J. Międlar: „Zabić wiarę, zyskać spokój!” Listy pasterskie episkopatu i dr Kurek z Winnickim wyrzuceni z kościoła
Z założenia celem listów pasterskich biskupów jest umacnianie wiary chrześcijan oraz ochrona społeczeństwa przed ideologiami zła. Przez długie wieki, w oficjalnych publikacjach, pasterze Kościoła odważnie stawali w obronie wiary, wskazywali drogę do nawrócenia i budowania wspólnoty opartej na Ewangelii i poszanowaniu godności drugiego człowieka. Niestety, dziś zamiast listów pasterskich, biskupi karmią nas polit-poprawnym bełkotem, który nie chroni wiernych przed złem, a jest jedynie nieudolnym zabiegiem PR-owskim mającym na celu zapewnienie hierarchii świętego spokoju. Z kościelnych ambon nie słychać jasnych komunikatów potępiających komunizm, antypolonizm, chrystianofobię czy fundamentalistyczną propagandę środowisk LGBT, z którą niczym owce pozostawione na rzeź, walczą miliony chrześcijan w Polsce. Nie mówiąc już o słowach na wzór wybitnego ewangelizatora Maksymiliana Marii Kolbego, którego świętość próbuje się ograniczyć do oddania życia za Franciszka Gajowniczka.
NIE MAMY REKLAM – PROSIMY O DROBNĄ DAROWIZNĘ (tutaj) LUB ZAKUP W SKLEPIE (tutaj)
Czerwona masoneria zacieśnia się do niewielkiej liczby osób, przeważnie Żydów, którzy w pełni świadomi swych celów kierują całą liczną rzeszą mniej więcej „oświeconych” w sprawach organizacji masonów. Głowa ta jest nieznana i działa zawsze w ukryciu, by uniemożliwić przeciwdziałanie. Oni to układają plany roboty. Z ich warsztatu wyszła rewolucja francuska, szereg rewolucji od 1789 do 1815 roku, a także… wojna światowa (za: Dzisiejsi wrogowie Kościoła, „Rycerz Niepokalanej”, 22 października 1922). Dziś takie słowa nie przeszłyby hierarchii przez usta, a szeregowy kapłan za ich wypowiedzenie zostałby suspendowany. Podobnie za słowa, które w 1945 przed wyborami do parlamentu padły z ust szkockich biskupów: Katolik może głosować na każdego kandydata, ale żaden katolik nie może głosować na kandydata komunistycznego ani pomagać mu w kampanii wyborczej. (Za: Dziennik Żołnierza, APW 1945, nr 155, s. 3).
W niniejszym felietonie nie będę tłumaczył źródłem degrengolady kościelnej hierarchii. Tę kwestię, bardzo szeroko tłumaczę mojej książce pt. „Moja walka o prawdę” (dostępna TUTAJ). W w tej publikacji pragnę zaprezentować Państwu jak na jakich manowcach znalazła się kościelna hierarchia, która zamiast chlebem życia, karmi nas cyjankiem potasu.
Anestezjolog
Mawia się, że listy pasterskie episkopatu „pisze zamknięta w celi zakonnica, która od kilkudziesięciu lat nie widziała świata na oczy”. Coś w tym jest. Nawet, nie tylko „coś”. Biskupi bełkot wylewający się z ambon, zakończony „magicznym”: Podpisali Biskupi zebrani na posiedzeniu Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski, jednych przyprawia o wymioty, a na innych działa jak anestezjolog. Jeszcze nie spotkałem osoby, która wychodząc z kościoła po wysłuchaniu listu episkopatu, poczuła się zbudowana „pasterskimi” trywializmami. Wręcz przeciwnie.
Weźmy za przykład list, który 26 maja, podczas niedzielnej mszy świętej, odczytywano we wszystkich kościołach katolickich w Polsce. Moje prywatne odczucie? Gdyby nie fakt, że do kościoła chodzę po to, by w komunii ze wspólnotą spotkać się na modlitwie, z hukiem wyszedłbym z kościoła.
