W kinach „Lato 1993” poruszający hiszpański film obyczajowy
W kinach w całej Polsce, w tym i w warszawskim kinie Kinoteka, widzowie mają okazje zobaczyć poruszający hiszpański film obyczajowy „Lato 1993” (nie dramat bo atmosfera filmu jest zbyt sielska). Bohaterką filmu jest sześcioletnia Frida, którą po śmierci matki przygarnia wujek ze swoją żoną. Podobnie jak zmarła matka, tak i i dziecko jest chore. Jak można się podejrzewać dziewczynka jest jedną z pierwszych ofiar AIDS. Wiadomość o tym, że bohaterka jest chora jest jedynym emocjonalnym szokiem jaki czeka widzów w tym obrazie – celem twórców filmu nie jest brutalne granie na emocjach kinomanów.
Główna bohaterka nie jest ładnym dzieckiem. W filmie doskonale ukazana jest jej, zrozumiała wobec śmierci matki, złość wobec świata, w tym do innych dzieci. W dziecku nie ma wiele dobrego, i trudno widzowi wzruszać się jej cierpieniem, bólem i strachem. To bardzo sprytny zabieg twórców filmu, umiejętnie gospodarujących emocjami widzów. Twórcy filmu świetnie oddają emocje, którymi targane są dzieci i ich opiekunowie.
W swoim tle, film obrazuje czas zmiany kulturowej Hiszpanii, czas przełomu gdy Hiszpanie utracili wiarę i stali się ateistami. Babcia dziewczynki usiłuje ją nauczyć modlitwy Ojcze Nasz. Dziewczynka mieszkając u wujka powtarza fragmenty modlitwy i w oddaleniu od domu wujka znajduje źródełko z figurką Matki Boskiej. Modlitwy i dary składane przez dziecko, nie przywracają życia matce, co wywołuje w dziecku złość wobec Boga i zapewne jego laicyzacje.
Trudno powiedzieć dlaczego obraz robi wrażenie. Wydarzenia ukazane z perspektywy zagubionego dziecka nie są dramatyczne. Odczuwamy pewna atmosferę zagrożenia ale nic złego się nie dzieje. Bohaterowie filmu nie są właściwie interesujący. Akcja nie ma. Oglądamy niezbyt radosną, ale właściwie niedramatyczną prozę życia. Ale jest coś w tym filmie, coś co sprawia, że robi on wrażenie, i zapewne to, że ten nieciekawy film absorbuje uwagę widza świadczy o talencie reżysera i scenarzysty, którzy z nieciekawej historii stworzyli coś przykuwające uwagę.
Narracja filmu jest łagodna i nie wzbudza wielkich emocji. Krok po kroku widz poznaje świat głównej bohaterki, rekonstruuje go po kawałki. Obraz uświadamia, że nie ma potrzeby na początku opowieści informować o czym ona jest. W filmie nastrój, forma, zdecydowanie dominuje nad akcją i historią.