„Stefan Michnik bohaterem!” Wrocławski magistrat podaje oficjalne powody rozwiązania marszu. Zieliński i Międlar komentują [WIDEO]
Urząd miasta Wrocławia przedłożył na piśmie uzasadnienie decyzji rozwiązania Marszu w Hołdzie Żołnierzom Wyklętym, który 1 marca 2019 przeszedł ulicami stolicy Dolnego Śląska (pełna relacja TUTAJ). Wynika z niego, że organizatorzy „złamali prawo”, ponieważ mieli czelność przypomnieć fakt, iż Stefan Michnik, braciszek szefa bezkarnej Gazety Wyborczej, to komunistyczny morderca, a żydowskie bestie zasilały komunistyczną bezpiekę. Magistrat stwierdził, że przypominanie tego „nie wpisuje się w żadna rubryka”, bo pan Stefan to przyzwoity człowiek, zaś wspominanie, że „Auschwitz to była tylko igraszka” to istna mowa nienawiści.
Pierwszy przemawiający [Jacek Międlar – przyp. red.] swoją wypowiedzią publicznie znieważył osobę, pod jej nieobecność. Cyt. „nie bruddzę ławki, ale jako dywanik pozwoliłem sobie plakacik z mordercą komunistycznym Stefanem Michnikiem – czytamy w uzasadnieniu.Przedstawiciel organu gminy uprzedził organizatora, a zarazem przewodniczącego zgromadzenia o konieczności rozwiązania zgromadzenia. Organizator [Roman Zieliński – przyp. JM] nie rozwiązał zgromadzenia, a wręcz przeciwnie dodał: „stoję teraz na Stefanie Michniku, żeby ławki nie pobrudzić. Jest to jeden z ludzi, którzy mordowali takich jak my, którzy się na tę inną Polskę nie chcieli zgodzić. On mordował tych ludzi w sposób sądowy”.
To jedynie fragment jawnie stalinowskiego uzasadnienia decyzji o rozwiązaniu marszu upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych. W sprawie zabrali głos organizatorzy zgromadzenia Roman Zieliński i Jacek Międlar. Gorąco zachęcamy do wysłuchania:
Skan uzasadnienia:
Przeczytaj także:
Ambasador Szwecji wezwany do MSZ. Polska domaga się wydania Stefana Michnika
no tak z wszelakich skurwieli i zdrajców robią bohaterów a zapominają o tym kto naprawdę był bohaterem normalne w Polsce od wielu lat, mówią że komuna zdechła ale nie widzę tego i jakoś specjalnie tego nie czuje.