Spaliliśmy portrety Lenina i Marksa. Oskarżyli nas o „mowę nienawiści”. Antykomuna w „czerwonym Zagłębiu” [ZDJĘCIA]

Lewactwo dostało białej gorączki! Gardłują o „mowie nienawiści”, która rzekomo miała mieć miejsce na Antykomunie połączonej z moim spotkaniem autorskim w Dąbrowie Górniczej. Tylko nikt z nich nie jest w stanie przytoczyć jakiegoś konkretu świadczącego o mitycznej „nienawiści”. Standardowo. Owszem, spaliliśmy wizerunki tatełe komunizmu: Włodzimierza Lenina i Karola Marksa. Puściliśmy z dymem także sierp i młot oraz potępiliśmy ludobójstwo jakiego stalinowcy dopuścili się na narodzie polskim, a teraz Żydzi przeprowadzają na terenie okupowanej Palestyny. Tylko czy Polak, a nawet zdrowo myślący człowiek, w tych aktach doszukałby się „mowy nienawiści”? Tymczasem za te czyny, niemalże w wigilię wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, w „czerwonym Zagłębiu”, na rozkaz dąbrowskiego prezydenta, niczym w latach 80. zostaliśmy spacyfikowani przez policję.

Pogoda nie sprzyjała. Mimo to na placu Wolności w Dąbrowie Górniczej, pod pomnikiem Czerwonych Sztandarów, pod którym działacze Komunistycznej Partii Polski z miejscowymi samorządowcami składają wieńce i oddają cześć bolszewickiej rebelii, zebrało się – jak na Zagłębie duża – ponad stuosobowa grupa Polaków. Byli działacze Ruchu Narodowego, kibice Zagłębia Sosnowiec i Ruchu Chorzów, działacze solidarnościowi, a także przedstawiciele Klubu Gazety Polskiej, w tym szefowa dąbrowskiego klubu, która wygłosiła płomienną bezkompromisową przemowę. Wierzę, że za krytykę żydokomunizmu i ludobójstwa na terenie Palestyny, Tomasz Sakiewicz nie pociągnie jej do odpowiedzialności (czytaj: nie wyrzuci).

Na miejscu pojawiła garstka awanturników. Kilkunastoosobowa grupka emerytów i rencistów, oraz kilku młodych z flagą Izraela i unijną ścierką w ręku i idiotycznym transparentem „Moją ojczyzną jest człowieczeństwo”. Gdyby nie fakt, że obrońców bolszewickiego pomnika oraz mecenasów ludobójstwa na terenie Palestyny ochraniała policja, która następnie Polakom groziła bronią gładkolufową i paralizatorami, prawdopodobnie lewactwo wróciłoby z pustymi rękami.

Ja się pytam: gdyby dzisiaj istniała Nazistowska Partia Polski, nie przeszkadzałoby to nikomu? Przeszkadzałoby. Dlaczego nie przeszkadza KPP, która tutaj, pod tym pomnikiem składa kwiaty każdego 1 maja, z symbolami sierpa i młota, z symbolami naszych katów – na początku manifestacji mówiła Barbara Słowik, przewodnicząca Klubu Gazety Polskiej w Dąbrowie Górniczej. To jeden z kilku komunistycznych monumentów szpecący Dąbrowę Górniczą!

Gdy poproszono mnie o głos, wbrew ustawie prawo o zgromadzeniach, która jasno zaznacza, że kontrmanifestacje mogą odbywać się w odległości nie mniejszej niż sto metrów od właściwej, legalnej manifestacji, lewactwo zaczęło się awanturować. W odpowiedzi na ich skowyt odśpiewaliśmy Rotę.

Nie życzę sobie, żeby po naszych polskich ulicach ktokolwiek chodził z izraelską szmatą, która jest symbolem ludobójstwa na terenie Palestyny – powiedziałem. Rzecz jasna lewackie media, pominęły drugą część mojego zdania, ponieważ wspominanie faktu, iż Żydzi masowo mordują palestyńskie dzieci, „nie mieści się w żadna rubryka”. Nie życzę sobie, żeby ktoś chodził z symbolem mordowania Palestyńczyków, chrześcijan, niewinnych ludzi w Strefie Gazy.