List o pedofilii
Tego dnia odczytywano list będący odpowiedzią na film braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Swoją drogą film bardzo dobry, nie traktujący o skali problemu pedofilii wśród duchownych, ale prezentujący haniebne procedury kościelne. Recenzja filmu została opublikowana na portalu wPrawo.pl. Co w dzień wyborów do europarlamentu mogliśmy usłyszeć z listu, który winien nieść nadzieję, a przyniósł jeno hipokryzję i nieudolną próbę uratowania wizerunku „pasterzy”? Że biskupi dopiero teraz dostrzegli problem. Że „zwracają uwagę na wychowanie w seminariach”. Że od teraz będą walczyć z pedo-przestępczością. Za to nie było jakiegokolwiek potępienia homoseksualizmu wśród duchownych, który – jak wynik z badań mec. Artura Nowaka – w 80% dotyczy molestowania nastoletnich chłopców, czyli – co oczywiste – jest źródłem pedofilii wśród księży. Nie było uderzenia się w pierś. Rachunku sumienia. Szczerej skruchy. Czy tak postąpiliby, którzy ponad „świętym spokojem”, na pierwszym miejscu stawiają dobro i zbawienie dusz wiernych Kościoła?
NIE dla reparacji od Niemiec
Przez ostatnie lata chrześcijanie stają się ofiarą obrzydliwych ataków lewicowych. „Artyści” profanują symbole chrześcijańskie, do szkół wdarła się demoralizująca deklaracja LGBT, a środowiska żydowskie znieważają nas otwartym tekstem. Czy hierarchowie stanęli w naszej obronie? Czy powiedzieli stanowcze NIE ideologiom zła, które zagrażają nie tylko wierzącym, ale całemu społeczeństwu? Czy jako ważny głos w debacie społecznej opowiedzieli się po stronie dobra? W tym wypadku także zwyciężył konformizm i poszukiwanie świętego spokoju.
Zamiast prowadzić walkę z chrystianofobią i antypolonizmem, biskupi karmią nas polit-poprawnym bełkotem, trywializmami na poziomie katechezy w szkole podstawowej, a gdy wypowiadają się w kwestiach „politycznych” to tak jak w specjalnym komunikacie uczynił to abp Henryk Muszyńki TW „Henryk”, abp Wiktor Skworc TW „Dąbrowski” i abp Kazimierz Nycz, wzywający, by Polacy przestali domagać się reparacji od Niemiec, stoją po stronie niemoralności i wrogów ojczyzny!
PRZECZYTAJ: „Zdrajcy w sutannach, ręce precz od Polski!” Kolejna zdrada polskich biskupów! Kim są?
Po stronie śmierci
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu biskupi w Polsce i na całym świecie twardo stawali w obronie katolickiej wiary i społecznego porządku. Jasno wskazywali swym owcom, co jest dobre a co jest złe. Choćby w temacie poszanowania prawa do życia. W latach 30. XX wieku, gdy zapis prawny gwarantujący ochronę życia ludzkiego od chwili poczęcia do chwili urodzenia był kwestionowany przez Tadeusza Boy-Żeleńskiego i jego żydowską partnerkę Irenę Krzywicką z domu Goldberg, stanowczy głos w sprawie zabrała Komisja Prawna Episkopatu Polski: biskupi z bólem o tym wszystkim piszą. Woleliby o tem nie pisać. Konieczność ich do tego zmusza wobec grożących niebezpieczeństw naszej świętej wierze i duszom ich pieczy pasterskiej powierzonym. (…) I czy ono godzi w życie matki, czy w życie dziecka, zawsze sprzeciwia się przykazaniu Bożemu i głosowi przyrodzonemu: „Nie zabijaj”. Życie dzięcięcia tak samo jest święte, jak życie matki. Dla porównania, gdy w opinii publicznej w 2016 roku rozgorzała dyskusja w kwestii normalizacji prawa do życia, polski episkopat umył ręce i w oficjalnym liście wezwał do relatywizacji prawa do poszanowania nienarodzonych. Już wyjaśniam.
