Brutalnie pobity na komisariacie! Prokuratura umarza śledztwo w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. „To nie wina policjantów”
Wczesnym rankiem zatrzymany przez policję na wrocławskim rynku. Następnie przewieziony na komendę przy ul. Trzemeskiej, gdzie był rażony paralizatorem i brutalnie pobity. Po krótkim czasie zmarł. Mowa o Igorze Stachowiaku. Są dostępne nagrania, na których widać jak zatrzymany prosi, by policjanci przestali się nad nim znęcać. Dowody nie pozostawiają żadnych wątpliwości, kto doprowadził do śmierci 25-latka. Mimo to prokuratura umorzyła postępowanie stwierdzając, że śmierć chłopaka „to nie wina policjantów”. Czyli kogo? Krasnoludków co sikają do mleka?
Śledztwo w sprawie śmierci Stachowiaka prowadziła prokuratura w Poznaniu.
– Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka oraz przekroczenia uprawnień przez policjantów zarówno na płycie wrocławskiego rynku jak i później, na komisariacie policji Wrocław-Stare Miasto. Prokurator, opierając się na opinii zakładu medycyny sądowej uznał, że funkcjonariusze nie przyczynili się do śmieci Stachowiaka. Oznacza to, że brak jest znamion czynu zabronionego – powiedział we wtorek Wirtualnej Polsce prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
To już druga taka decyzja prokuratury. Rodzice Igora składali zażalenia, ale prokuratura umarzała śledztwo. Szukano także sprawiedliwości przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Na próżno.
Co prawda czterech funkcjonariuszy, którzy znęcali się nad Stachowiakiem zostało skazanych przez sąd. Jednak wyrok nie dotyczył doprowadzenia do śmierci, a znęcania się psychicznego i fizycznego nad zatrzymanym. Najwyższy wyrok, 2,5 roku więzienia usłyszał Łukasz R., który bezpośrednio użył paralizatora wobec skutego kajdankami Igora Stachowiaka. Pozostali policjanci zostali skazani na 2 lata więzienia. Wszyscy niedawno zgłosili się do więzienia w celu odbycia kary. Z pewnością zostali ciepło przywitani w więzieniu.
Tak właśnie działa polska prokuratura, która w sprawie Jacka Międlara, który potępiał terroryzm, wyprodukowała trzy teczki akt, w której zmyślając i manipulując cytaty z Międlara, próbuje dowieść, że ten jednak terroryzm pochwala. Istna paranoja. A prawdziwi przestępcy mogą spać spokojnie.
ORWELL 2020
9.07, sędzia SO we Wro, M. Sosiński, pochyli się na oskarżeniem mnie o słowa, których nigdy nie wypowiedziałem, nad słowami wyrwanymi z kontekstu i moim potępieniem mordowania niewinnych ludzi. Oskarżono mnie… o "pochwalanie terroryzmu. Szukają paragrafu. 3 t. akt. pic.twitter.com/nYn4LWTTQj— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) June 9, 2020
Źródło cytatu: wp.pl
Przeczytaj także:
W mafijnych strukturach państwopodobnych nie ma sprawiedliwości, jest tylko bandytyzm. Bo bandytami są ci co szefują tej strukturze.
Z takimi władzami i prokuratorami nie potrzebujemy wrogów zewnętrznych…
policjant-milicjant to stan umyslu. Trzeba miec cos nie po kolei w glowie jak ktos idzie do takiej roboty…
Ale zielonych kombinezonow i skladanych metalowych palek uzytych przeciw demonstracji nie widac.
Ciekawe, jak w tej sprawie działałby PiS, Strasburg i „obrońcy praw człowieka”, gdyby Igor był czarnoskóry…
maja systemowe psy szczescie, ze ja nie rzadze w tym padole..