M. Skalski: Grzegorz Braun musi odejść

32

Janusz Korwin-Mikke nie jest już nikomu do niczego potrzebny, tako właśnie rozstrzygnął sanhedryn Konfederacji. Wprawdzie do władzy szykuje się mniej lub bardziej zakamuflowana pod rozmaitymi skrótowcami i szyldami Lewica, ale i tak nic tu po Korwinie. Tymczasem ta najbardziej skrajna Lewica ostrzy sobie zęby akurat na edukację i kulturę, co dowodzi zresztą, że przebąkiwania o „marksizmie kulturowym” świadczą co najwyżej o godnej ubolewania nieznajomości myśli samego Marksa na Prawicy.

Lewica wyciągnęła przy tym słuszne skądinąd wnioski, że Marks się mylił i zmiana społeczeństwa dokonuje się nie przez marksowski byt, ale bezpośrednio przez świadomość. Stąd właśnie kultura i edukacja w rękach Lewicy są dużo ważniejsze i dużo groźniejsze, niż byłoby to z resortami finansów czy gospodarki, gdzie rozstrzyga się sposób wytwarzania i redystrybucji dochodu narodowego. To na gruncie świadomości, a nie bytu rozstrzygają się coraz bardziej zresztą jałowe na gruncie nazewnictwa spory Prawicy z Lewicą. – Gdzie się podziała stara dobra konserwatywna socjaldemokracja? – głośno pytał swego czasu konserwatywny i „prawicowy” wedle dotychczasowej nomenklatury komentator Mike Krupa – i trudno nie podzielać tych sentymentów.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jednym słowem, dzisiaj główną oś podziału wyznacza spór Normalności z Demoralizacją wszelkiego rodzaju. Po wielokroć ważniejsze wszakże jest, by móc bez obaw przed tęczową indoktrynacją posłać dziecko do szkoły, by bez podobnych wątpliwości dać mu do obejrzenia film czy iść z nim na zakupy bez strachu, że napotka w galerii handlowej reklamy roznegliżowanych kobiet, niż miałaby wynosić wysokość podatku dochodowego. Wagę tych czynników czuje społeczeństwo, a wraz z nimi czują też partie polityczne konkurujące o wyborców. Spór polityczny w Polsce ma przede wszystkim charakter kulturowy.

W związku z powyższym uwidacznia się zresztą generalna na ogół zbędność ekonomicznej myśli Korwina. Nie wnikając w to, czy i kiedy ma on na tym gruncie rację, to jest to całkowicie wtórne wobec tego, jak Korwin definiuje Normalność, a definiuje ją zazwyczaj trafnie. Oburzające rzekomo słowa o pedofilii, włącznie z klepnięciem dziecka w pupę, są właśnie przejawem stania na posterunku Normalności. Komu normalnemu bowiem incydentalne klepanie w pupę dziecka kojarzy się z seksem i kto tu jest zboczony? Korwin czy też ludzie, którym wszystko się kojarzy? – A jak pan poklepie psa po tyłku, to jest pan zoofilem? – pytał Korwin dziennikarza, oburzonego na JKM z racji obowiązków służbowych.

W momencie oczekiwanego szturmu Lewicy na kulturę i edukację Korwin niestety przydałby się zwolennikom Normalności jak nigdy wcześniej. Nieważne, czy z punktu logiki wyborczej Konfederacja z uwagi na Korwina traciła czy nie – społeczeństwo i naród istnieją przecież dłużej niż kadencja Sejmu. Rację ma też Korwin, który zauważył kiedyś, że zmiany kulturowe są niezwykle trudne do odwrócenia. Nawiasem mówiąc, nikt nie ośmiela się w konfederackich kręgach podliczyć, ile głosów odebrały wyryte w pamięci wyborców obrazki z Krzysztofem Bosakiem z ukraińską wstążką w klapie i czy Korwin faktycznie więcej głosów odbiera, niż przysparza czy też może na odwrót.