Biskupi zwracają się do ludzi dobrej woli, do matek i ojców, lekarzy i położnych oraz do stanowiących prawo, aby zgodnie z sumieniem stawali na straży ludzkiego życia – napisano w komunikacie. W sprawach fundamentalnych, sumienie – będące subiektywnym sądem rozumu – nie jest właściwą instancją decydującą o tym czy dziecko ma prawo żyć czy nie. Jedynie „prawo Boże”, przez innych zwane „prawem naturalnym”, komplementarne ze zdrowym rozumem, zobowiązuje człowieka do poszanowania życia ludzkiego, od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci. Tego już biskupi nie powiedzieli.
Sumienie „ludzi dobrej woli” może być różnie ukształtowane. Najczęściej jest to sumienie szerokie lub faryzejskie. Nie są one właściwymi przewodnikami w rozwiewaniu dylematu o popełnieniu aborcji. W sytuacji obejmowania stanowiska w sprawach nienegocjowalnych, takich jak prawo do istnienia, należy odnieść się do instancji obiektywnej, niepodważalnej, niezmiennej bez względu na czas, miejsce i okoliczności, nie dając przy tym usprawiedliwienia dla dokonanej zbrodni. Inaczej jest w przypadku sumienia, które rzeczywiście, może zaprowadzić człowieka na manowce moralnego relatywizmu.
NIE MAMY REKLAM – PROSIMY O DROBNĄ DAROWIZNĘ (tutaj) LUB ZAKUP W SKLEPIE (tutaj)
Równocześnie (biskupi) oświadczają, że nie popierają karania kobiet, które dopuściły się aborcji – czytamy w komunikacie. Słowa te można odczytać jako cichą zgodę na zabijanie dzieci w okresie prenatalnym. Dlaczego? Z jednej strony przedstawiciele Kościoła katolickiego wielokrotnie powtarzają, że nienarodzone dziecko jest istotą ludzką o takiej samej godności osobowej, co dojrzały człowiek, zaś z drugiej strony nie popierają pociągania do odpowiedzialności karnej kobiet, które dopuściłyby się aborcji na poczętym dziecku. Aborcja jest przestępstwem materialnym. Naucza o tym nawet Kodeks Prawa Kanonicznego. Wiedzieli o tym biskupi w latach 30. XX wieku: Życie dzięcięcia tak samo jest święte, jak życie matki – pisali. Zatem za dokonanie przestępstwa winna obowiązywać kara taka sama jak za zabicie poczętego człowieka. Za kradzież batonika w sklepie można wylądować w więzieniu, zaś według biskupów, aborcja winna być wyciągnięta spod kodeksu karnego. Czy zatem słodycze mają większą wartość niż dziecko w fazie prenatalnej? Czy Madzia Waśniewska z Sosnowca, której matka została skazana na 25 lat pozbawienia wolności miała większą godność osobową, aniżeli dzieci przed? Idąc tym tropem myślenia, można dopatrzeć się przekazu, jakoby nienarodzone dziecko nie było istotą ludzką (por. Evangelium Vitae, 53), a zlepkiem komórek. Takie stanowisko, to pierwszy krok na drodze realizacji ideologii eugenicznej, w co niestety wpisuje się polski episkopat. Oczywiście, zgodzić się trzeba, że nie wszystkie kobiety powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności prawnej. Taki casus zakłada również KPK. Do tej grupy należą: osoby zahamowane w rozwoju umysłowym oraz dotknięte chorobą psychiczną; częściowo chorzy umysłowo oraz częściowo niedorozwinięci, którzy w konkretnym przypadku nie mogą zrozumieć czynności regulowanej prawem; osoby, które w zasadzie mają używanie rozumu, lecz przypadkowo są go pozbawione, np. zahipnotyzowani. Można by tutaj jeszcze dodać kobiety działające w afekcie. Nic więcej…
Kubeł święconej wody
W jakiej kondycji jest hierarchia Kościoła katolickiego, jaki jest jej przekaz i po czyjej stronie stoi w walce dobra ze złem, która rozgrywa się od początków dziejów ludzkości, na własnej skórze doświadczyli dr Ewa Kurek i Robert Winnicki, których nie wpuszczono na teren kościoła. Już to kiedyś mówiłem. Cieszę się z tego co wydarzyło się na amerykańskiej ziemi. Kurek i Winnicki wyrzuceni z kościoła na poleceni biskupów (w tym bp. Blase’a Chupicha, który zabronił swoim kapłanom i zakonnicom uczestniczyć w paradach pro-life), lewaków i żydów (w tym ortodoksyjnych rabinów) to potrzebny komunikat dla tych wszystkich patriotów, którzy mimo wszystko, z dziecięcą naiwnością stoją w obronie „namaszczonych” biskupów, dla których Ewangelia nie jest mianownikiem życia, ale maszynką do robienia pieniędzy. Oby wydarzenia z Chicago zadziałały na niektórych jak kubeł święconej wody.
