P. Krzemiński: O RUSOFOBII
Już samo mówienie o rusofobii uważa się za rosyjską propagandę, nie dlatego, że taki pogląd nie istnieje, a z powodu jego rzekomej słuszności. Według Indeksu Percepcji Demokracji 2022 Polska znajduje się na pierwszym miejscu wśród państw, które negatywnie postrzegają Federację Rosyjską, aż 87% ankietowanych wyraziło swoją niechęć. Wyprzedzamy pod tym względem Ukrainę, w której negatywny stosunek do Rosji ma 80% badanych.
Trudno nie odnieść wrażenia, że media publiczne, które podają całkowicie jednostronne informacje, przygotowywane na potrzeby propagandy wojennej, sztucznie szykują wrogie nastroje wśród Polaków. Nie trzeba szukać wiadomości, żeby co chwila nie natknąć się na artykuł o Putinie albo armii rosyjskiej.
Komentatorzy życia politycznego bagatelizują jakiekolwiek przejawy siły militarnej i dyplomatycznej Rosji, nie zauważają w swoim zaślepieniu kreującego się sojuszu strategicznego między Moskwą a Pekinem. Chiny, które po wizycie Nancy Pelosi zerwały prawie wszystkie umowy jakie je łączyły z USA, co de facto oznacza zerwanie stosunków, już obrały swój kierunek. W ćwiczeniach wojskowych Wostok 2022 wzięły udział połączone siły Rosji, Chin, Indii i innych krajów w regionie. Indie są czwartą armią świata i posiadają 1,38 miliarda ludzi, dodajmy do nich Chiny, które posiadają 1,5 miliarda. W odpowiedzi na ćwiczenia polski minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiedział ćwiczenia Amber Desire 22 z 300 polskimi żołnierzami. O ile można zrozumieć wrogość do wschodu, o tyle banalizowanie jego siły graniczy z szaleństwem.
Na portalu konflikty.pl ukazał się artykuł „Marines na Bałtyku jak u siebie w domu. USS Kearsarge zmierza do Gdyni”. Główny lotniskowiec USA przypłynął do Polski na sześć dni w celu odpoczynku dla załogi. Jest zaskakujące, że Polacy, którzy cenią sobie wolność, są wojowniczo nastawieni do imperializmu, nie zauważają, że ich kraj staje się terenem wypadowym dla obcego państwa. Tym bardziej jest to niezrozumiałe w obliczu powściągliwych reakcji administracji USA i Unii Europejskiej na agresję Azerbejdżanu wobec Armenii. Po raz kolejny część terytorium Armenii została „oskubana” przez sąsiada za pomocą siły. Jak wiadomo Azerbejdżan dostaje silne wsparcie od Turcji, która jest członkiem NATO, podczas gdy Armenia jest sojusznikiem Rosji. Azerbejdżan wykorzystuje bierność zachodu i chwilową niezdolność Federacji Rosyjskiej do interwencji.
Jak widać agresja agresji nierówna. Nie mniej jednak warto na podstawie wydarzeń na świecie wyciągać wnioski na temat kondycji państw Europy, które znajdując się w ogromnym kryzysie, błądząc jak ślepcy w dramacie Maeterlincka, dalej podążają jedną, prostą i długą ścieżką konfrontacji. Jak daleko zajdą?
Przeczytaj także:
To dziwne, bo wielu moich znajomych nie są wrogo nastawieni do Rosjan a mają poglądy prawicowe. Raczej za obywatelami Ukrainy nie przepadają. Badania opinii są fałszowane raczej. Kiedyś brałam udział w zbieraniu poglądów Polaków przed wyborami, w dostarczonych ankietach były już zakreślone okienka, które miały znaczenie dla określonej opcji.
Polsce do bezpieczeństwa wystarczy 1 rzecz. Brak V kolumny. PiSrael i POlksdeutsche zaczęli skutecznie odbudowywać V Kolumnę w Polsce. Dlatego należy ich wydalić z Polski, dożywotnio.
„Komentatorzy życia politycznego bagatelizują jakiekolwiek przejawy siły militarnej i dyplomatycznej Rosji”
czy ta „siła” „drugiej armi świata” przejawia się w morderstwach, gwałtach i zbrodniach wojennych? Bo odnoszę wrażenie że kacapy tylko w tym są heh, świetni
Ale ci mózdzek wypłukali!..
Gdzie byłes hejterze, jak armia ukraińska przez osiem lat dokonywała ataków na obiekty cywilne w Donbasie i terroryzowała rosyjskojezyczną ludność cywilną? Ile ta rzeź jeszcze miala trwać? Robiła to, bo pozwalały jej na to służby USA, które przeprowadziły zamach stanu w 2014 roku.
„(…) media publiczne, które podają całkowicie jednostronne informacje, przygotowywane na potrzeby propagandy wojennej, sztucznie szykują wrogie nastroje wśród Polaków”
=========================================
Nie tylko media publiczne. Proszę sobie pooglądać Polsat czy TVN. Tam ta proukraińska i antyrosyjska „jazda” jest nieraz nawet ostrzejsza.
Nawet się kiedyś lekko ubawiłem, kiedy to w sytuacji, gdy oczywiste było, że to Ukraińcy bezczelnie kłamią, a Rosjanie mówią prawdę (chodziło o ostrzeliwanie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, którą już w pierwszych dniach tej wojenki zajmują Rosjanie, którzy rzekomo sami siebie ostrzeliwują i bombardują), w TVP Info przyjęli oczywiście za prawdę twierdzenia Ukraińców, ale przynajmniej wspomnieli na koniec, że Rosjanie twierdzą coś dokładnie odwrotnego. W Polsacie jedyną, objawioną prawdą były oczywiste brednie ukraińskie, prezentowane przez polsatowskich „dziennikarzy” ze śmiertelnie poważnymi i oburzonymi minami (a na piersiach oczywiście ukraińskie flagi, chociaż w „publicznej” nadal większe). O wersji strony przeciwnej ani słowa.
Wydaje się, że jak już oczywiste absurdy przedstawiają jako niepodważalną prawdę, to przy okazji powinni obśmiać tych głupich do granic niemożliwości ruskich, którzy mi siebie miesiącami ostrzeliwują. Wolą jednak nie przeginać, żeby oglądacze telewizji Solorza nie pomyśleli czasem, że ktoś tu z nich robi idiotów.
P.S. Swoją drogą jestem stuprocentowo pewien, że żaden „dziennikarz” jakiejkolwiek polskojęzycznej telewizji przez całe życie nie nanosił się tyle polskiej flagi, co teraz ukraińskiej.
Kiedyś takie „zjawiska” określano jednym słowem: pojebało! (w domyśle: kogoś).
To owoce gorliwej propagandy TVP, Interii, Onetu, ktore to media przescigaja sie w „doniesieniach” o okrucienstwie Rosjan a wystarczy wejsc na strony amerykanskich, niemieckich dziennikarzy niezaleznych aby poczytac „nieco” inna prawde. Nawet w PRL nie bylo takiego hultajstwa.
Smutne jest to, ze czesci Polaköw tak okrutnie zlasowano mözgi. W imie czego ?