Z macherskiej kartoteki prezydenta Dutkiewicza: wrażliwość etniczna, mieszkania komunalne

Rafał Dutkiewicz sprawuje urząd prezydenta miasta Wrocław czwartą kadencję i przez jednych jest dobrze oceniany a przez innych wprost nazywany złodziejem. Choć we Wrocławiu nazywa się go konserwatystą to z konserwatyzmem ma tyle wspólnego, co puszka Pandory. Wiedzą o tym najlepiej przedsiębiorcy zaangażowani w budowę Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu, którzy nigdy nie zobaczyli swoich wynagrodzeń.

Wrażliwość etniczna

Dnia 5 grudnia 2016 r., Rafała Dutkiewicza na portalu internetowym Twitter podzielił się z internautami „nowiną”, że „nienawidzi pieprzonych nacjonalistów”. Czego tego dnia się pan Dutkiewicz nawąchał, że mu tak mózg zaczadziło nie wiadomo, natomiast wiadomo, że każda osoba zwracająca się w ten sposób do danej grupy jest nietolerancyjnym prostakiem, a w tym przypadku i nieukiem. Prezydent Wrocławia, jako najwyższy urzędnik gminy powinien kierować się wyższymi standardami niż przeciętny człowiek, stąd jego wulgarne epatowanie jest poza jakimikolwiek dopuszczalnymi normami komunikacji na odcinku władza-obywatel. Nie mieści się również w nich emocjonalne rozchwianie pana Dutkiewicza wyrażone słowem „nienawiść”. Natomiast nieuctwo pana Dutkiewicza sugeruje nierozumienie istoty nacjonalizmu. Dla informacji pana Dutkiewicza, doktryna ta stawia sobie za cel wzbudzenie świadomości i solidarności narodowej oraz nakazuje traktowanie narodu, jako głównego punktu odniesienia dla polityki. Nacjonalizm polski zawsze był związany z nauką społeczną Kościoła katolickiego i nigdy nie wykluczał innych nacji. Tak jak matka zawsze w pierwszej kolejności zadba o własne dziecko, a nie sąsiadki, tak polscy nacjonaliści rozumieją dbanie w pierwszej kolejności o wspólnotę Polaków. Niedouczony doktor logiki formalnej Dutkiewicz najwyraźniej pomylił polski nacjonalizm z szowinizmem made in Germany. To narodowy socjalizm, w imię stworzenia przestrzeni życiowej dla własnej rasy, chciał usunąć z powierzchni ziemi inne narody, w tym tak ukochaną przez pana Dutkiewicza nację żydowską. Gwoli sprawiedliwości dziejowej trzeba również przyjąć w tym miejscu wersję, w której pan Dutkiewicz zwyzywał nacjonalistów świadomie – taki przebieg sugerowałby jego tytuły naukowe – wtedy należałoby go nazwać wyjątkowo wstrętną i podstępną kreaturą.

Czy naprawdę to nacjonalistów pan Dutkiewicz tak nienawidzi? Widzieliśmy go w marszu w obronie islamistów (nazwanym przekomicznie z dzisiejszej perspektywy „marszem muzułmanów przeciwko aktom terroru”), widzieliśmy go w żydowskiej mycce w Synagodze pod Białym Bocianem, natomiast nigdy, ale to nigdy nie uraczył on swoją osobą patriotycznych obchodów organizowanych oddolnie przez obywateli Wrocławia. Nie było go nigdy na żadnych z wrocławskich obchodów upamiętniających daty: 13 grudnia, 17 września, 1 marca, 1 sierpnia, 11 listopada, 11 lipca, 25 maja – połowy tych rocznic prezydent Wrocławia nie potrafiłby nawet zdiagnozować. Pan Dutkiewicz jest na pewno germanofilem, żydofilem, ukraińcofilem i polonofobem. Nienawidzi on nie nacjonalistów a wszystkiego, co polskie!

Niektórzy z konsekwentnie oddających swój głos, w wyborach na prezydenta miasta, na Rafała Dutkiewicza mogą powiedzieć, że może i on nas nie kocha, ale jest dobrym włodarzem. W takim razie przekonajmy się czy tak właśnie jest.

Mieszkania komunalne

Wrocław przez ostatnie trzy lata nie postawił żadnego mieszkania komunalnego. W latach wcześniejszych za „panowania” Dutkiewicza gmina również nie dokonała nic wielkiego w tym obszarze. Za to rok rocznie, dokonuje się w księstwie udzielnym Dutkiewicza ok. 700 eksmisji. Mieszkania są zabierane za nieregulowanie opłat czynszowych. Część mieszkań uzyskanych w ten sposób gmina sprzedaje osobom prywatnym. Uzyskane w ten sposób dodatkowe dochody zostają, eufemistycznie rzecz ujmując, zmarnotrawione. Mieszkańców niemogących opłacić rachunków z różnych przyczyn życiowych pan Dutkiewicz wali w czambuł, ale nie można powiedzieć, że nie ma on serca i długów żadnych nie umarza. I tak np. w 2011 roku umorzył 577 tys. Fundacji Bente Kahan, czyli Synagodze pod Białym Bocianem (http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/634523,wroclaw-komu-prezydent-dutkiewicz-umorzyl-dlugi-lista-instytucji,id,t.html). Oczywiście przemawiał za tym ważny interes społeczny – pytanie brzmi, której społeczności?

Książe udzielny miał również gest w 2015 roku, gdy to podarował 3,6 mln zł developerom, i tak np.: BW Hotel Wrocław umorzył ponad 435 tys. zł, DOM Developer Beta ponad 259 tys. zł, Milart Sp. z o.o. ponad 357 tys. zł, Milart Sp. z o.o. Stabłowice ponad 103 tys. zł, itd. Ciekawe, że tego roku umorzył również 100 tys. zł PKN Orlen (http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/6399528,deweloperzy-nie-zaplaca-za-wyciecie-drzew-prezydent-odpuscil-im-dlug,id,t.html). Czy koncernowi paliwowo-energetycznemu, liderowi wśród przedsiębiorstw petrochemicznych też trzeba kasować długi? Co to się porobiło?