Nieme psy!
Gwoli podsumowania. Komentarzem do zabijających wiarę listów pasterskich polskiego episkopatu nie będą moje słowa. Niech będzie nim fragment Reguły pasterskiej św. Grzegorza Wielkiego, papieża (księga 2,4), którą biskupi – o ile odmawiają – z pewnością znają z Liturgii Godzin.
Pasterz niech będzie roztropny w milczeniu, a pożyteczny w mówieniu; nie powinien rozgłaszać tego, o czym należałoby milczeć, ani zamilczać tego, co się powinno powiedzieć. Albowiem podobnie jak nierozważne słowo wprowadza w błąd, tak nieroztropne milczenie pozostawia w błędzie tych, którzy mogliby poznać prawdę. A tymczasem nierozważni pasterze w obawie przed utratą ludzkich względów często powstrzymują się od otwartego głoszenia tego, co słuszne. Nie strzegą owczarni – powiada Prawda – z gorliwością dobrych pasterzy, ale postępują jak najemnicy, uciekając w obliczu nadchodzącego wilka i zasłaniając się milczeniem.
Dlatego Pan karci ich przez proroka, mówiąc: „To nieme psy, niezdolne, by zaszczekać”. Dlatego też uskarża się dalej w słowach: „Nie stanęliście naprzeciw ani nie budowaliście murów wokół domu Izraela, by się ostać w walce w dniu Pana”. Stanąć naprzeciw oznacza odważnym słowem stanąć w obronie owczarni przeciw władcom tego świata. Ostać się w walce w dzień Pana oznacza stawić czoła wojującym bezbożnym ze względu na umiłowanie sprawiedliwości.
NIE MAMY REKLAM – PROSIMY O DROBNĄ DAROWIZNĘ (tutaj) LUB ZAKUP W SKLEPIE (tutaj)
Czymże jest dla pasterza lęk przed mówieniem prawdy, jeśli nie ucieczką w milczenie? Kto zaś staje w obronie owczarni, ten wznosi przeciwko nieprzyjaciołom mur wokół domu Izraela. Dlatego powiedziano popadającemu w grzechy ludowi: „Prorocy twoi miewali dla ciebie widzenia próżne i bezsensowne; nie odsłaniali twej nieprawości, by cię nakłonić do nawrócenia”. W Piśmie świętym proroków nazywa się niekiedy nauczycielami, którzy przez ujawnienie przemijalności rzeczy obecnych ukazują przyszłe. Słowo Boże wyrzuca im fałszywe widzenia, bo lękając się wystąpić przeciwko złu, tchórzliwie schlebiają grzesznikom, obiecując bezpieczeństwo. Nie odsłaniają nieprawości grzeszników, ponieważ powstrzymują się od karcenia.
Słowa skarcenia są jakby kluczem, który odsłania winę, nierzadko nie znaną nawet temu, kto ją popełnił. Stąd święty Paweł powiada: „Aby mógł przekazywać zdrową naukę i przekonywać opornych”. Stąd i Malachiasz mówi: „Wargi kapłana powinny strzec wiedzy, a wtedy pouczenia będą u niego szukali, bo jest on wysłannikiem Pana Zastępów”. Stąd także Pan upomina przez Izajasza: „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj, podnoś twój głos jak trąba”.
Tak więc ktokolwiek staje się kapłanem, podejmuje się zadania herolda. Ma on ogłaszać nadejście straszliwego Sędziego, który się zbliża. Jeśli więc kapłan nie umie sprawować posługi głoszenia, jakże będzie wołał ów niemy herold? Dlatego właśnie Duch Święty spoczął nad pierwszymi pasterzami w postaci języków; tych, których napełnił, uczynił natychmiast zdolnymi do głoszenia o Nim.