Tymczasem w ostatnim czasie zwolennicy Normalności zaczęli się z wolna degenerować i myśleć, nie przymierzając, kategoriami doczesności, co w polityce przekłada się na logikę wyborczą. Wedle tejże logiki zwolennicy Normalności powinni się chociażby cieszyć z jak największego zwielokrotnienia mandatów przez Konfederację, choćby był tam nie jeden, a – dajmy na to – kilkudziesięciu Wiplerów. Korwin rozumuje inaczej, czemu dał wyraz – jak argumentował, lepiej wprowadzić mniej posłów do Sejmu, ale utrwalić w kolejnych rzeszach ludzi przekonanie, że Normalność powinna wrócić, a z Demoralizacją się nie negocjuje. Z kolei poważni panowie w garniturach, od teraz konfederaccy posłowie-elekci woleliby nie pamiętać, że z opcji antysystemowej stali się po prostu kolejną partią postępującą wedle zasad logiki wyborczej. Oprócz zwykłej małostkowości i prób uniknięcia odpowiedzialności za rozczarowujący wynik wyborczy usunięcie Korwina to także pozbycie się kogoś, czyje słowa przyprawiać będą o wyrzuty sumienia. Jeśli raz się poszło na kompromisy z Systemem, to wygodniej jest o tym nie mówić i nie pamiętać. Z Korwinem na pokładzie o sponiewieraniu własnego honoru zapomnieć się jednak nie da, bo Korwin kompromisem się brzydzi.

Nie da się też odstawić Korwina do muzeum, trudno zarazem spodziewać się uderzenia się w pierś przez liderów partii Nowa Nadzieja, dlatego nie będzie zaskoczeniem, jeśli JKM odejdzie i założy własną partię. Jeśli Korwin wyciągnie natomiast właściwe wnioski, to nie będzie budował tym razem kolejnej wolnorynkowej sekty, lecz zaproponuje szeroką koalicję zwolenników Normalności, którzy spory o kształt gospodarki czy wysokość podatków odłożą na czas po pokonaniu wspólnego wroga. Programem tej partii powinna być oryginalna „piątka Konfederacji” oraz zapis statutowy, że zabronione jest publiczne odcinanie się bądź przepraszanie za wypowiedź innego członka ugrupowania. Od razu postawi to zaporę przed rozpowszechnianiem się bosakizmu, w tym zmiękczaniem przekazu i próbą flirtu z siłami systemu.

Tymczasem tytułowy bohater tekstu nie skorzystał z wielu korzystnych okazji do tego, by nie musieć już po wyborach żalić się na kanale Tomasza Sommera, iż był marginalizowany przed tandem Bosak-Mentzen. Co więcej, już po rejestracji list wyborczych jakaś odważna akcja, która odebrałaby inicjatywę zwolennikom kursu ku centrum, mogłaby przechylić szalę na korzyść samego Brauna i pozwolić mu wprowadzić jeszcze więcej posłów z Korony. Niestety, u Tomasza Somera widzieliśmy Brauna przygaszonego, obnażonego i bezradnego – całkowite przeciwieństwo dotychczasowego Brauna potężnego i niezłomnego. Być może o czymś jeszcze nie wiemy, co usprawiedliwiałoby takie postępowanie – ale czas najwyższy, by Grzegorz Braun o tym publicznie powiedział.

Grzegorz Braun wprawdzie zaznaczał również, że w sądzie partyjnym Konfederacji nie ma przedstawicieli Korony, dlatego nie odpowiada on za usunięcie Korwina, ale finalnej konkluzji z tego tytułu nie zwerbalizowano. Konkluzja jednak zmaterializowała się w innej formie – Grzegorz Braun świeżo po wyborach zasiadł przy jednym stole z Bosakiem i Mentzenem, uścisnął dłoń Wiplera, a na dodatek zapowiedział, że Korona utworzy z Ruchem Narodowym oraz Nową Nadzieją klub poselski Konfederacji. Postępowanie wedle logiki wyborczej, a więc czysto partyjnej, musiało być głównym powodem przygaszenia Grzegorza Brauna, którego charyzma polityczna opierała się na tym, że nic sobie dotychczas z partyjniackich reguł gry nie robił. Teraz jest jednak inaczej, dlatego i sam Grzegorz Braun jest inny – jest ten sam, ale już nie taki sam. Jeśli jednak jest coś, co hamuje go przed zdecydowanymi krokami, to im szybciej się o tym dowiemy, tym lepiej. Zwolennicy Normalności nie przywiązują się wszelako do szyldów czy nazwisk, a jedynie do Prawdy, która jest akurat stała i niezmienna.

