PiS chce upaństwowić Marsz Niepodległości. Deklaracje ministrów Glińskiego i Dery
– Byłem od początku zwolennikiem tego, żeby ten marsz był marszem państwowym, bo stulecie odzyskania niepodległości to wyjątkowe wydarzenie i państwo powinno za takie wydarzenia brać odpowiedzialność. Moim zdaniem ten marsz powinien być marszem państwowym na stałe i to wymaga rozmów z obywatelami, którzy go organizowali dotychczas cyklicznie – powiedział minister kultury Piotr Gliński w rozmowie z Dorotą Gawryluk w Polsat News
– Bardzo dobrze się stało, że ten marsz miał charakter państwowy. Osobiście uważam, ze pewne rzeczy powinny mieć wymiar państwowy, że nie ma żadnych stowarzyszeń i organizacji, które maja wyłączność na wspólne świętowanie – stwierdził prezydencki minister Andrzej Dera w rozmowie w PR24.
– Marsz jest silny swoją żywiołowością, dynamiką i spontanicznością. Nie będzie naszej zgody, by za jego organizację wzięła się władza – stwierdził prezes Ruchu Narodowego, poseł Robert Winnicki w rozmowie z Onet.pl.
Mój komentarz: Sprawa jest jasna. Tegoroczna próba zawłaszczeniu Marszu Niepodległości przeprowadzona przez prezydenta Dudę oraz Prawo i Sprawiedliwość nie jest akcją jednorazową związaną z 100. rocznicą odzyskania niepodległości. PAD i PiS chcą na stałe przejąć marsz. Deklaracje o gotowości do rozmów z organizatorami marszu to mydlenie oczu i zagrywka propagandowa służąca budowaniu narracji o politycznie nieodpowiedzialnych narodowcach, którzy nie rozumieją konieczności dziejowej. A w narracji PiS konieczność dziejowa nakazuje, żeby marsz miał wymiar państwowy, czyli „ucywilizowany”, a nie taki, w którym „inni szatani są czynni”.
Warto też zwrócić uwagę na to, co minister Gliński powiedział na temat spalenia tzw. flagi Unii Europejskiej przez prezesa Młodzieży Wszechpolskiej (stowarzyszenie współorganizujące marsz): – Nie ma miejsca na tego rodzaju ekscesy. Czasami pojawiają się prowokatorzy i wariaci i na to zgody nie ma. Nie ma akceptacji dla takich zachowań.
Ta wypowiedź pokazuje, że PiS już buduje propagandową narrację, żeby odebrać Marsz Niepodległości organizatorom. Według tej narracji organizatorzy to „prowokatorzy i wariaci” dokonujący „ekscesów”, a więc odebranie im tego marszu jest wręcz obowiązkiem państwa, żeby wspólne świętowanie odbywało się w sposób godny i właściwy. Taki przekaz będzie teraz Polakom wbijany do głów, żeby nie zauważyli, iż WŁADZA postanowiła ukraść oddolny, społeczny marsz, którego sama nigdy by nie zdołała zorganizować.
Przeczytaj też:
ale glupi ten Gnilski. Nie wystarczy „przejac” trzeba jeszcze ludzi sciagnac. Twoje przejecie skonczy sie tak, ze bedzie przychodzila niewielka grupka urzedasow i kluby GP ty dur… jeden a dotychczasowi organizatorzy MN utworza inny Marsz na ktory bedzie przychodzilo tylu ludzi co obecnie.
To jest ciekawe, że w ubiegłych latach nie było dobrej woli ze strony władz, by uczestniczyć razem z Polakami. Kraków, to był bezdyskusyjny wybór.
A w Warszawie, czy Wrocławiu zastanawiać mogły te grandy i prowokacje i różne przykre incydenty, niezrozumiałe wręcz, bo oto zwalczani byli PATRIOCI POLSCY!
Teraz to co innego, bo jakże budujący jest szeroki przekaz medialny o” wielkiej obopólnej miłości”, o ogromnej popularności władz, o ” jednym ogromnym marszu ” o ładzie i tam takie – szczególnie przed przyszłymi wyborami.
I „kują żelazo, póki gorące”. Już od rana dzisiaj pewien europoseł PiS w dyskusji radiowej mówił, że nie wyobraża sobie, by w przyszłym roku było inaczej, że oto powstaje nowa tradycja wobec Marszu Niepodległości i, i, i to było do przewidzenia!
Gliński to straszny truteń, któremu „zawdzięczamy” przejęcie przez państwo państwowej kolekcji Czartoryskich. A niechby sobie upaństwowił ten marsz, niech narodowcy mu go po prostu podarują, za… Sto milionów euro.
PIS to raczej niech się może zajmie przyszłorocznymi wyborami, bo nawet jeśli wygra to nie będzie rządził samodzielnie jak dotychczas…
„Biało-Czerwony Marsz 100-lecia Odzyskania Niepodległości” Dudy nie jest Marszem Niepodległości jak sama nazwa wskazuje. Marsz Niepodległości jest imprezą narodową czyli Polaków i tych, którzy z Rzeczypospolitą Polską się utożsamiają. Tegoroczne hasło „Bóg Honor Ojczyzna” nawiązuje do Boga jako Ojca Narodów. „Biało-Czerwony Marsz” czyli marsz kolorowy (marsze zboczeńców też są kolorowe ale ich marsze są marszami satanistycznymi) jest marszem ku czci szatana.
Ci degeneraci z popisu chcą aby Polacy chodzili w ich marszach.