hiob stała się ofiarą walki pomiędzy Bogiem a Szatanem niczym biblijny Hiob z tą jednak różnicą, że ów nieszczęśnik został wynagrodzony przywróceniem zdrowia i majątku a Polska pomimo swej wielopokoleniowej wiary została raczej pozostawiona ziemskim narzędziom Szatana jako ochłap z pańskiego stołu, więc się o nią teraz upominają.
Warto, i po stokroć powtarzać; za współpracę, hodowle i roznoszenie zarazy żydowskiej na świat, wyrok jest jeden – anihilacja. Ponad 200 lat pod obcym jarzmem. Hekatomby rewolucji, włącznie z ostatnia „solidarnością żydowska”, żydowskie wojny światowe niszczące z obu stron kraj, niegdyś mlekiem i miodem płynący. Wiara Polaków – generalnie Słowian – jest wielką ale zamiłowanie do miodu i żydowskiego nierządu – lenistwa i sobiepaństwa, jeszcze większe.