O ile więc Korwin jest tym biegunem magnesu, który odpycha od siebie przeciwny biegun Bosaka, Wiplera czy Mentzena, to Grzegorz Braun pozostający w polu oddziaływania tych ostatnich zaczyna przypominać coraz bardziej plastyczny metal, który wygina się pod ich wpływem. Piłatowe umycie rąk w kwestii usunięcia Korwina przez sąd partyjny, zasiadanie przy jednym stole z szulerami, zapowiedź utworzenia z nimi klubu poselskiego – wszystko to jest sygnałem alarmowym dla zwolenników linii dawnego Grzegorza Brauna. Dlatego sam Grzegorz Braun musi odejść – albo z pola oddziaływania przybocznych Wiplera, albo spod szyldu Normalności wolą zwolenników tejże. Na to pierwsze czas się powoli kończy.

Może ci się spodobać również Więcej od autora

% Komentarze

  1. MSC mówi

    Skalski chamie, do pięt nie dorastasz p. Braunowi . Krecie posrany , wysłany, żeby rozbić nieliczną i tak prawicę. Kto jest twoim mocodawcą? I dlaczego ten prawicowy portal publikuje twoje żałosne wypociny.

  2. Krzysztof Król mówi

    Przykre, jak Pan Skalski jest immunizowany na fakty. Na jakie? Ano na te, które odnoszą się do absurdalnych wypowiedzi Pana Janusza Kowina Mikke w czasie kampanii wyborczych partii, których był członkiem powodujących spadek ich notowań na finiszu wyborów. Dla każdego logicznie myślącego nie był to przypadek a celowe wielokrotne działanie destrukcyjne. W języku służb są to działania dezintegrujące mające na celu ośmieszania strony prawicowej. Onegdaj jego Ekscelencja JKM podpisał UB lojalkę, zadaję sobie pytanie czy jego kontakty ze służbami nie przerodziły się w ciąg dalszy. Po czynach ich poznajemy a jakie są czyny Pana JKM każdy widzi. Obrona destrukcji Pana JKM świadczy o utracie logicznego myślenia jego obrońców. Tak więc namawiam Pana Skalskiego na trzeźwe spojrzenie na osobę Pana JKM, choć rozumiem, iż przebudzenie bywa trudne.

  3. Luck mówi

    Ja też uważam, że Korwin wbił na finiszu nóż w plecy Konfederacji. To zagranie jest u niego cykliczne. Pora na emeryturę. Razem z Tuskiem i Kaczyńskim.

  4. Reakcjonista mówi

    Niech odchodzi od tych hipokrytów: Bosak, Memcen i Wipler. Nikt z ideowego elektoratu nie zagłosuje te zdezelowane BMW.

  5. Adam mówi

    TYLKO KORONA POLSKA RESZTA TO ODPAD

  6. Buran mówi

    Murem za Konfederacją Korony Polskiej i Panem G. Braunem. Wszyscy widzieliśmy jego nieugiętą postawę i wierność ideałom.

  7. Marcin Skalski mówi

    @MSC

    Czemu obrażasz? Dyskutuj na argumenty.

  8. Hammurabi mówi

    W widzisz pan panie Skalski polityka jest sztuką kompromisów.
    Czasem trzeba się cofnąć o krok, by móc uczynić później dwa następne. Jedną z najgorszych wad prawicowych wodzów jest tępy upór i tłumaczenie swoich chorych ambicji dobrem Rzeczpospolitej.
    Co zaś Pana Brauna się tyczy, to można się z nim nie zgadzać (inna sprawa to obronić swoje zdanie w bezpośrednim dyskursie) jednak szerokiej wiedzy odmówić mu nie można.
    Można za to wzorem pani Witek go niszczyć finansowo, można kneblować i wyłączać mu mikrofon można również szantażować.
    Jedno jest pewne naprawdę niewielu spośród dzisiejszych „bogów” na politycznym olimpie jest godnymi Panu Braunowi buty czyścić a cała reszta tej menażerii od lewa do prawa musiałaby się jeszcze raz narodzić i dużo, bardzo dużo uczyć by tego zaszczytu dostąpić.
    Rozumiesz pan panie Skalski?

  9. Marcin Skalski mówi

    @Hammurabi

    Jakoś Lewica nie idzie na kompromisy, tylko twardo prze do przodu. Prawica za to boi się własnego cienia i chce dialogować z tymi, którzy chcą ją zniszczyć.