Biskupi, nabierzcie odwagi lub odejdźcie w zapomnienie. Ignorancją, polityczną prostytucją i koniunkturalizmem zabijacie wiarę i wielu prowadzicie na manowce zła. Opamiętajcie się!
Przeczytaj także:
Też jestem zniesmaczona treścią listów EP. Jednak nasz proboszcz, którego cenię i szanuję, poszedł o krok dalej bo ocenzurował wzmiankowany list. Usunął slowo „seksualne” i wyszło: wykorzystywanie dzieci. Ale jakie? Może finansowe? Jeśli bał się zgorszenia tym listem to po co wogóle go czytał?
A co z prawem Boskim (naturalnym ) gdy 20-30% ciąż ulega samoistnemu poronieniu ; jak ukarać Boga?
gazetawarszawska.com 1- Bazylika Św. Rocha w Białymstoku: żydowska policja przeciwko wiernym! 2- Faryzeusz I hipokryta, pornografista Gądecki o zboczeńcach w polin.
Niestety, moralnie KK zgnił od środka!
Taki proboszcz może być w bardzo trudnym położeniu….
Za cudzołóstwo, w tym sodomię i pedofilię, czeka grzesznika kara wieczna w piekle, jeśli się nie nawróci i nie odpokutuje. Podobnie jest z tymi, którzy fałszywie o powyższe oskarżają. A jeśli ich grzechy będą szczególnie rażące, mogą być ukarani przez Boga jeszcze tu, na tej ziemi. Tej perspektywy zabrakło w liście. Cudzołożnicy wszelkiej maści winni wiedzieć, że przed karą nie uciekną.
Daremny, szlachetny trud Jacka Międlara. Unia Europejska, USA, Rosja, żydzi i papież Franciszek nie pozwolą, by Polska była normalnym, katolickim krajem.
Stary nie demonizuj kto na co pozwoli…. Czy sąsiad ma decydować co możesz we własnym domu ?
No chyba że nie masz jaj ?
To za chwile zabiorą ci dla swej uciechy córke puźniej żone … a na końcu obudzisz się z łańcuchem na szyi
Zapierdalaj jutro mi na wojskowy cmentarz i to migiem …zobacz jaki dali Tobie , mi ,nam przykład bycia
mężczyzną i obowiązku . ONI koronkowych babskich majtek nie nosili !
W okupowanej Polsce mieliśmy podziemne państwo i wykonywaliśmy wyroki na szmalcownikach czy gestapowcach . Wystarczy tylko wiara
Bardzo dobrze mówisz !!! Bądźmy mężni w obronie wiary i Ojczyzny !!! Wzór nam dali dziadowie w wielkiej liczbie ponosząc w tej walce śmierć. Jak mówił św. Paweł Bóg nam dał ducha odwagi i męstwa – to Duch Święty – niech on nam przewodzi…!!!
Chodzenie do kościoła po to żeby spotkać się w komunii ze wspólnotą na modlitwie ? A to ciekawostka. I tak rozumiana i doświadczana jest Msza święta ?! Jacy biskupi tacy i księża. O tempora ! O mores ! Płakać się tylko chce nad stanem wielu obecnych i byłych duchownych.
„szereg rewolucji od 1789 do 1815 roku” błąd w druku czy błąd rzeczowy? powinno być: do 1917
Zawsze było,tak się nie zmieniło dwa raz ropa gaz,daty są bez znaczenia,póki dolar nie do policzenia,a jego nieludzkie zgromadzenie,pozwala nielicznym zawracać dla Wybranych,całą Boską Ziemię
Zrozumiał co to znaczy, być niewolnikiem religijnym od urodzenia. Nerwica eklezjogenna, być może dała się we znaki i chłopak chce się po cichu uwolnić z kościelnej smyczy
WYDAWCA WOLNOSC24.PL: 5S Media Sp. z o.o. (ul. Święcickiego 14, 01-614 Warszawa). NIP: 5252676432, KRS: 0000637269, REGON: 365416025.
