„Bolek” konsekwentnie trzyma kurs zdrady narodowej! Wzywa obce kraje do zlinczowania Polski i powołuje się na Kiszczaka

Lech Wałęsa konsekwentnie trzyma obrany kurs zdrady narodowej. Tym razem, niczym Władysław Gomułka, który w 1968 roku przytakiwał na skierowane w kierunku Polski groźby Leonida Breżniewa, Lech Wałęsa błaga brukselskich marksistów, by zlinczowali Rzeczpospolitą.

PRZECZYTAJ: Timmermans kopiuje Breżniewa: „Wykorzystamy każdy instrument!”. Wtóruje mu Michał Boni! Debata o praworządności w Polsce

Bardzo proszę Unie i innych przyjaciół Polski o jeszcze bardziej zdecydowane działania dyscyplinujące a polskich parlamentarzystów europejskich o zdecydowane popieranie tych działań w Unii. Tym razem to nie jest działanie przeciw Polsce. To jest sprzeciw nieodpowiedzialnych poczynan polskiego rządu wobec swojego własnego narodu i wspólnoty europejskiej – na Facebook’u napisał Lech Wałęsa [pisownia oryginalna – przyp. red.]

„Bolek” Wałęsa bije rekordy na największego narodowego zdrajcę. Jak nie wzywa obcych krajów do ukarania Polski to afirmuje się komunistycznym zbrodniarzem, który wydawał polecenia, by strzelać do górników w kopalni „Wujek”. 18 grudnia, na swoim Facebook’u Wałęsa napisał tak:

Uwierzcie Kiszczakowi a nie Kiszczakowej i IPN. Pani Kiszczakowa to nagranie jak widać było w waszym domu przy pełnej świadomości generała i na ochotnika .Ja go nie prosiłem gdybym się dowiedział o tym nagraniu wcześniej .to byśmy prawdę wydobył z nieczystej walki i wybaczyli sobie wzajemnie i pojednali się po chrześcijańsku . Za późno taśma doszła do mnie. Szkoda .Teczki Kiszczaka powstały bez jego udziału szanowna Pani Kiszczakowa – napisał były prezydent RP.

Nie trzeba być po wyższych studiach, że sprawa ujawnienia dokumentów „Bolka” niewiele ma wspólnego z Kiszczakiem, Kiszczakową i IPN. Gra toczy się o dokumenty,  których jasno wynika, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem Służ Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”.

Wałęsa nie musiał długo czekać na reakcję internautów. Ten wpis należy do jednych z najłagodniejszych:

Twarz tego zdrajcy Narodu Polskiego – nigdy nie powinna się pojawić na profilu laureata Pokojowej Nagrody Nobla – każdy taki kontekst będzie odbierany jednoznacznie negatywnie.Afirmacja tej plugawej czerwonej twarzy – a w szczególności w tym okresie – jest dla mnie Polaka – zwykłą ohydą.

Po tej odpowiedzi Wałęsa nabrał wody w usta, ale niestety tylko na chwilę, bo po kilku godzinach zaczął wypisywać kolejne idiotyzmy na przykład na temat ś.p. Anny Walentynowicz.

Źródło: Facebook