  10. M.K. mówi

    Kolejny broniący pedofilskich odpałów Korwina. Wstydź się człowieku.

  11. Iwona mówi

    Szanowny Panie Marcinie Skalski. Tekst świetny, jak wszystkie Pańskie felietony. Jest Pan jedynym publicystą wyciągającym słuszne wnioski z tego, co dzieje się na prawicy. Już prawie rok temu celnie zdiagnozował Pan sytuację w Konfederacji i zaproponował właściwe rozwiązanie G. Braunowi ( z którego ten ostatni nie skorzystał). Świetna, kompleksowa analiza! Musi być dla Pana męcząca próba dotarcia do czytelników wprawo.pl. To chyba syzyfowa praca. Braun zaczarował ich jak szczurołap z Hamelin. Pozdrawiam serdecznie.

  12. Marcin Skalski mówi

    @M.K.

    W kwestii pedofilii (karać surowo) Korwin ma rację. Podpisuję się pod jego tezami oburącz.

  13. Wujek Sam mówi

    MSC nie dorasta . Takim przygłupom jak ty ,dającym się złapać ma tanie frazesy.
    Braun niestety jest pionkiem systemu, podobnie jak cała Konfabulacja. Możesz zaklinać rzeczywistość, to i tak niczego nie zmieni. Teraz weź koło i jebnij się w czoło. Wraz z pozostałymi ,,wyborcami”.

  14. Wujek Sam mówi

    Iwona, oni i tak nic z tego nie zrozumieją niestety. Szkoda, bo większość z nich to porządni ludzie i przede wszystkim Polacy. Pozdrawiam.

  15. AR mówi

    trzeba pamiętać, że wipler celowo atakował Korwina, bo potrzebował winnego spadku poparcia, a trend odwrócił się już w lipcu, we wrześniu dokładnie było wiadomo dokąd zmierza, więc wipler szukał kozła ofiarnego, a to wcześniejsze błędy bosaków i wiplerów doprowadziły do takiego spadku, a nie pojedyncze wypowiedzi jkm, kto tego nie widzi, nie powinien zajmować się polityką.

  16. Polak mówi

    Bosak z Memcenem skutecznie przekonali moją rodzinę do pozostania w domu, w dniu wyborów. Zobaczymy co zrobi Pan Braun? Pozostając w ugrupowaniu z tymi hipokrytami będzie na równi pochyłej.

  17. BP mówi

    Panie Skalski , to pan powinien odejść do swojego szefa w strefie mroku

  18. Marcin Skalski mówi

    @BP

    Moimi szefami są wyłącznie Czytelnicy, mimo że nie biorę nawet od nich ani od nikogo innego pieniędzy.

    PS. Grzegorz Braun, jak donoszą media, rozważa odejście z Konfederacji. Znów, jak zwykle, miałem rację w temacie Konfederacji.

  19. Normalny mówi

    Jak Braun odejdzie z Konfederacji za Korwinem to będzie jego największa wtopa polityczna. Korwin to zwykły szkodnik mimo że nieraz trafi mu się coś mądrego powiedzieć bo przecież nie może ciągle gadać głupot. Co najwyżej Braun może próbować swoich sił wraz z PJJ jeśli faktycznie wyczuwa, że Konfederacja skręca w lewo i tutaj mógłby utworzyć katolicki blok jakiego Polska nie miała od wojny.

  20. Meg mówi

    Zaakceptuję każdą decyzję Brauna, czy o odejściu czy pozostaniu, jeśli takie opcje rozważa. Uważam go za dobrego człowieka, któremu można zaufać. A mój głos pójdzie za nim. Natomiast nie byłabym szczęśliwa, gdyby stworzył duet z Korwinem, bo za nim nie przepadam, nie jest stabilny, nigdy nie wiadomo co mu strzeli do głowy i wkurzają mnie głupoty, które od czasu fo czasu plecie. Przede wszystkim chciałabym, by Braun się nie zmieniał, był wierny swoim ideałom i parł do przodu. Braun i jego partia to, wg mnie, jedyni, którzy na prawdę zasługują na uznanie! Dziękuję im i trzymam kciuki

  21. Meg mówi

    Dodam jeszcze tylko, że uważam Skalskiego za osobę, która może i dobrze chce (choć nie mam przekonania, raczej podejrzewam), ale bardziej nam szkodzi niż pomaga. Przed wyborami też się „popisał”… zostało to przez wielu z nas zauważone