Członkowie reprezentacji:
Nazwisko i imię
Funkcja lub stanowisko
Skalski Marek
Członek Zarządu
Sommer Tomasz Krzysztof
Członek Zarządu
Sołdan Maciej Kajetan
Członek Zarządu
Watras Radosław Michał
Członek Zarządu
Tomasz Krzysztof Sommer (ur. 16 października 1972 w Puławach) – polski dziennikarz i wydawca, redaktor naczelny i współwłaściciel tygodnika konserwatywno-liberalnego „Najwyższy CZAS!”.
Jest absolwentem LX LO im. Wojciecha Górskiego w Warszawie. Studia magisterskie odbył w Instytucie Dziennikarstwa Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, studia doktoranckie w Szkole Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. W 2006 uzyskał w IFiS PAN doktorat z socjologii na podstawie rozprawy doktorskiej pod tytułem Sposoby usprawiedliwiania podatków w świetle ideologii praw człowieka. Jego promotorem była prof. Jadwiga Staniszkis, a recenzentami prof. Aniela Dylus i prof. Marcin Król.
Pracę dziennikarską rozpoczął jeszcze przed podjęciem studiów – pisał wtedy dla działu stołecznego „Expressu Wieczornego”. Później pracował kolejno dla Tygodnika Akademickiego „Auditorium”, dzienników „Nowy Świat” i „Życie”. W 1995 związał się z Oficyną Konserwatystów i Liberałów Janusza Korwin-Mikkego. Zaczął pisać dla tygodników „Najwyższy CZAS!”, „Najwyższy CZAS!-Bis” i „Lux”. Od 1996. był redaktorem naczelnym pisma „Lux”, które jednak w połowie tego roku przestało być wydawane. Od 1996 podjął stałą pracę w tygodniku „Najwyższy CZAS!”, pełniąc w nim funkcję zastępcy redaktora naczelnego (w latach 1996–1999 oraz 2004–2007) i redaktora naczelnego (1999–2003 oraz od 2007). Równocześnie w latach 1996–2002 był reporterem działu zagranicznego w „Super Expressie”. W 2002 założył spółkę 3S Media Sp. z o.o.[1], która rozpoczęła wydawanie sportowego miesięcznika dla młodzieży „GIGA Sport”. W 2004 spółka rozpoczęła wydawanie edycji niemieckiej tego miesięcznika „GIGA Sport – Deutschland”, której redaktorem naczelnym został Tomasz Sommer. W 2007 Tomasz Sommer wraz ze wspólnikami przejął tygodnik „Najwyższy CZAS!”. Współprowadzi program Ja Panu nie przerywałem w Superstacji.
Czyje to stronnictwo? bo już nie nadążam
Odnośnie cenzury w internecie.
Zakładając prawdziwość twierdzeń o sfałszowanych wyborach, kto?
PIS ma media Kurskiego, 500+ , Rydzyka więc po co?
a PO z kapitanem Sketina? Dalej Miller, Cimoszko, Kpacz 1 m. w dół?
Jest co prawda 3 mln uboli z rodzinami ale czy wystarczy?
Tylko WSI ma możliwości techniczne i zasoby ludzkie do takiej akcji.
Czy „przecieki” z kolejnych odcinków TVN, Big Brothera są w stanie skierować Polaczków na właściwe tory i tematy?
Polonusi mogliby nie głosować w następnych wyborach na Trumpa?
odnośnie bałchwalstwa
Przykazanie Boże 10. „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”
,,NIE MAMY REKLAM – PROSIMY O DROBNĄ DAROWIZNĘ (tutaj) LUB ZAKUP W SKLEPIE (tutaj)”
Cenię sobie pana działalność i publicystykę ale nienawidzę kłamstwa. Strona aż kipi od reklam.Po co wypisywać takie bzdury. Nie można delikatnie poprosić o wsparcie, bez kłamstw ?
Szanowny Panie,
artykuł został opublikowany kilka miesięcy temu, kiedy nie mieliśmy ŻADNYCH REKLAM. Google nałożył na nas karę za pisanie niewygodnej prawdy na temat środowisk lewicowych i żydowskich, do czego sami się przyznali. Teraz mamy reklamy tzw. „natywne”, które przynoszą nam dochód w wysokości 15-20% tego, co mieliśmy przed wycofaniem reklam z Google.
Serdecznie pozdrawiamy 🙂
Swietny tekst panie Jacku