Te słowa potężnie rozzłościły lewackich awanturników, którzy jeszcze kilka dni wcześniej grozili spaleniem lokalu, w którym pierwotnie mieliśmy się spotkać.

Urodziłem się w 1989 roku, w roku w którym komuna podobno została zdeptana, a w istocie komuna została przedłużona przez komunistycznego parcha – Tadeusza Mazowieckiego, który morderców ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Władysława Findysza czy górników z Kopalni Wujek usprawiedliwił jedną kreską – przemówiłem zaznaczając w jak haniebny sposób Mazowiecki wypowiadał się o Żołnierzach Wyklętych i bp. Czesławie Kaczmarku, który demaskował żydowskie kłamstwa o pogromie w Kielcach.

Potem oddaliśmy hołd pomordowanym w okresie stanu wojennego. Zwłaszcza górnikom w znajdującej się w oddali kopalni Wujek. Potem kontynuowaliśmy prelekcje.

Bolszewicka zaraza mnoży się dziś w Polsce szybciej niż bakterie na desce sedesowej. Naszym zadaniem jest się jej sprzeciwić. Nigdy nie pertraktujcie z lewackim ścierwem i zdrajcami. To zawsze kończy się śmiercią. Jeśli ci, z kontrmanifestacji, mają choć pierwiastek honoru, to przyłączą się do wspólnej walki z ludobójczym komunizmem – powiedziałem.

Po przytoczeniu wypowiedzi Ławrientija Berii na temat udziału Żydów w NKWD, UB i SB, spaliliśmy portret Włodzimierza Lenina, Karola Marska oraz sierp i młot i czerwony prezydent Dąbrowy podjął decyzję o delegalizacji manifestacji polskich patriotów. Co to jeszcze oznacza? Prezydent miasta Marcin Bazylak z SLD, „walcząc” z mityczną „mową nienawiści”, której dopatrzył się w potępieniu systemu totalitarnego, wziął w obronę komunistycznych katów i tym samym podeptał art. 13 konstytucji RP oraz napluł na tych, którzy w walce o wolną Polskę, wolną od czerwonej zarazy, oddali zdrowie i życie.

Szanowni Państwo, dziś o godzinie 15:00 na Placu Wolności rozpoczęło się zgromadzenie zorganizowane przez skrajnie prawicowe środowiska. Jednak mimo, że zgromadzenie to zostało oficjalnie zgłoszone, podjąłem decyzje o jego rozwiązaniu. Podjąłem ją, ponieważ w trakcie zgromadzenia doszło do złamania prawa. Jego uczestnicy wznosili ksenofobiczne i rasistowskie hasła oraz nawoływali do nienawiści. W naszym mieście nie ma miejsca na tolerowanie tego typu zachowań, dlatego też konsekwentnie będę dążył do ich eliminowania i egzekwowania prawa w tym zakresie – napisał Bazylak sekundujący stalinowcom i działaczom Komunistycznej Partii Polski (OBEJRZYJ FILM).

Następnie zostaliśmy zaatakowani przez „białe kaski” i zepchnięci w kierunku bolszewickiego pomnika. Ostatecznie wszyscy zostali spisani. Nie było rannych.

Voltaire powiedział, „aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować”. Kto nami rządzi? To już wiemy. Wiemy także, że manifestacją w Dąbrowie Górniczej, potocznie zwanej bastionem komunizmu w Polsce, pokazaliśmy w jaki sposób traktować komunistycznego raka.

W sprawie ochrony komunistycznych interesów, bezprawną delegalizację naszego zgromadzenia, na prezydenta Bazylaka złożymy zawiadomienie do prokuratury. Podobnie uczynimy z żydokomunistycznymi awanturnikami, którzy zakłócali naszą legalną manifestację.

Przypominam, że w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, 13 grudnia 2018 o godz. 18.30 spod pomnika katyńskiego przy Promenadzie Staromiejskiej we Wrocławiu wyruszy marsz „Antykomuna”. Oddajmy cześć pomordowanym z rąk komunistycznych zbrodniarzy!

Film:

Galeria zdjęć:

Przeczytaj także:

J. Międlar: „Żydostwo to integralna tkanka nowotworowa na polskim organizmie”. List otwarty do Ambasadora RP w Waszyngtonie