Wałęsa nie odpuszcza. Będzie dowodził w sądzie, że nie był tajnym współpracownikiem SB
„Po zapoznaniu się z ostatnią decyzją o umorzeniu śledztwa przez prokuraturę IPN podjęliśmy decyzję o złożeniu do sądu subsydiarnego aktu oskarżenia w sprawie fałszowania przez funkcjonariuszy SB dokumentów dotyczących tajnego współpracownika o pseudonimie +Bolek+” – powiedział PAP Jan Widacki, pełnomocnik prawny b. prezydenta Lecha Wałęsy.
Sprawa dotyczy umorzonego po raz drugi śledztwa w sprawie podrobienia przez Służbę Bezpieczeństwa akt TW „Bolek”. W ocenie prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku takiego przestępstwa nie popełniono. Śledczy uznali, że 53 dokumenty z teczek TW „Bolek”, w tym zobowiązanie Lecha Wałęsy do współpracy z SB, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne – są autentyczne.
Wałęsa neguje autentyczność dokumentów przejętych w 2016 r. przez IPN od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku i stanowczo zaprzecza, aby kiedykolwiek był tajnym współpracownikiem SB.
Źródło: pap
Przeczytaj też:
Skandal! Część posłów przeciw uchwale o ustanowieniu Anny Walentynowicz patronką roku 2019
Bo nie był Bolek vel Lejba Kochne tajnym współpracownikiem tylko prawie jawnym.
Jest jedna prawda nie do podważenia, że
„Wszelka ohyda bierze się od żyda”.
Mam ochotę mu zadać tylko jedno pytanie – „czy nie boisz się sądu bożego po śmierci? „. Każdy stanie przed tym sądem, prędzej czy później.