Wiceminister Kraska o długu zdrowotnym i restrykcjach epidemicznych: „Polacy nie chcieli badać się w szpitalach”, „Dystans, dezynfekcja, maseczka powinny z nami zostać na dłuższy okres czasu” [WIDEO]
W poniedziałek (14.02.2022) wiceminister zdrowia Waldemar Kraska był gościem Polskiego Radia 24. Pytany o koniec restrykcji epidemicznych w Polsce odpowiedział, że „pewne nawyki, pewne zasady, do których jesteśmy już przyzwyczajeni, dystans, dezynfekcja, maseczka, to powinno z nami zostać może nie na zawsze, ale na dłuższy okres czasu”.
– To pokazuje, że jednak nie tylko jeśli chodzi o chorobę, jaką jest koronawirus, ale np. grypa, to pokazuje, że to jest skuteczne. To także działa, więc myślę, że jednak gdzieś w tyle głowy powinniśmy mieć, żeby tych podstawowych zasad przestrzegać – powiedział Kraska.
Minister stwierdził, że „trudno w tej chwili wyrokować, co będzie na jesieni i czy pojawi się jakiś nowy mutant”. – Koronawirus tak łatwo nie odejdzie z naszej codzienności, więc chyba musimy się nauczyć z nim na co dzień żyć – dodał.
Odnosząc się do kwestii długu zdrowotnego Kraska stwierdził, że „Polacy nie chcieli się badać w szpitalach”. – Uważali, że szpitalach można się zarazić koronawirusem, dlatego i w onkologii i w innych specjalizacjach, myślę także o kardiologii, jest ten dług publiczny zdrowotny bardzo duży i na pewno jest do odrobienia w ciągu najbliższych miesięcy, a może i lat, bo widać, że te osoby, które powinny się badać, a przez to, że chorzy na koronawirusa musieli mieć zapewnione łóżka, nie mogli w tym momencie skorzystać z tej pomocy – stwierdził Kraska.
Wiceminister zaapelował, żeby pacjenci nie czekali i zgłaszali się do lekarzy, ponieważ „w wielu chorobach czas gra ogromną rolę”. – Nie przegapmy tego momentu. Naprawdę jesteśmy gotowi na przeprowadzenie badań – zapewnił.
Mój komentarz: To jest niebywałe! Po dwóch latach, podczas których nie tylko badania, ale realia wykazały, że dystans, dezynfekcja, maseczki nie tylko nie działają, ale wręcz szkodzą, wiceminister Kraska po raz kolejny powtarza pandemiczną mantrę o konieczności stosowania DDM. Czy Kraska jest aż tak odporny na wiedzę? Przecież nie można być aż tak głupim. Ale można być na tyle cynicznym, żeby wmawiać ludziom, że czarne jest białe i wymuszać na nich irracjonalne zachowania, które służą do terroryzowania społeczeństwa. I to właśnie robi wiceminister zdrowia. Wyluzowaliście się po oświadczeniu ministra Niedzielskiego o początku końca pandemii, to teraz wiceminister Kraska dokręca śrubę. I oczywiście straszy ewentualnym nowym mutantem na jesieni.
Trzeba też być wyjątkowo podłym, żeby odpowiedzialność za dług zdrowotny przerzucać na Polaków, którzy – jak stwierdził Kraska – „nie chcieli się badać w szpitalach”. Nie chcieli? A może nie mogli? Nawet przy największych chęciach nie można dostać się do szpitala, który został zamknięty przed chorymi. Czyżby wiceminister Kraska już zapomniał, że Narodowy Fundusz Zdrowia zakazał prowadzenia planowej diagnostyki i zabiegów? A może Kraska nie wie, że przepustką do szpitala jest negatywny wynik testu na kowid? Może nie wie, że ciężko chorzy pacjenci nie są leczeni, tylko testowani i to wielokrotnie, żeby w końcu wyszedł wynik pozytywny i pacjenta można było wrzucić na oddział kowidowy, bo to jest bardziej opłacalne?