  22. Meg mówi

    W zasadzie to myślę podobnie jak Międlar, że Braun najwięcej dobrego może zrobić będąc w konfederacji, bo może lepiej skupić się na swojej robocie, nie musi szukać sposobów na zaistnienie i trudniej go zgasić, gdy jest w takiej strukturze. Tylko żeby konfederacja go nie zagłuszała!!!! Niech się młodzież uczy od niego, a nie wpada w zarozumiałość

  23. Rr mówi

    @Normalny PJJ to inicjatywa prawdopodobnie PiS, żeby osłabić Konfederację w wyborach. I tak się właśnie stało. Braun proponował przed wyborami liderowi PJJ współpracę w ramach Konfederacji. Propozycja została odrzucona. Wszystko jasne?

  24. Adam mówi

    Moze to sie nie podobac tutaj piszacym ale Pan Skalski ma racje.Braun nie moze dalej ciagnac tej farsy.Albo idzie swoja i moze Korwina drogai pozostaje czlowiekiem niezlomnym,gloszacym prawde w kazdej sytuacji albo idzie z tymi oszustami i sprzedawczykami po koryto i kase, zatracajac kompletnie wlasna osobowosc i idee za ktore walczyl do tej pory. Przy tych covido banderowcach pojdzie razem z nimi na dno polityczne!

  25. Bob Brown mówi

    Nikt do tej pory nie przestudiował kariery politycznej samego Bosaka.
    Kim jest jego rodzina,kto go lansował w polityce,jak zaczynał.
    Do roboty panie Skalski.

  26. MSC mówi

    ” Wujek sam ” ciągnij się łachu. Sam jesteś zmanipulowany, a koło to weź ty ,ale młyńskie na szyję i idź się wykąpać. A ty parchu na kogo głosowałeś? Wujek sam ? Prędzej wujek Tom.

  27. ABC mówi

    Pewnie nawet nie wiesz, czym jest pedofilia?

  28. Wican mówi

    Ten tekst, niby od Mentzena, zostal napisany przez Michała Krzymowskiego (tak twierdzi Jan Piński). To wspólnik Wiplera. I tekst był przygotowany wcześniej

  29. sąsiad mówi

    Grzegorz Braun ma rodzinę w Izraelu.

  30. Marek mówi

    Grzegorz Braun cały czas powtarza, że pomimo różnic muszą utrzymać jedność. Inaczej w sejmie będziemy mieli zero posłów myślących normalnie i troszczących się o dobro narodu polskiego.

  31. Hammurabi mówi

    @Marcin Skalski
    „Polska lewica”? Jakoś mam nieodparte wrażenie, że wyzionęła ducha wraz z ostatnimi strzyżonymi na „jeża” towarzyszami co to „wiecie rozumiecie”. Te popłuczyny co dziś bredzą coś o własnym podobieństwie do Avangersów nie „prą do przodu”. Są zręcznie popychani i kierowani, bo chyba nie podejrzewa pan, że „Himalaje intelektu” Biedronia, Czarzastego, Scheuring-Wielgus, Biejat, czy Zandberga są zdolne do samodzielnego parcia?
    Obiecanki typu „czas pracy skrócony do 35 godzin w tygodniu i skokowo podniesionych płac w budżetówce czy przeznaczenie 20 miliardów na budowę mieszkań to nie jest parcie. To czysta demagogia, wsparta pyskowaniem o „sprawach kobiet” (które skończą się jak za czasów ich idoli na pończochach, goździku i życzeniach), atakach na Kościół (o co trudno ich winić, bo kościółek sam się ochoczo podkłada) i straszeniem czarno-brunatnymi chmurami. Do tego jeszcze ukłony w kierunku wrzaskliwych (bo chronionych ponad miarę) środowisk niebinarnych dziwolągów robiących normalność z nienormalności i całej tej pstrokatej menażerii LGBT + cokolwiek na co nasz ochotę.
    Smutne jest w sumie jedynie to, że tak wielu Polaków jest nieświadomych korzeni dzisiejszych „towarzyszy”. Tak wielu zapomniało los tych, których mogiły (o ile je mają) dziś akcyjnie się sprząta. Oznacza to konieczność „powtórzenia przerobionego materiału”, co zaboli nas wszystkich i to bardzo mocno.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.