Requiem dla Francji
Przez dwa tygodnie francuskie media straszyły świat, że po raz pierwszy od czasów II wojny światowej skrajna prawica powtórnie wróci do władzy. Aluzje do Francji Vichy były sprawną zagrywką taktyczną. To, że prawica w ogóle we Francji wtedy nie rządziła, a partia Marin Le Pen nie jest skrajną prawicą, to tylko drobne szczegóły. Porównywanie czasów okupacji do sytuacji, kiedy Francja jest wolnym krajem, okazało się mistrzowskim posunięciem.
Partia Marin Le Pen zajęła zaledwie trzecie miejsce uzyskując 143 mandaty, prześcignęło ją nawet niepopularne ugrupowanie Ensemble prezydenta Macrona. Do władzy doszli zjednoczeni komuniści, socjaliści i zieloni.
Najlepiej sytuację obrazują łzy szczęścia młodzieży socjalistycznej, która z czerwonymi flagami zajęła Rotundę w Paryżu. Stalin narzekał, że wzorem Aleksandra I nie wkroczył do Paryża, nawet nie mógł śnić, że komunizm zdobędzie Francję bez jednego wystrzału z karabinu. Kiedy ogląda się rozbójników, którzy zajmują zabytkowe pomniki i wymalowują na nich symbole antyfaszystowskie tanią farbą, można się zastanowić dlaczego policja nie wyłapuje ich i nie wsadza za kratki. No cóż, od dziś to oni będą rządzić Francją. Okrzyki „Wolność, równość i braterstwo”, „Zwyciężyła ludzkość”, „Precz z faszystami” rozbrzmiały hucznie we Francji.
Czego można się spodziewać po narodzie, który wpisał mordowanie nienarodzonych dzieci do konstytucji? Taki kraj nie może mieć żadnej przyszłości, jest pieśnią przeszłości, jeszcze zanim upadnie. Rosja, w której aborcja jest legalna, zmieniła nastawienie i nadaje ordery matkom rodzącym przyszłych żołnierzy. Wschodni sąsiad szykuje się na kraje, dla których dzieci to „pasożyty” przywołując słowa pewnej polskiej „ekspertki”. Ślepota UE w podejściu do demografii jest niewyobrażalna. Żadne najnowsze rakiety czy drony nie zastąpią dzieci zabitych w łonach matek.
Jednocześnie warto obalić mit jakoby Rassemblement national było skrajną prawicą. Pani Marin Le Pen jest zwolenniczką radykalnego laicyzmu, do tego stopnia, że popiera zakaz noszenia krzyży w miejscach publicznych. Chrześcijanie według niej powinni zrobić ofiarę z własnych „przekonań”, żeby także muzułmanom można było zakazać noszenia symboli religijnych. Pani Le Pen podobnie jak komuniści chce zakazywać wszystkim po równo. Jeżeli to ma być „skrajna prawica”, to zastanawiam się trockizm w takim razie nie będzie prawicowy. Wszystkie nasze życiowe wybory będą w perspektywie wieczności odnosić się do Chrystusa, albo jesteśmy z Nim, albo przeciwko Niemu. Nie ma trzeciej drogi i nigdy nie będzie.
Co teraz będzie z Francją? Nic ciekawego, będzie się dalej staczać w stronę biurokratyzmu. Podczas gdy świat pogrąży się w chaosie wojny, Francja prawdopodobnie narzuci wszystkim orwellowskie „newspeak” i zacznie tworzyć ustawy kagańcowe na wszystkich wrogów czerwonej flagi.
Adieu France fille déchue de l’Église!
Przeczytaj także:
Poprawka
*zastanawiam się, czy trockizm w takim razie nie będzie prawicowy.
Gówniarzeria wyhodowana a nie wychowana w cieplarnianych warunkach bladego pojęcia – podobnie jak i jej rodzice i dziadkowie – nie ma co to jest socjalizm w radzieckim wydaniu.
Całe narody zachodu Europy zresztą, z przeżartymi na wskroś ideologią lewackich partii mózgami stanowią obecnie bezwolną, ciemną masę, którą sterują kanalie.
Kiedy przyjdzie im płacić dżizję za swoje istnienie, zrozumieją czym była utracona przez nich europejska tożsamość tyle, że wówczas jako mniejszość etniczna, będą niezdolni do jakiegokolwiek zbrojnego oporu.
Co się musi stać żeby tępawy euroludek zaczął myśleć? Łagry, pochody pierwszomajowe, kartki na wszystko i paszporty na milicji?
@Szok^2
Co miałoby się stać?
To już się dzieje! Zielony zamordyzm, dyktat środowisk do niedawna słusznie zepchniętych na margines, powolna destrukcja państw jako wspólnot narodów…
Doświadczenia i zabiegi mające na celu ograniczenie populacji… Ot histeria covidowa i „cudowne” szczepionki podawane praktycznie pod przymusem… Co zaś jest dodawane do wody pitnej, do napojów i wód mineralnych pozostaje póki co tajemnicą.
Tu nasuwa mi się podobieństwo do historii z filmu pt. „Equilibrium”. Tam lek o nazwie ” Prozium” a tu hormony, dodatki, uszlachetniacze, obowiązkowe szczepienia… Zapewne niebawem zostaną powołanie do służby „kleryckie” jak w filmie Kurta Wimmera.
Jasne, bo najważniejsze jest czy będziemy w watykańskiej sekcie czy nie, czy damy pasożytowi na tacę czy nie. Furda gospodarka, wolność, prawo wyboru- ważne jest czy można powiesić krzyżyk z figurką żydowskiego trupka czy nie można. Jakie klapki i gdzie mają wierzący – wszystko jedno w jakiego pambuka- że walczą z eurokołchozowym zniewoleniem i mordercami spod znaku sierpa i młota a nie widzą jak opętali ludzkość oszuści spod znaku wiary i ilu ludzi w w imienu pambuka i wiary wymordowano ?????????
@ Rafał Skończ już może z tymi bolszewickimi bredniami. Zawsze piszesz jakbyś był albo użytecznym…dla lewaków (niby ich krytykując, ale jeszcze bardziej ich PRAWDZIWYCH wrogów), albo naprawdę niemądry… całkowicie zdezinformowany przez czerwoną propagandę….
Faktycznie, okropny belkot Rafala!
Nie da sie z tym stworzyc nic sensownego!
Tak, jakby sie dopiero obudzil po przechlanej nocy!