Wyjątkowa bezczelność wiceministra Kraski poraża. Prawie 200 tys. nadmiarowych zgonów, których przyczyną jest paraliż służby zdrowia wywołany decyzjami ministrów zdrowia Szumowskiego i Niedzielskiego, a Kraska oświadcza, że „pacjenci nie chcieli się badać w szpitalach”. I apeluje, żeby zgłaszać się do lekarzy. Do których? Do tych, którzy udzielają teleporad? Czy Kraska nie zdaje sobie sprawy z tego, że takie „leczenie” to fikcja? Czy ten człowiek w ogóle rozumie, co mówi, czy może mgła kowidowa wyżarła mu mózg? O sumieniu już nawet nie wspomnę.
Źródło cytatów: Polskie Radio 24
Zobacz też:
„…DDM powinny z nami zostać na dłużej…” bo polska służba zdrowia jest w takiej zapaści, że nawet grypa staje się śmiertelnie groźna. Począwszy od lekarzy pierwszego kontaktu, skończywszy na specjalistach, system zdrowia w Polsce jest wysoce niewydolny i to nie są nowe wiadomości. To było wiadomo już od lat, a cvid jedynie uwypuklił te zaniedbania. Na co szły, idą i pójdą nasze składki zdrowotne? Tego nie wiem. Ale na pewno nie na poprawę służby zdrowia.
Niech dziad spada poza układ słoneczny. Łapki lepkie jak miód i brudne od kaski niczym włożone do węgla.
„i, pewne zasady, do których jesteśmy już przyzwyczajeni”. Jesteś Kraska przyzwyczajony do noszenia szmat? To sobie sam je noś, a nawet śpij w nich, a nie mów, ze wszyscy Polacy sa przyzwyczajeni.
„Polacy nie chcieli się badać w szpitalach”, kolejne bezczelne kłamstwo, moja matka miała mieć operację, a wtedy akurat sobie wymyślili 3 falę i szpitale zostały zamknięte. Ale za 10 tys zł oczywiście prywatna klinika by zrobiła, tam przeciez wirus nie ma dostępu! Przez rok nie dało się zrobić fizycznego badania w przychodni, tylko teleporada, i to też wina Polaków, że nie chcieli się badać? Prawda jest taka, że to wy pisowcy odpowiadacie za ten dług, ale nigdy się do tego nie przyznacie, bo żaden rząd się nigdy do swoich błędów nie przyzna!
Bezczelne to jest, odwracają kota ogonem, oni są niewinni, jeszcze sobie medale będą przyznawać za chwilę za pokonanie epidemii, a prawda jest taka, że wirus pokazał im wała i sam się zmutował do b. łagodnej wersji, a oni jeszcze teraz śmią straszyć już jesienią. Zakupiliście miliony kolejnych testów czy jak i trzeba to zużyć?
Jeśli znów wybiorą tych samych trzeci raz z rzędu, to Polski już nie ma. Oczywiście przy PO byłoby to samo, ale ci są gorsi, bo udają wierzących i przekabacili dzięki temu wiele starszych osób.
wcale się nie dziwię, że będą 3 dni ciemności i niektóre człekopodobne istoty zostaną wtedy wciągnięte żywcem do piekła.
baran który nie potrafi nawet jednego zdania sklecić i powtarza się jak umysłowy niedorób wiceministrem? JPRDL tylko rządy technokratów, specjalistów. a nie tych thebili z łapanki
Prawdopodobnie, co tam prawdopodobnie – jestem tego pewien min. Kraska dostał pomieszania zmysłów. I może nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak to PiSiak, to jednak trzymanie wariata na ministerialnym stołku już dziwne jest. No chyba, że o to chodzi, żeby ministrem opowiadającym takie androny był wariat, bo nie wie co mówi, a mówi. A że osoby niepoczytalne nie odpowiadają u nas za swoje czyny, więc mocodawcy Kraski pewnie uważają, że w razie czego powie się, że to wariat i będzie po sprawie.
Groźniejszego mutanta niż Kraska, który jest hybrydą tępego służbisty z lekarskim kitlem i naukowym tytułem nie ma i nie będzie.