Lekarz ujawnia absurdy walki z pandemią: „Na oddziałach zbijaliśmy bąki, ale był dowóz kalorii i oklaski”
Kardiolog Paweł Basiukiewicz opisał na Twitterze absurdy walki z pandemią podczas lockdownu. – Pamiętam jak firmy gastronomiczne podczas „hard lockdownu” przywoziły z dobrego serca jedzenie do naszego szpitala. Nikt nic nie robił, po SORze hulał wiatr, na oddziałach zbijaliśmy bąki, ale był dowóz kalorii i oklaski. Do tej pory nie rozumiem – napisał lekarz.
Pamiętam jak firmy gastronomiczne podczas „hard lockdownu” przywoziły z dobrego serca jedzenie do naszego szpitala. Nikt nic nie robił, po SORze hulał wiatr, na oddziałach zbijaliśmy bąki, ale był dowóz kalorii i oklaski. Do tej pory nie rozumiem.
— Paweł Basiukiewicz (@PBasiukiewicz) August 7, 2020
W kolejnym wpisie wskazał na paraliż służby zdrowia: – Ale frustracja była, gdyż „załatwienie” najprostszej sprawy zdrowotnej stało się niemożliwe. Wszyscy znieruchomieliśmy – i pacjenci i lekarze i administracja jak żuki na grzbietach.
Ale frustracja była, gdyż „załatwienie” najprostszej sprawy zdrowotnej stało się niemożliwe. Wszyscy znieruchomieliśmy – i pacjenci i lekarze i administracja jak żuki na grzbietach. https://t.co/mayeeixpO1
— Paweł Basiukiewicz (@PBasiukiewicz) August 7, 2020
Następnie dr Basiukiewicz opisał swoje „przygody” z kwarantanną. Ten opis pokazuje, jak ogłupiono i sterroryzowano ludzi wizjami koronawirusowej hekatomby.
Marzec – całą rodziną skierowano nas na kwarantannę, gdyż przez 10 minut stałem obok kolegi (chirurga), który 4 dni później zagorączkował na COVID. Sąsiedzi bali się podejść do bramy, Sołtys dzwonił tydzień po końcu kwarantanny, żebym nie jeździł autem, bo jestem na kwarantan.
— Paweł Basiukiewicz (@PBasiukiewicz) August 7, 2020
Wtedy było jeszcze w miarę normalnie, bo wymazówki przywiózł nam kolega. Teraz to nie do pomyślenia. Będąc formalnie na kwarantannie miałem dyżur w szpitalu 🙂 https://t.co/zDrzHsmZR8
— Paweł Basiukiewicz (@PBasiukiewicz) August 7, 2020
Dr Basiukiewicz cały czas apeluje o zniesienie przepisu nakazującego izolację w związku z koronawirusem. Ostrzega, że podczas sezonu grypowego ten przepis kompletnie sparaliżuje służbę zdrowia. Do tego przymusowa izolacja całych rodzin wywołuje u ludzi zrozumiały lęk i uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Usunięcie nakazu izolacji to – według dra Basiukiewicza – racja stanu dla Polski.
Nie mam do nikogo pretensji ani żalu. Przepis nakazujący zgłaszanie i izolację został stworzony w dobrej wierze. Ale żeby wyjść z impasu, musimy zrobić coś w poprzek intuicji, musimy wyjść ze strefy komfortu i usunąć przepis nakazujący zgłaszanie i izolację SARS2/pod.SARS2.
— Paweł Basiukiewicz (@PBasiukiewicz) August 6, 2020
Nie chcę być kojarzony z żadną stroną sceny politycznej !
Piszę, gdyż usunięcie nakazu zgłaszania i izolacji SARS2/pod SARS2 jest racją stanu dla wszystkich Polaków i ludzi, których gościmy.To racja stanu dla Polski
— Paweł Basiukiewicz (@PBasiukiewicz) August 6, 2020
W usunięciu nakazu zgłaszania i izolacji nie chodzi o to, aby te osoby się nie izolowały – nadal każdy rozsądny lekarz wyda takie zalecenie. Chodzi bo to, aby znieść nakaz zgłaszania i izolacjin chorych i podejrzanych o chorobę.
Czy to jest zbyt wiele?
— Paweł Basiukiewicz (@PBasiukiewicz) August 6, 2020
Jeżeli nie będzie obowiązku zgłaszania i izolacji COVID/podejrzenie COVID, to:
1. Większość zamknietych przychodni się otworzy.
2. Ludzie przestaną bać się lekarza i kwarantanny.
3. Nie ma izolacji=nie ma zamkniętych oddziałow, urzędów.
4. Nie jestem ziębitą.— Paweł Basiukiewicz (@PBasiukiewicz) August 3, 2020
Mój komentarz: Dr Basiukiewicz pisze rzeczy oczywiste. Oczywiste jest to, że reakcja na koronawirus jest przesadzona i przynosi więcej szkód niż pożytku. Ale obawiam się, że apel tego lekarza będzie głosem wołającego na puszczy. Nie po to stworzono system terroryzowania ludzi, żeby tak po prostu z niego zrezygnować. Ostatnie działania ministra Szumowskiego pokazują, że utrzymywanie społeczeństwa w stanie psychozy będzie trwało, a nawet się nasili. Wszystko wskazuje na to, że podczas jesiennego sezonu grypowego będziemy świadkami apokalipsy. Ale nie będzie to apokalipsa wywołana przez koronawirus, lecz przez polityków i urzędników, którzy wymyślają kolejne absurdalne nakazy i zakazy uniemożliwiających społeczeństwu normalne funkcjonowanie. Lekarstwo okazało się gorsze od choroby. Niestety, nie widać końca tego szaleństwa.
Źródło informacji: Twitter
Zobacz też:
Czy można odmówić wymazu. Dlaczego ktoś ma gmerać w moim ciele? Gdy zgłaszam się to co innego. Ale czy mogą zmuszać?
W moim województwie (podladkie) na 1 200 000 mieszkańców zmarło z powodu covid… 23 osoby. To 1 na 60 000. Takie są fakty i tyle.